
mak
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mak
-
Ja tez mialam krioablacje,jako 3-ci zabieg,no i co najwazniejsze skuteczny! Znacznie mniej mnie tez bolalo niz tradycyjna ablacja pradem. Pozdrawiam- byly migacz!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobrywieczor wszystkim migaczom! Mam chwile czasu ,wiec sie odzywam.tym ktorzy sie wachaja czy sie poddac zabiegowi-mowie TAK.Ja ciesze sie nowym zyciem-2 lata bez migotania.Chociaz zdaje sobie sprawe,ze podejscie pacjentow jest rozne.Jesli ktos jest bardzo aktywny i nie idzie na farmakoterapie,to ablacja jest jedymym wyjsciem.Trzeba walczyc o lepsza jakosc zycia,w moim przypadku migotanie bardzo mnie uposledzalo. Mam nadzieje ze dziadostwo juz nie wroci,ale jesli tak to walczylabym dalej.Pozdrowienia dla wszystkich,trzymajcie sie i nie dajcie migotkom!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziendobry a raczej wieczor! Wczoraj minelo 2 lata od krioablacji- 15 grudnia- 2 lata bez migotania. Zycie jest piekne. Dr Artur Fuglewicz jest wielki !!! Biegam, plywam, cwicze, zapracowuje sie na smierc- uwielbiam takie zycie, a nie byloby mozliwe z migotaniem. Meczylam sie z tym dziadostwem 6 lat ,a 2 ostatnie byly najgorsze. Napady prawie codziennie, bez reakcji a leki, poza rytmonormem po ktorym spadalo mi RR, ze konczylam na podlodze z nogami na scianie. Pozdrawiam wszystkih migaczy , jesli sie wachaja i mysla nad zabiegiem- zachecam. Dobry kardiolog, dobry osrodek i nie wachajcie sie.Ja po 2 ablacjach+ 1krio- jestem ,mimo swoich lat ,nowonarodzonym czlowiekiem,,,
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobry wieczor wszystkim! Dlugo sie nie odzywlam,ale to z braku czasu.dalej bez migotkow - 15 miesiecy!!! Zycie jest cudowne,juz zapomnialam jak sie zyje z tym swinstwem.Obecnie zyje bez ograniczen,plywam,codziennie biegam.Moge sie napic,choc gdy mialam migotanie po alkoholu, wydawalo mi sie ze jesli bede mogla ,bede robila to czesciej,ale na szczescie nie sprawia mi to az takiej frajdy.Pozdrowienia dla wszystkich migaczy,walczcie!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam wszystkich *starych* i nowych migaczy.Długo się nie odzywałam,pewnie o mnie zapomnieliście.To ja mak ,9 miesiecy po 2 klasycznych i jednej krioablacji.9 cudownych miesiecy bez migotania /krio 15 grudnia 2010!/.Codziennie rano 8 km w 44 min,2 razy w tygodniu 2 km krawlem na zmiane z żabką.Może nie są to wyniki olimpijskie,ale jak na 45-latkę chyba nie jest żle.Zwłaszcza, że borykałam się z migotaniem 6 lat.Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich!!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć wszystkim!!!Długo się nie odzywałam,ale prowadzę tak aktywne życie ,że w ciągu dnia nie mam czasu, a wieczorm padam. U mnie OK!!! Dalej biegam /coraz dłuższy dystanas/,pływam,no i nareszcie odważyłam się upić,ubzdryngoliłam się białym winem jak mops.Mąż taszczył mnie do pokoju hotelowgo,gdzie skończyłam w obięciach kibelka.Kac buł okrutny,ale hurra bez migotania.Wcześniej migotki pojawiały się po kilku łykach alkoholu. 15-go maja minie 5 miesięcy od ablacji/ mam nadzieję ,że minie bez migotania/,czasami o tym myślę i trochę się boję ,że wróci,ale myślę o tym coraz rzadziej.Czytałam post Piotra,nie wiem jak można nie czuć wariującego serca? Można z tym żyć,można to niźle znosić /tak jak ja/,ale nic nie zauważyć? WOW!!!Mam 3 ablację za sobą,jestem chyba walnięta,ale chyba zdecydowałabym się jeszcze raz, w razie czego. Pozdrowienia dla wszystkich i dzieki za pamięć!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Faktycznie Makrobe dawno się nie odzywał.Bardzo jestem ciekawa co u niego???Mam nadzieję, że nie migocze!Do czytelnika TJ- bardzo dzięki,wlewasz otuchę w moje serce.Uwielbiam czytać_-2 lata po ablacji i bez migotków. Ja cały czas wierzę ,że mam to już poza sobą.Ale na drugim ramieniu siedzi ten czarny i mówi,że to może jeszcze wrócić.Pozdrawiam jeszcze raz Eluzynę, ale jak czytam jej post to ciary mi chodza po plerach.Musze się pochwalić,żeby nie było tak dramatycznie-dalej ostro pływam,uprawiam biegi a nie marszo-biegi jak jeszcze niedawno.Kondycja coraz lepsza choć narazie akcja serca miarowa ale jeszcze dość szybka ok.78/min.Pozdrowienia dla wszystkich obecnych i byłych migaczy.
