Skocz do zawartości
kardiolo.pl

glami

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez glami

  1. Witam, Ostatnio zmogła mnie choroba i m.in. mocno kaszlę - czasem mam wrażenie że zaraz któreś płuco wyskoczy oraz wyjątkowo ekspresyjnie kicham - po każdym kichnięciu trzęsie się ziemia :). Już boli w klatce od tych przypadłości i tak się zastanawiam, czy takie coś jest groźne dla tętniaka (aorta wstęp. 4,95 cm). Może to głupie, ale trochę mnie to ostatnio frapuje. Może ktoś się również nad tym zastanawiał i coś o tym wie (choć na forum nic o tym nie znalazłem). Pozdrawiam.
  2. Witam, Odpowiadając Tobie Tomek, jeśli chodzi o nasze miasto, to wolałbym nie mieć tutaj planowej operacji. Z konsultacji z różnymi lekarzami (z różnych miast) raczej sugerowano inne szpitale jeśli chodzi o tego typu zabieg. Poza tym mam kiepskie doświadczenia jeśli chodzi o moją rodzinę. W szczegóły nie chcę tutaj wchodzić... Tutejsi lekarze z pewnością też się znają na robocie, jednak jeśli inni są statystycznie lepsi to uważam, że szczególnie osoby w naszym wieku jeśli się tylko da powinny minimalizować ryzyko. Pozdrawiam.
  3. Witam, założyłem wątek więc pozwolę sobie napisać, co u mnie od ostatnich wpisów oraz odnieść się do Waszych spostrzeżeń. No więc od kiedy spadła na mnie informacja o tętniaku przez jakieś 3-4 miesiące chodziłem struty i wydawało mi się że zaraz *pęknę*... Dodam, że wcześniej byłem aktywny fizycznie (siłownia 3 razy w tyg. przez ok 7 lat) więc tym bardziej sprawa mnie dołowała. Temat skonsultowałem jeszcze z dwoma kardiologami, przemyślałem wiele rzeczy odnośnie tej przypadłości i obecnie funkcjonuję prawie zupełnie tak jak przed uzyskaniem tej świadomości. Prawie, bo siłownia obecnie już bez takich obciążeń jak wcześniej i raczej 2 razy w tygodniu. Oczywiście o siłowni wspominałem każdemu z lekarzy i żaden kategorycznie mi nie zabronił, a nawet zachęcali mnie do aktywności fizycznych (oczywiście w granicach rozsądku). Z końcem czerwca byłem na badaniu (po 6 mies. od pierwszego), szczęśliwie nic się nie powiększyło. Kolejne za następne 6 mies. i nie ukrywam, że również liczę, że rozmiary się nie zmienią, no chyba że zmaleje ;). Piszę to, aby te osoby, które ciężko znoszą brzemię swojej choroby (choć większość autorów wypowiedzi w wątku ma zdrowe podejście) starały się podchodzić do tego schorzenia w miarę normalnie, bez zamartwiania się wieczorami kiedy pęknie aorta lub czy operacja się uda. MY NIEWIELE MOŻEMY TUTAJ ZDZIAŁAĆ. Naturalnie rozsądek podczas wykonywania codziennych obowiązków musi być zachowany, ale też bez przesady bo można popaść w depresję. A jeszcze dodam, że po przemyśleniach, biorąc pod uwagę różne aspekty operację będę miał (chciałbym mieć) najprawdopodobniej w Zabrzu. Pozdrawiam serdecznie.
  4. Witaj, Ja mam tetniaka aorty wstępującej (4,95 cm), na silownie odkad sie dowiedzialem chodzilem przez jakies 7 lat. Od kiedy wiem o chorobie chodze 6-7 razy w miesiacu, oczywiscie juz bez cwiczen z duzymi ciezarami, a raczej 30% obciazenia w stosunku do tego co wczesniej. Generalnie ruch sluzy zdrowiu, chciaz w zasadzie z naszymi przypadlosciami silownia nie jest najlepsza, ale w moim wypadku to chyba nałog, ktory ciezko mi rzucic. Z kolei w Twoim, skoro lekarz mowi ze to zadna wada, to mysle ze trzeba ta opinie skonfratowac z innym lekarzem i jes;li drugi to potwierdzi korzystac ze zdrowia.
  5. Witaj, Dzięki za odpowiedź. Również słyszałem, że Biederman jest najlepszy w Polsce w tętniakach aorty, jednak pewnie do niego sie dostać graniczy z cudem... Rozumiem, że Ty miałaś operacje dokonane przez prof. Różańskiego innego rodzaju. Uważasz, że tam gdzie będize prędzej termin tam powinienem się decydować na operację? To w sumie byłoby dla mnie prostrze, chociaż gdzieś czytałem, że statystycznie ryzyko zgodu na stole jest większe niż ryzyko pęknięcia tętniaka (oczywiście do pewnego rozmiaru- chyba do 5,5 cm). Czy są tu osoby, które są po tego typu operacjach przeprowadzanych w Zabrzu lub W-wie przez Dr J. Różańskiego? Jeśli tak proszę o opinie. Ewa, życzę wszystkiego dobrzego.
  6. Witam, To mój pierwszy wpis. Jak więszkość osób zjawiam się niedługo po informacji o chorobie - w moim przypadku tętniak aorty wstępującej 4,95 cm i dwupłatkowa zastawka. W Szczecinie każą mi czekać ok pół roku na kolejne badanie, a wtedy gdy przekroczy 5 cm na stół. 0,05 cm (pół milimetra) to tak naprawdę granica błędu. Obecnie mam w zasadzie ustawione Zabrze, co do operacji, jestem tam umówiony z dr Filipiakiem na badanie w marcu. Nie wiem czy on by robił osataecznie operację. Czy macie jakieś informacje na temat opreacji tego typu w Zabrzu, bo szczerze mówiąc w necie o tym za wiele nie ma (tzn. o operacjach tętniaka aorty przeprowadzanych w Zabrzu). Zastanawiam się jeszcze nad Warszawą Aninem, a konkretnie jakieś dojście miałbym do dr Różańskeigo. Czy ktoś pokusił by się o jakieś porównania ośrodków? Co wybrałby na moim miejscu? Dodam że jestem stosunkowo młodym (30 lat) facetem i do tej pory dość aktywnym fizycznie. Z góry dziękuję za rady, sugestie, wskazówki. Pozdrawiam.
×