Skocz do zawartości
kardiolo.pl

MentalnaPaskuda

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia MentalnaPaskuda

0

Reputacja

  1. Biore do tej pory Sotahexal najmniejsza dawke i poloweczke a nawet czasem cwiartke dziennie z rana, rzeczywiscie pomaga ale ile mozna leciec na leku :(
  2. Co do nakrecania to racja , bo przezywam juz to sporo miesiecy i niszczy to moja psychike... Chce sobie z tym poradzic ale nie jest to latwe bo nie czuje sie tak dobrze jak kiedys, jak bym wskoczyl w ducha innego czlowieka. Apropo serducha to znowu wariuje z rana po 100 mam puls a mialem po 70 , juz bylo spokojniesze , nie potrzebnie te piwa ruszalem, zostal tylko psychiatra
  3. Dziękuje za wsparcie, troche mnie uspokoiłaś ale znajac mnie nadala bede szukal przyczyny. Magnez bralem, pilem duzo wody , nie wroce do palenia to jest pewne chyba ze juz bede mega zdesperowany a co do picia to po 10 miesiacach 2 dni temu kumple namowili mnie na piwo, nie wiem co we mnie wstapilo i wypilem nawet 2 lechy, zle sie nie czulem po nich wrecz swietnie ale dopiero pozniej w domu jak zmierzylem sobie cisnienie to puls byl powyzej 90 no i troche mnie przykuwalo. Bede walczyl dalej
  4. Witam, wszystko zaczeło sie od nadmiernego picia i palenia papierosow, zauwazylem gołym okiem ze serduszko bije nie tak jak powinno, koszulka cala latala i czulem mocniejsze uderzenia. Przejolem sie ta sprawa i z dnia na dzien rzucilem wszystkie swinstwa. Mijaly dni , miesiace i nic w sumie sie nie zmienialo az do 3 miesiaca rzucenia papierosow i alkoholu, wtedy zaczol sie istny koszmar a przeciez mialo byc lepiej. Chodzilem skolowany, nie widzialem sensu w zyciu, wieczne problemy , mysli tylko o chorobie . Nerwy , lęki i inne sprawy to był chleb powszedni, a nie moglem sie poddac wiec zaczolem chodzic po lekarzach. Rodzinny pare razy , ekg i te sprawy wszystko wporzadku, badania kompleksowe wporzadku, zostalem skierowany do kardiolog na echo serca i holtera co w pozniejszym czasie tez sie okazalo ze wyniki nie naganne.... Wspomne tez o 2 pobytach w szpitalu, mialem uczucie jak by serce stanelo a po chwili zaatakowalo z potrojna moca. Od tamtego czasu , uczylem sie na bledach i ograniczylem komputer tv, wiecej spacerowalem, bralem magnez , biegalem , gralem w pilke do tej pory nic takiego mi sie nie przytrafilo a minelo juz 10 miesiecy. A jeszcze chcialbym napisac ze do tej pory biore lek SOTAHEXAL poloweczke dziennie choc teraz juz nawet mniej niz cwiartke, mysle ze to jemu moge zawdzieczac ze te serce sie troche uspokoilo... No wiec minol 10 miesiac a ja nadal obserwuje bicie serce tak jak by mialo zaraz wyskoczyc choc mierze puls bo mam cisniomierz i jest prawidlowe do 80 max. Nie wiem czy kiedys nie zwracalem na to uwagi , czy poprostu mam jakas wade. Lekarze nic nie stwierdzili , nic kompletnie wszystkie wyniki piekne a zarazem fenomenalne. Bym mogl pisac i pisac ale nie chce zostawic wszystkiego w jednym poscie, chcialbym zobaczyc wasze opinie choc wiem ze to nie watek dla rzucajacych palenie.. Mam nadzieje ze ktos mi pomoze , pozdrawiam serdecznie i przepraszam za bledy ktore moga byc w mojej wypiedzi - to tylko drzace rece he :))
  5. Witam, mam 18 lat i chcialbym sie podzielic ze swoim problemem. Od 4 miesiecy drecza mnie ataki paniki. Miewam przeskoki w sercu- polegaja one na tym ze serce bije normalnie a po chwili dostaje uczucie ciepla i napierdziela mi jak glupie ale to tak na 2 min max. Mialem robione wszystkie badania , 4x EKG gdzie nie wykrylo zadnych zmian , holter bardzo dobry , echo serca tak samo. W tym czasie wyladowalem 2x w szpitalu z uczuciem jak bym odchodzil z tego swiata- nie czulem zadnego organu, mialem drgawki , szczeka sama latala tak samo jak nogi, nie mialem wogole sliny w buzi i czulem sie jak bylo by -50 na dworze. Lekarze po tym wysylali mnie do domu wpisujac w karcie ze to * oslabiebienie*. Wizyta u kardiologa tez za wiele nie pomogla , czeka sie pare miesiecy a potem sie tylko slyszy jakies pierdoly o nerwicy.... Czemu w tym wieku niby mialo mnie atakowac, jedyne rozwiazanie wiaze do tego ze rzucilem palenie i tak sobie tlumacze ze to moze przez to... Ale z zycia wiem ze przeciez nie palenie powinno bardziej sluzyc nie szkodzic... Jestem w takim okresie zycia , gdzie nic mnie nie cieszy, mam same problemy , nic nie wychodzi a w dodatku te ataki ktore wprowadzaja mnie w szal. Boje sie o swoje zdrowie bo to wygladalo bardzo powaznie... Nie wiem co mam robic, wszyscy mi mowia ze to moga byc hormony , ze to dojrzewanie, ze mam sie nie martwic bo badania byly wszystkie ok, ale przeciez ja wiem najlepiej jak sie czuje. W szkole czuje sie dobrze nie mam takiego czegos , ale przychodzac do domu codziennie o tej samej porze mnie atakuje. W tym tygodniu rowno tak o 17-18 mam ataki ciepla , jestem spokojny a po chwili robie siecaly czerwony z uczuciem jak by mi sie twarz palila.. Moglbym tak pisac i pisac ale chce z wami na poczatek nawiazac jakis kontakt.... Prosze o jakas porade , czy cos w tym stylu- z gory wielkie dzieki!!!!!!!!!!!!!!
×