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do monia 54! Obie ablacje i krio- miałam zrobione w Szpitalu Wojskowym we Wrocławiu.Nie proponowano mi utrwalenia,jestem jeszcze relatywnie młoda-45 lat/no czyję się młodo/,mam, poza ta przypadłością,jak nazywam migotki,zupełnie zdrowe serce,napady też nie były dla mnie jakoś bardzo kłopotliwe,po prostu był to dość duży dyskomfort.Utrudnialy mi pracę oraz uprawianie sportów.Moja mama miała migotanie napadowe ok.40 lat,utrwaliło się samo w 81 roku życia. Obecnie ma 84 lata, żyje z migotaniem utrwalonym zupełnie nieźle,przyjmuje oczywiście acenokumarol,który ma ją ustrzec przed zakrzepem.Życie 84-latki nie jest zbyt aktywne,więc jej to przeszkadza.Ja niechciałam pogodzić się z tą, pewnego rodzaju niepełnosprawnością, dlatego walczyłam.Choć po 2 ablacji miałam już dość/okropny zabieg/.Ale przekonał mnie mój doktor,że mrożenie nie jest bolesne więc się zgodziłam.I CHWAŁA BOGU!!!U mnie dalej bez migotków.Odpowiedź dla *niser* ja przykładem udanej krioablacji-izolacji żył płucnych,choć dopiero przez 4 miesiace.Przesyłam pozdrowienia dla Eluzyny i życzenia miarowości!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do monia54! Jeśli Ci to przeszkadza,utrudnia normalne życie,stresuje to poddaj sie ablacji. Kiedy po raz pierwszy pojechalam do kardiologa z zapytaniem co mam z tym zrobić,spytał mnie czy mi to migotanie przeszkadza/miałam wtedy 1 napad na 2 miesiące/,odpowiedziałam że nie.Kazał mi przyjechać jak będę miała z tym problem.Trwało to 6 lat.Stopniowo miałam napady coraz częściej,nawet co drugi dzień.To juz było za dużo.Prowadzę dość pracowite życie,cały czas mam kontakt z ludzmi i taki dyskomfort w postaci migotków, bardzo mnie stresował.Przeszłam 3 ablacje.Skuteczna była ostatnia- krioablacja.Teraz prowadzę normalne życie : bardzo dużo pracuję,pływam, od prawie 3 tygodni biegam rano przed pracą.Nowe życie!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czołem wszystkim migaczom!!! Dawno nie zaglądałam na forum,siła wyższa.Do Polepeter-cieszę się, że trzymasz rytm!!!Oby tak dalej.Ja już odstawiłam Sotahexal, brałam ostatnio coraz mniejsza dawkę, a od 2 dni bez leków antyarytmicznych. Trochę się tego obawiałam,ale niepotrzebnie.Jest OK!Jestem jeszcze na Polocardzie,bedę go brała jeszcze przez 3 miesiące.Mam nadzieje ,że tak będzie już na zawsze.Czasami boję się, że powróci,choć ostatnio przeszłam następną próbę ogniową-film SANCTUM 3D.Przed ablacją po takim filmie migotanie murowane.Teraz żyję normalnie.Do Sole32-krio miałam we Wrocławiu w wojskowym ,przyjechali Niemcy ze sprzętem i zabieg robiła mi Niemka razem z moim dr Fuglewiczem.Byłam pierwszą pacjentką we Wrocku, po mnie robili jeszcze jakąś kobiete, starsza ode mnie, ale wiem że bez powodzenia.Pozdrowienia dla wszystkich,DZIEWCZYNY trzeba walczyć do końca!!!Ja dalej tłukę 60 basenów,ale już 2 razy w tygodniu.
