Skocz do zawartości
kardiolo.pl

edyta11

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia edyta11

0

Reputacja

  1. W momencie utraty przytomności która trwała średnio w moim przypadku do 2 - 3 godzin, ślinotoku, drgawek. Rodzina postępowała zwykle tak jak powinna w sytuacji pojawiającego się ataku, wkładała zwykle coś do ust i przeczekała okres ataku aż odzyskam przytomność. W moim przypadku jak dochodziło do ataku w sytuacji gdzie upadałam bezpośrednio na ziemię i dochodziło do całkowitej utraty świadomości (tzn. całkowitego wyłączenia) zwykle rodzina była obok (przypadek), postępowali jak wspomniała koleżanka powyżej aby po prostu nic sobie nieświadomie nie zrobić, ochraniać głowę przede wszystkim.
  2. Z tego co mówi mi rodzina i jak sami postępowali ze mną w takich sytuacjach i co sama wnioskuję (po tym co się ze mną dzieje), to sen najbardziej mi pomagał, i wszytko potem wracało do normy, ale sama świadomość powtarzalności tych *ataków* i pogorszenia przez to pamięci daje według mnie objaw czegoś poważnego, jak wspomniałam (epilepsji). Niekiedy fakt nagłej utraty przytomności co zdarzyło mi się w trakcie pracy lub w domu, lub w innych sytuacjach, zwykle potem lądowałam w szpitalu i podłączali mnie do kroplówki i robili jakieś inne badania które zwykle mówiły, że brakuje mi czegoś, że mam słabą krew lub innych elementów, ale wiem, że to kolejny skutek tych *ataków*. Jak już wspomniałam, przypuszczam, że to epilepsja, a samo kolejne opóźnianie wizyty u lekarza nie będzie dawało dobrych efektów na przyszłość (pogorszenie pamięci już teraz). Edyta
×