Z tatą u lekarza byłem(kilka razy). co do netu, to *wujek google* pomógł zdiagnozować wcześniejszy stan(szybciej niż miejscowy lekarz...) a lekarzy ,to ja się pytam od pół roku...*What*s up... koniec końców sam się nabawię nerwicy... co nie zmienia faktu,iż dziękuje za wszelkie odpowiedzi. pozdrawiam