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Za 4 dni miną 3 m-ce od mojej 3-ciej ablacji.Życie jest piękne bez napadów migotania.Przepływam już 60 basenów/ w styczniu zaczynałam od 20-tu/.
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zdrowa1 ma szczęście nie dlatego że nie poddała się ablacji, ale dlatego że nie musiała się jej poddać. Ja początkowo miałam migotki co 2 miesiące i wtedy dało się żyć.Nawet nie myślałam o zabiegu.Brałam rytmonorm i pomimo spadku RR i średniego samopoczucia po zażyciu 600 mg, po 2 godzinach było OK.Potem migotanie pojawiało się coraz częściej.Co drugi dzień to już trochę za dużo przy intensywnym trybie życia i pracy .Może jeśli się siedzi w domu lub pracuje umiarkowanie lub niedużo to można ciągnąć ten wózek.Gdy napady są tak częste pomimo przyjmowania leków lub jeśli nie można przyjmować leków w obawie przed przedawkowaniem to należy coś z tym zrobić.Coś czyli ablację.U mnie narazie bez migotków, choć mam pietra jak czytam że znowu komuś powróciły po ablacji.Otuchy* plisssss*!!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do Polepeter - dzięki że się odezwałeś! zastanawiałam się jak poszło.Z Twojego postu zrozumiałam,że masz na razie rytm zatokowy,pomimo tych sensacji po zabiegu.No to trzymam kciuki oby tak zostało.Co do wczesnych ablacji -to popieram.Chociaż z drugiej strony czytałam na forum, że w niektórych ośrodkach czeka się długo, nawet bardzo długo. Wracając do Twojego zabiegu-to współczuję tych 3 wkłóć.Ja moje dwie ablacje miałam robione poprzez jedno wkłócie- w pachwinie.Krio- przez 2: w pachwinie i podobojczykowe.To górne było o niebo gorsze.Najpierw próbowano wejść przez naczynie szyjne ale w końcu założyli przez podobojczykowe. Całe szczęście z spałeś,moje ablacje były dużo krótsze,ale druga bolała jak....,krio- można powiedzieć prawie bezbólowe.No to w takim razie życzę Ci szybkiego powrotu do domu,przede wszystkim rytmu zatokowego,POZDROWIENIA!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do Polpetera- co u Ciebie ,jak po ablacji,daj znak że żyjesz.Pozdrowienia!!!Co do pytania zadanego przez Damiana- myślę że gorsze te szybkie migotki.Wtedy krew ma mniejsze szanse na prawidlowe przeplyw i mniej sie miesza-moze utworzyć się zakrzep.Co inni na tę moja teorię?Wtedy chyba też czujemy się gorzej,bo serce szybciej się tłucze. Do Romano-ja z migotaniem normalnie pracowałam,co prawda nie fizycznie,ale starałam się nie poddawać.Myślę że miałam trochę trudności z koncentracją,no bo coś mnie *gryzło*.Propranolol stosowałam do przerwania napadu.Brałam 600 mg i migotanie przechodziło mi po około 1,5-2 godzinach .Chciałam jeszcze coś napisać do SUFURA- wielki szacun za podejście do choroby i życia!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Strasznie się napisałam i nie udało mi się wysłać.Pozdrowienia dla Czytelnika.Leki rozrzedzające krew są bardzo ważne,ryzyko udaru czy zatkania jakiegoś innego naczynia b.duże przy utrwalonym migotaniu.Jeśli ktoś w miarę młody i zdrowy,napady krótkie to ma mniejsze ryzyko.Napad trwający ponad 24 godz. to już ryzyko zakrzepowe.Trzeba rozrzedzać.Do wszystkich migaczy ,krórym migotanie przeszkadza trzeba walczyć.Ja jestem szcześliwa.Mam nadzieje że tak zostanie,ale wiem że niestety nie na pewno!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do martak !! moja krio- była skuteczna,już 2 miesiace i tydzień bez migotków.Co chcesz wiedzieć pytaj!?
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do Polepeter! Myślę że po 2 ablacjach nie ma aż tak dużych spustoszeń.Chociaż z drugiej strony 9 godzin to strasznie długo,całe szczęście że na śpiąco.Moje 3 były prawie na żywca,druga bardzo bolesna.Krio prawie nie bolało.Ciekawa jestem gdzie usypiaja do zabiegu? Czy na pewno teraz zaproponowali Ci ablację a nie kardiowersję? Moje ablacje były w 6-cio miesięcznych odstepach.Od 15-go grudnia nie mam migotania!!!Wczoraj były moje 45 urodziny- bez migotania. Biorę jeszcze Sotahexal, ale mam nadzieję że już nie długo. Wierzę że mam juz migotki za sobą,ale martwię się Eluzyną,bo nie daje już długo znaku życia.Pozdrawiam serdecznie wszystkich!!! Aha przepływam już 50 basenów!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam wszystkich serdecznie!!! Do Eluzyny -zmartwiłam sie Twoim napadem,ale podobnie jak danaS myslę, że to pojedynczy,nieznaczący napad.Co do ablacji- to niezupełnie prawdą jest, że czyni więcej spustoszenia niż dobrego.Z drugiej strony-faktycznie jest raczej dla młodych.No może średnio młodszo-starszych.Ja mam 45 lat, po krioablacji 2 MIESIĄCE BEZ NAPADÓW MIGOTANIA!!!!! Co do życia z napadowym migotaniem -to oczywiście można.Moja mamcia miałe je od 40-go roku życia.W wieku 81 lat utrwaliło się,początki były nieciekawe,teraz radzi sobie całkiem,całkiem,mimo swoich 84 lat.Pamietam ,jak kardiolog powiedział że gratuluje jej takiego serca po 40 latach napadowego migotania.Do majki - Tambocor pomógł mi tylko tyle, że przez pierwszy m-c napady były rzadsze,póżniej powróciły do normy.Na szczęście zgodziłam sie na 3 zabieg, mimo pewnych watpliwości.Mam nadzieję że napady już nie powrócą,OBY!!!???Teraz wracam do dawnej formy,już mogę przeplynąć 40 basenów. Po krio- zaczynałam od 20.Myślę że trzeba wytrenować serce.Moje napady zaczęły się, jak przestałam trenować.Pozdrawiam wszystkich.Czytam wszystko,ale dużo pracuję i nie zawsze mam czas odpowiedzieć od razu.Proszę o pytania i jestem ciekawa,jeśli to niezbyt osobiste,co wywołało powrót migotania u Eluzyny???
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Fajnie,że ktoś się zainteresował.Miło mi. Krioablację miałam wykonywaną w Klinice Kardiologii Szpitala Wojskowego we Wrocławiu przy ulicy Weigla.Przyjechała doktórka z Niemiec /nie wiem dokładnie skąd/ i właściwie to ona *mroziła* choć głównym operatorm był pan dr Artur Fuglewicz,którego serdecznie polecam.Mogę podać jego namiary jesli będzie ktoś zainteresowany.
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzień dobry wszystkim! Chciałam podzielić się moim szczęściem- nie mam migotków od 6 tygodni!!!Jestem po krioablacji,to trochę inna metoda niż zwykła izolacja żył płucnych, tzn.prądem.Krio czyli mrożenie,wg mnie nie jest tak bolesne jak *zwykła* no i w moim przypadku skuteczne.Moja historia jest taka:pierwsze migotanie napadowe w 38 roku życia/mam to po mamie/;początkowo 1 napad co 2 m-ce-można żyć;stopniowo coraz częstsze,wciągu 6 lat doszłam do napadów co 2-gi dzień,a czasami codziennie.Do przerwnia napadu stos. Rytmonorm 600mg-kłopotliwe,duża dawka-źle się po niej czułam,a do roboty trzeba iść;przyjmowałam przewlekle Tambocor 2x100 mg-bez efektu;Sotahexal 2x100 mg też z mizernym efektem,choć najlepszym /1 napad na tydzień/.Wtedy zapadła decyzja o ablacji.Przebyłam 2-wie klasyczne,w odstępie co 6 m-cy- bez efektu.6 tygodni temu krioablacja i jak na razie extra.Piję wino,pływam,wkurzam się,ogladam wzruszające filmy i reportaże,zostawiam mojego męża na spacerach daleko z tyłu i nic.Sama w to nie wierzę, mam nadzieję ,że tak już zostanie.Nowe życie!!!
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: