Skocz do zawartości
kardiolo.pl

judy27

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez judy27

  1. Witam wszystkich Dawno mnie nie było, jakoś lepiej się czułam i zajełam się soba i było wszystko naprawde ok., nawet jak pojawiał się jakis lęk to był na tyle słaby, że potrafiłam sobie z nim poradzić. Niestety od kilku znowu cos mi się dziejeL. Nie mogę złapać pełnego oddech, pomaga mi jak wypije dużo wody, tak jakby mnie przepychała, poza tym mam takie uczucie jakbym cos miała w środku tak w klatce piersiowej. Najlepsze jest to, że takie objawy mi się pojawiają jak trochę sobie odpuszczę i posiedzę, bo jak jestem czymś zajęta albo ćwiczę, to wszystko jest ok. Tłumaczę więc sobie, że to nie mogą być problemy z sercem ani z drogami oddechowymi bo podczas ćwiczeń, np. ok. 40 min aerobic ze stepem i póżniej 40 minut dance pilates i spokojnie daje rade, wiadomo, że jestem zmęczona, to normalne, ale nie czuje żadnego problemu z oddechem, który nie byłby związany z wysiłkiem. Zauważyłam, że czuję się zawsze gorzej jak jest zmiana pogody lub wieje silny wiatr a także przed menstruacją. Jest tez tak, że jak np. w poniedziałek się zdenerwuje to w kolejne dni pojawia się nerwica. Chodziłam do psychologa ale jakiś czas już nie byłam, biorę 3 misiąc zoloft i doraźnie xanax. Czasami jak się pogubię i zamiast zwalać to na nerwicę to wymyślam sobie choroby to jest jeszcze gorzej. Palę papierosy i mimo tego, że chce rzucic to jakoś nie potrafię, a wiadomo, że jak chodzę nakręcona to mi się przepał niestety zwiększa. Zaczęłam pisać jeszcze pamiętnik ( jak to teraz staroświecko brzmiJ), ale to tez podobno pomagaJ, Czy Wy tez macie czasmi takie problemy z oddechem jak ja opisałam???? Dodam jeszcze, że jak zaczynam o tym zapominac i już tego nie kontroluje to mi przechodzi. Proszę o odpowiedź. Dzięki z góry i trzymajcie się mocno nerwuskiJ
  2. Cześć wszystkimJ Jakoś dawno mnie tu nie było, trochę zabiegana jestemJ. Jak wcześniej pisałam pojawiły się jakis czas temu u mnie znowu ataki, ale na szczęscie już sa co raz rzadsze, lub ja już nauczyłam się z nimi zyc. Bo dziś np. trochę mnie złapało i już miałam nie iść na solarium, ale stwierdziłam że tak nie może być no i poszłam i jak się tak fajnie wygrzewałam, to wyobrażałam sobie, że jestem w ciepłych krajach na wakacjach z rodzinką, jak wyszłam to było zdecydowanie lepiejJ. Już jakoś się staram nie wkręcać, że jestem chora. Tłumaczę sobie, że to tylko nerwica i zaraz atak sam przechodzi, tak jakby czuł, że tu się niczym nie nakarmi a ja się czuję o wiele lepiej. W ogóle to poczytałam trochę książek i już wiem, że aby wszystko pokonać trzeba się pokochać. No, a że ja nie bardzo siebie akceptuję to wzięłam się w garść, zaczęłam od nowa ćwiczyć, przeszłam na dietę i teraz cierpliwe czekam wymarzonego efektu. Nie ma się co poddawać, nie można się przejmować głupotami i się nakręcać. Można przecież umrzeć z wielu różnych powodów i nie koniecznie musi to być choroba, więc myślę, że co ma być to będzie. Nakręcam się pozytywnie i nie zważam na nic tylko się śmieje i śpiewam ( dziś nawet w sklepie mi się zdarzyło J ). Dla wszystkich zainteresowanych lekami - ja biorę Zoloft, lek zaczyna działać dopiero po ok. 6 tygodniach a naprawdę zauważyć rezultaty da się po ok. 3 miesiącach, ale wiadomo jak coś trwa dłużej to lepiej działaJ. Dodatkowo mam xanax, lek o natychmiastowym działaniu uspokajającym, przepisany w razie ataków paniki. Łykam też BodyMax i magnez. Dla zainteresowanych książkami, ja mogę polecić: " Poznaj moc, która jest w Tobie " i " Możesz uzdrowić swoje życie" obie autorki Louise L.Hay kupione na allegro. Oczywiście polecany przez wszystkich " Sekret " i książkę Anny Polender " pojedynek z nerwicą " . Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam. A i każdego ranka jak wstaje to śpiewam córci piosenkę " dzień dobry, dobry mamy dzień, nie grymaś i uśmiechnij się....." sama się uśmiecham wtedy i dzień zaczynam pozytywnie. A i serial " przyjaciele " dla mnie super, śmieje się zawsze a prawie znam na pamięćJ
  3. Hej Asiu u mnie też przed okresem nasilaja się strasznie objawy nerwicowe, to jest straszne. Ja też się zawsze wtedy dopatruję u siebie różnych chorób, teraz mam taki kaszel jakby z powietrza, jakby ono mnie drażniło, dodatkowo zaczęłam teraz mieć takie uczucie jakbym miała powietrze w przełyku. Oczywiście wpisałam w google ( nie wiem po co to robię ) i co z tego, że na kilku stronach wyskoczyło, że to mogą być objawy nerwicowe jak na jednej zobaczyłam, że to może być objaw raka krtani no i już się doszukuję, już mam szczękościsk. Kurcze jak ja marzę, żeby wrócic do normalności, tak sobie teraz myślę, że wcześniej nie raz chodziłam połamana i ledwo powłóczyłam nogami i jakoś głupie myśli mi do głowy nie przychodziły a jak się pojawiły to jakoś zaraz znikały, a teraz jakiś leciutki ból a ja już widzę najgorsze, idzie zwariować. Mąż na szczęście to siła spokoju i tylko mi powtarza co jakiś czas, że to nerwica, że byłam osłuchiwana przez lekarza i wszystko ok. Jak jestem spokojna to nawet o tym już nie myślę, ale jak tylko pojawi się powrót nerwicy to znowu się zaczyna koszmar!!!! Asiu ja też widziałam ten odcinek i od razu pomyślałam o sobieJ, chociaż ja jakoś mam siły, żeby cos robić. Sama sobie jakoś podświadomie każe. Może to, że jestem pedantką trochę mnie nakręca bo jak widzę bałagan to mam jeszcze większego nerwa. Nie zmienia to jednak faktu, że jakoś sobie siebie skojarzyłam z tą sceną. Piszesz, że takie zmiany ma wiele ludzi i oni tego nie mają, ale wiesz każdy jest inaczej skonstruowany, dla jednego to nic a dla drugiego to może być tragedia. Moje życie też się przewróciło do góry nogami i jakoś własnie teraz zaczęła się nerwica, więc to może mieć jakiś wpływ, tym bardziej że zawsze dużo pracowałam i cały czas byłam czymś zajęta a teraz mam dużo spokojniejsze życie, to mi się nudzi i sobie nerwicę znalazłam, hahahahhahahahahahhahahhha A tak w ogóle to macie może czasami takie uczucie jakby własnie powietrza w przełyku???? Ściskam Was mocno, moje nerwicowe przyjaciółkiJ
  4. Dora mi lekarz kazał brać jakies tabletki lub plastry na rzucanie palenia, ale ja oczywiście uparłam się, że dam radę sama no i lipa. Chce strasznie rzucić ale boję się, że będę miała większe nerwy a nie mam na to ochotyJ, czekam więc na zmianę tabletekJ Pisałaś wcześniej, ze nie pamiętasz nic ze swojego dzieciństwa a jednak dla mnie jest cos co mogło spowodowac u Ciebie nerwicę. Twoi rodzice się rozwiedli, nie wyszło Ci z chłopakiem z którym byłas dość długo ( i z tego co piszesz to chwala, że Ci nie wyszło J ) i potem Twoja miłość posżła do wojska i tu ( z tego o ja rozumiem ) pojawiła się nerwica, wydaje mi się, że bałaś się, że stracisz kolejną osobe ze swojego zycia, mi się tak przynajmniej wydaje. Może na ten temat powinnaś porozmawiać z psycholog??? Wiesz, że ja miałam zawsze tak samo jak Ty, tez chciałam być najlepsza, chciałam być aktorka lub wizażystką. U mnie oczywiście tez nic z tego nie wyszło aczkolwiek zrobiłam mały postep bo poszłam na kurs wizażu. |Niestety dlatego, że często jestem sama w domu z mała nie mam za bardzo kiedy malowaćL i takie to błedne koło. Cały czas marze, że jednak spełnią się moje marzeniaJ, nie chce się poddawaćJ. Ja tez nie oglądam tych wszystkich rzeczy o których piszesz bo mam podobne uczucia. Nie lubie wszystkich tych filmów o przykrych prawdziwych historiach bo mam wrażenie, że mi tez się może to stać....Tragedia, nie można normalnie funkcjonowaćLWydaje mi się ze można to zmienic, ze może ten nasz horror się skonczyc tylko musimy być wytrwałe i nie poddawać sięJ
  5. HejJ Kasia, ja nie wiem, czy to nerwica nie jestem lekarzem i nie chcę wydawać wyroku. Mogę Ci tylko powiedzieć, że u mnie własnie tak się zaczeła nerwica, miałam dokładnie takie objawy jak Ty. Zaczely się u mnie jak odstawiłam fajki. Myslałam, że jestem na coś chora, poszłam do lekarza i powiedział, że wszystko ok. Zaczelam wiec troche szperac i znalazłam forum osób rzucajacych palenie, wiele z nich pisałao własnie o takich objawach nerwicowych a u mnie własnie zaczynały się dziać jakies dziwne akcje. Po miesiacu zaczelam znowu palić bo mysłałam, że mi przejdzie. Przez kilka dni rzeczywiście było lepiej, ale później ataki znowu powróciły ale mi niestety cieżko teraz znowu odstawić fajkiL. Psychiatra mi powiedziała, że jak mi się trochę poprawi to przepisze mi cos podobnego do zooftu ale to pomaga też odstawic papierosy więc już się nie mogę doczekaćJ Witaj DoraJ No ja właśnie tak myślałam, że nasze kobiece sprawy mogą mieć wpływ na nerwicę. Zawsze trochę gorzej się czułam przy okresie ale wtedy nie miałam nerwicy i jakoś dawałam rade, a teraz to dodatkowo się nakrecam. Mnie boli głowa z prawej strony łącznie z kuciem w oku, dodatkowo kłuje mnie w klatce. Fakt, że chodziłam podminowana przez ostatnie dni a oczywiście nie wyładowałam swojego napięcia i może przez to teraz tak się czuje. Nic mi się nie chce, znowu myślę o chorobach, a już się cieszyłam, że powoli przechodzi....... Ja też już mam tego dość!!!!!!!!!!!!!!! Wiesz może u Ciebie nie działo się nic strasznego w dzieciństwie co bys mogła pamiętać ale może było coś co sprawiało Ci przykrość, Ty tego nie pamiętasz ale gdzieś to zostało w Twojej podświadomości. Mi psycholog powiedziała, że nawet jak nie pamietamy czegos to i tak to gdzieś w nas zostaje. Np. Mój tata zmarł jak miałam 3 latka, nie pamietam Go w ogóle, wiem tylko z opowieści rodzinnych, że byłam jego upragnioną córeczka i że kochał mnie ponad wszystko. Jak już pisałam wcześniej mama nie do końca sprawdziła się w swojej roli i ja nie pamietam ciepłych momentów z Nią, Zawsze sobie mówiłam, że ja będę dobra matka dla swojego dziecka i teraz sobie wmawiam, że nie jestem dobra, nie potrafie sobie wyobrazić jak powinna zachowywac się dobra matka, Natomiast nigdy nie miałam problemów z wyobrażeniem sobie jak powinien wyglądać dobry ojciec. I własnie w tym chodzi o to, że nie pamiętam swojego taty, ale w mojej podświadomości został gdzieś Jego obraz jako wspanaiłego ojca.Tak to mniej więcej można wytłumaczyćJ
  6. Hej KochaneJ Ja mam strasznie teraz. Wszystko wokół mnie w........, dosłownie wszystko!!!! Dostałam okres wczoraj wieczorem i już właśnie od kilku dni miałam jakies dziwne akcje i tak się zastanawiam dziś, czy nasze kobiece sprawy mogą mieć tez wpływ na nerwicę, znaczy czy może ona się nasilać właśnie w tym okresie, czy któraś z Was to zauważyła???? Dodatkowo ta pogoda, temperatura skacze jak chce i jak tu nie wariować????? Czuję się okropnie, niby spokojna a jednak nie, coś mnie denerwuje w srodku, bola plecy, glowa, czuje się jakbym miała zaraz zwariować, chociaż wiem, że jak człowiek głupieje, to nie zdaje sobie z tego sprawy więc staram się jakoś uspokoićJ. Ja też czytałam Sekret i oglądałam, jest naprawdę super i mega pozytywnie nastawia. Na pewno znajdziesz ją tez na allegro. Ja teraz zamówiłam sobie Pojedynek z nerwicą, czekam jak przyjdzie bo już bym z chęcia poczytała, jak tylko skończę to od razu piszę jak wrażeniaJ
  7. HejJ Asiu Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze, i oczywiście też żebys się pozbyła nerwicyJ. U mnie też zaczęło się w wigilię, tak wieczorem, to chyba efekt jedzenia i pogody. Jednego dnia 8 na plusie a następnego 2 na minusie, jak tu nie wariować. Wczoraj na szczęście xanax pomógł, chociaż wieczorem pojawił się jakiś mały niepokój, ale na szczęście jest u nas mama i wpadłyśmy na szalony pomysł i trochę przemeblowałyśmy duży pokój. Mąż jak wrócił z pracy to oczywiście śmiał się, że nie byłaby sobą jakby, czegoś nie wykombinowała, to mój taki mały powrót do siebieJ. A tak w ogóle to mama mnie przeprosiła a ja jej wybaczyłamJ super uczucieJ!!!!!!!!!!. Pierwszy raz od nie wiem kiedy poczułam, że naprawdę się do siebie przytulamyJ. Czułam się wspaniale, tego mi było trzebaJ. Asiu postaraj się nie mierzyć tych wszystkich spraw. Ja tez mam znów napad, że mam raka. Nie cierpię tego uczucia bo znów czytam o objawach i dopatruje się ich u siebie, masakra!!!!!!! Jadwiga, staram się jak mogę nastawiać pozytywnie i na szczęscie jakoś mi to wychodzi. Dziękuję za polecenie książki, już sobie zamówiłam, czytałam już Louise L. Hay i teraz znowu zaczełam, bo pamietam, że mnie pozytywnie nakreciła. Skończyłam teraz też " Jedz, módl się, kochaj" Fajna opowieść o kobiecie, która wyjechała w poszukiwaniu samej siebie, tez nei było z nią ciekawie, fajnie, że jej się udało. Książka może nie do końca na ten temat, ale daje dużo wiary, a to chyba najważniejszeJ. Właśnie zaczęłam czytać drugą część, jak to dobrze, że jestem molem książkowymJ W ogóle to się śmieje, bo kupiłam sobie właśnie te książki i czytam a tam coś wspomina o xanax, kupiłam książkę I. Kuny " Klara " i co??? Zoloft i xanaxJ. Mówię do teściowej, że mnie prześladująJ. Na stronę moja-nerwica.republika.pl już wchodziłam i trochę poczytałam, fajna. Dziś chciałam dalej czytać, niestety coś nie chce mi wyświetlić tej strony, może internet też ma gorsze dni, hahhahahahahahhaahhaha. Spróbuje jeszcze późniejJ. Ja też uważam, ze najważniejsze jest pozytywne nastawienie, ale widocznie teraz moje gorsze chwile wziely górę, na pewno zaraz przejdzieJ
  8. JWitam wszystkich swiatecznieJ, jak się czujecie? Mam nadzieję, że u Was wszystko ok. bo ja przechodzę właśnie jakąś masakre, czuje się strasznie niespokojna, jakby zaraz miało się coś wydarzyć, strasznie dusi mnie w klatce, jakby coś mi tam siedziało i wydaje mi się, że słabo oddycham. Fatalnie się z tym czuję, tym bardziej, że już dawno nie miałam takich poważniejszych ataków. Już wczoraj wieczorem jakoś się zaczeło ale było w miare słabo, wziełam sobie ½ xanaxu i spokojnie zasnełam, ale dziś już wzielam druga połówkę bo pierwsza niewiele mi pomogła, mam nadzieję, że ta zaraz zacznie działać. U nas dziś jakoś wszyscy w rodzinie narzekaja na samopoczucie wiec to chyba wpływ tej naszej zwariowanej pogody. Już się nie mogę doczekac jak się trochę to wszystko unormujeJ
  9. Marta27, kurcze tyle lat, jak Ty sobie radzisz???? Ja mam dopiero kilka miesięcy i już jestem wyczerpanaL, straszna ta nasza " przyjaciółka", mam nadzieje, że to mi przejdzie tak jak mojej mamie i ciociJ Sara całkowicie się z Tobą zgadzać, najwazniejsze jest pozytywne nastawienie i chęć walki z tym przekleństwem bo rzeczywiście mamy po co zyc. Najgorsze są jednak początki, wtedy nie potrafisz myśli skierować na inny tor, ale na szczescie już się nauczyłam jak odciagac mysli od ataku i jak na razie się udajeJ. Trzeba wierzyć, że wszytsko przejdzie i będzie ok. Masz racje ataki przychodza i odchodza i tak trzeba o tym myslecJ Xdpeura coś chyba się wczoraj działo, bo mi się w ogóle nie chciało spać, mimo zmeczenia ogladałam film a potem czytałam ksiazke do 2:30, jak w końcu usnełam to obudział mnie córeczka pare min po 3, przyszła do nas do łóżka i strasznie niespokojnie spała, co chwila się wybudzała, a ja z nia oczywiście z tym że ja czułam straszny niepokój w sercu, nie wiem po jakim czasie usnełam ale dzis spałyśmy do 10, chyba we dwie byłysmy zmeczoneJ, Nie rób sobie kolejnych badań skoro te Ci wyszły ok., idź do psychiatry i psychologa bo takie chodzenie po lekarzach nic Ci nie da tylko wpedzisz się w jeszcze wieksze kłopoty, tu trzeba specjalistów. ManiaS, Ty się nie zastanawiaj tylko kopnij w dupe tego palanta!!!!!!!!!!!!!!!! Pamietaj, że jak sama się nie szanujesz to nikt Cię nie będzie szanował a będąc z nim dajesz mu pozwolenie na ponizanie. Ja wiem, że ksiażki sa mądre i ja sama jestem molem książkowym ale pewne rzeczy trzeba rozgraniczyć. Po pierwsze fajnie, mimo wszystko, ze dziewczynki kochaja tate, ale uwierz mi będzie lepiej jak będziesz je wychowywała sama w spokoju niż w parze z.........., a po drugie jeżeli od niego odejdziesz i będziesz szczesliwa to one tez będą, bo jak matka jest szczesliwa to dziecko tez będzie, każdy psycholog Ci to powie.Myslisz, że jak One widza jak płaczesz to są szczesliwe????????/ Bo mi się nie wydaje. A niska samoocena może wynikac z kilku rzeczy, jeżeli uda Ci się rozstac z ........... i będziesz dla nich ciepła i będziesz powtarzała im jakie sa wspaniałe i jestes z nich dumna to ich samoocena na pewno nie będzie niska. Kiedys się myslało, ze lepiej mieć dwoje rodziców byle jakich, dzis na szczescie uwaza się, że lepiej mieć jedno i wspaniałe, wieć weź się w garsc i uciekaj dla swojego i dzieci dobra!!!!!!!!!!!!!!!!!!Jak tak może powiedziec maz do zony?????????????? Jakby mój tak powiedzial, to już by był spakowany, trzeba się szanowac!!!!!!!!!!!!! Ula, Ty tez się ogarnij!!!!!!!!! Po to jestesmy z druga osoba żeby się wspierac, porozmawiaj z nim, jeżeli to nic nie da to tez uciekaj, nerwica to mały problem w porównaniu z tym jakie maja niektórzy ludzie, pomysl, jeżlei teraz Cie nie wspiera to co się stanie jakby pojawił się jakis wielki problem???????? Pomyślcie o sobie!!!!!!!!
  10. Asiu no dużo, dużo, niestety to kosztujeL, szkoda, że Ty nie możesz sobie na to pozwolić, ale próbuj może państwowo, bo mi to naprawdę pomaga. Nie wiem, czy czytałas wcześniej jak pisałam, że moja nerwica ma podłoże z przeszłości ( gdzieś jak miałam 14 lat moja mama zaczeła pić, istne piekło w domu, tym bardziej że musiałam sobie z tym radzic sama. Tata zmarł jak miałam 3 lata, moja ukochana babcia w chwile po tym jak mama zaczeła pic a mój brat, który jest 12 lat starszy ode mnie już miał swoja rodzine i srednio mi pomagał, a cała rodzina mówiła mi ze mam szanowac matke bo mam tylko jedną. To co, że byłam bita, poniżana, ciąle się o nia bałam i dodatkowo musiałam zając się prowadzeniem domu, musiałam wydorośleć w chwili kiedy powinnam cieszyć się młodościa, DO dzis nie wiem jak tego dokonałam, jak zdolałam zdac maturę, z bardzo dobrymi ocenami i nie popaśc w złe towarzystwo, wiesz nie pilnowana nastolatka może zrobic głupoty. Potem jak wyjechałam z domu i poszłam na studia i do pracy cały czas pomagałam mamie finansowo. Mimo, że mnie nie było w domu to piekło mialam cały czas. Mama zaszyła się kilka lat temu ale do tej pory nie czuje się winna, ale stara się jakoś być teraz matką, to chyba jest jej sposób na przepraszanie bo jest osoba, której trudno to słowo przychodzi ) i itak własnie wyglądąło moje zycie. Jednka k....... wielka masakra. I nerwica odezwała się w momencie kiedy wszystko mi się ułożyło i czuję wielki spokój. Tak powiedziała mi własnie psycholog. I wiesz co? Postanowiłam, że teraz porozmawiam z mama, przed swietami, powiem, że nie chce jej przeprosin i że jej wybaczam, bo chce to zrobic żeby mieć spokój i być dobra matka dla mojego dziecka. Dla mnie to wielki krok i wierze że się oczyszczę i że powoli zacznie mi to przechodzić. Zdaję sobie tez sprawe, że nie wiedziałabym tego bez pomocy psychologa i dlatego uważam, że trzeba skorzystać z ich porad w momencie kiedy człowiek sobie sam nie radziJ Z lekarzami ogólnymi tak to jest., że jak słysza że masz nerwice to niestety nie wiedza jak się zachowac, no ale w sumie to nie ich specjalność Ula witaj, pisz, trafiłas w dobre miejsce, każdy sobie stara pomóc i zawsze przeczyta i odpiszeJ Musimy trzymac się razemJ
  11. Asie25 płacę 100 zł za każde spotkanie - 1 godzina, a 10 wizyta gratis. Staram się chodzić raz w tygodniu, zależy od męża bo często Go nie ma w domu a trochę musze dojechać. Trochę to szarpie nasz budżet domowy, ale co tam, zdrowie najważniejsze. A moje zachowanie psuło atmosferę domową i musiałam się ogarnąć dla dobra rodzinki i swojegoJ. Mam nadzieję, że Twoje dobre samopoczucie będzie już trwało wiecznie. Życzę Ci tego z całego serduchaJ Moja chrzestna tez kiedyś miała nerwicę, na szczęście jej przeszła i mówi, że najgorzej miała w okresie jesienno - zimowym i w marcu, a i że od stycznia się już lepiej czuła. Kartki z kalendarza wyrywam więc z zapałem i już nie mogę doczekać się nowego roku bo żyję z nadzieją, że będzie lepiej no i w sumie wcale bym się nie zdziwiła bo tak mam to zakodowane w głowie, że te myśli mogą wygraćJ
  12. Dora, ja też miałam mieszane uczucie przed pierwszą wizyta u psychologa ale teraz bardzo się cieszę, że poszłam i wiem już, że nawet jak mi przejdzie ta nerwica ( na co przynajmniej liczę J ) to zawsze już będę chodziła do psychologa, tak przynajmniej raz w miesiacu, mnie te wizyty bardzo " oczyszczają ". Jeżeli trafisz na dobrego psychologa, bardzo Ci tego życzęJ, to zobaczysz, że będziesz bardzo zadowolona, wiedz tylko , że czasami po pierwszych wizytach u psychologa jest takie uczucie, że to nic nie daje, ale nie rezygnuj, bo efekty widać po kilku wizytach. Ja tez mam czasami takie uczucie z oczami i z tym przekrecaniem wyrazów, to są jedne z objawów nerwicy, niestety, na początku strasznie się wstydziłam jak coś przekreciłam, ale teraz już z tego się smieje i jakos rzadziej mi się tro zdarzaJ. U mnie jest tak samo, jeżeli chodzi o leki, jak jeden znika to pojawia się kolejny, może kiedyś się wyczerpiąJ hahahhah. Cos jednak musi być z pogoda, skoro wszyscy mamy teraz podobne objawy, ja przynajmniej tak staram się to tłumaczyćJ Hrabina, można się przyzwyczaić, trzeba tylko zacząć myśleć bardziej pozytywnie, wtedy tych gorszych myśli jest jakby mniej. Na poczatku ciezko tak znaleźć jakies radosne strony ale po pewnym czasie to się udaje. Ja staram się teraz skupić na tym co lubie najbardziej i tylko tym się zajmować i jakoś więcej optymizmu mamJ. Może Ci się nie chce ale posprzataj sobie mieszkanko, zobaczysz, że mysli zaczna krazyc gdzie indziej i będzie lepiej.J Grzegorz, ładna liczbę lekarzy obskoczyłeś!!!!!!!!! Czy żaden z nich Ci nie powiedział, że możesz mieć nerwicę?????? Proponuje, żebyś jak najszybciej udał się do psychiatry i psychologa, nie odkładaj tylko biegnij szybkoJ PowodzeniaJ Pozdrawiam radośnie wszystkichJ
  13. Asie25, ja wiem, że to jest trudne bo sama przez to przechodze i rzeczywiscie jak mam atak to czasmi trudno myśleć o czymś innym. Ja staram sobie zawsze tłumaczyć, że mam fajną rodzinkę, dobre życie i w ogóle nie jest źle, bo są ludzie, którzy maja okropne problemy więc tak naprawdę ja powinnam się cieszyć ze swojego zycia, mi to czasem pomaga. A jak już jest źle to staje przed lustrem i powtarzam sobie że wszystko jest ok. i że jestem super. Może to głupio brzmi, ale mi pomaga. Asie25 postaraj się może przez 10 dni tak robić, powtarzać sobie dobre rzeczy patrząc się na siebie i może przez ten czas nie sprawdzaj sobie ciśnienia i pulsu. Zdaje sobie sprawe, że to cieżko, ale może dasz rade się przełamać. Ja w Ciebie wierzeJJJ Dużo usmiechu i radościJ
  14. Asie25, musisz koniecznie zmienić podejście. Jak będziesz sobie wmawiała, że masz chore serce to się tak stanie. Uwierz, że to nerwica, skoro badania nic nie wykazały. Na pewno jakby było cos nie tak z sercem to ekg by to pokazało. Naprawdę optymistyczne podejście to połowa sukcesu, dopóki nie wyleczysz swoich myśli, to nie wyleczysz tez swojego ciała. Zobacz ile Twój tata na to cierpi. Gdyby miał poważne problemy z sercem to na pewno lekarze by to zauważyli albo już dawno by nie żył. U mnie na poczatku było to samo. Wmawiałam sobie każdego raka. Jak rak przeszedl to zaczeły się problemy z sercem a potem niewydolność oddechowa..... masakra jakaś. Męża często nie ma w domu i myślałam, że oszaleje jak zostawałam sama. W końcu poszłam do lekarzy, zaczęłam czytac o nerwicy, zaczęłam czytać ksiązki o pozytywnym nastawieniu i o sposobie jak myśleć, zaczęłam rozmawiac z ludźmi, którzy maja lub mieli nerwicę i jakoś staram się sobie tłumaczyć, że to to a nie coś gorszego. Mąż mi mówi, że jakbym miała chore serce lub raka to na pewno nie miałabym siły by tak latac jak oszalała no i ma racje tylko w takim stanie człowiekowi trudno samemu sobie wytłumaczyćJ, trzeba zaufac osobom, które są blisko i Cie kochaja no i zaufac lekarzom, Myśle, że jakby było coś nie tak to w końcu ktos by usłyszął przez te swoje słuchaweczki że cos nie gra a tak każdy który mnie osłuchiwał mówił ze wszystko w porządku. Bardzo pomagaja mi tez cwiczenia a i znalazłam sposób na odwrócenie myśłi - puzzleJ jak się dorwe to nie mogę przestaćJ super sprawaJ
  15. Sport naprawdę pomaga. Ja tez na początku strasznie się bałam ćwiczyć, ale jakoś się przemogłam i zaczęłam. Na początku starałam się ćwiczyć przy kimś, tak w razie czegoJJ, teraz ćwiczę nawet jak jestem sama w domu i czuję się zdecydowanie lepiej. Od kilku dni latam jak opetana po domu i przewracam wszystko do góry nogami, takie świąteczne porządki., w sumie oprócz zmęczenia i senności nie czuję nic, więc pewni z sercem wszystko ok., tak sobie przynajmniej tłumaczęJ
  16. Asie25, to jest dziedziczne, niestety. Mi też tak powiedziała psychiatra ( moja mama tez kiedys przechodziła nerwice i jej siostra ), jak rozmawiałam z nimi to miały takie same lub podobne objawy jak ja. Asie25 nie denerwuj się na pewno wszystko jest ok. Musisz iść tylko do psychiatry i psychologa. Może nerwica u Ciebie wynika z tego, że Twój tata to przechodził a Ty na to wszystko się patrzyłaś i podejrzewam, że nie jeden raz się bałaś o niego. Uwierz mi, że psycholog to podstawa. Mi też było głupio i dziwnie iść pierwszy raz ale teraz naprawdę się cieszę. Ona tez na pierwszej wizycie opowiedziała mi dokładnie na czym polega nerwica, jakoś tak mnie uspokoiła. Psychoterapia niestety musi trochę potrwać zanim widoczne będą efekty ale podobno co nagle to po diable więc będę cierpliwie chodzić. Muszę doprowadzić się do porządku, nie chcę by moja córeczka cierpiała przeze mnieL Niestety wizyty u tych lekarzy i leki nie sa najtańsze i wiadomo, że czasami chciałoby się te pieniądze przeznaczyć na cos innego ale przecież zdrowie jest najważniejszeJ
  17. NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ Jeśli poważna choroba lub śmierć kogoś bliskiego wywołała u ciebie obsesyjny strach przed zachorowaniem, to: 1. Znajdź lekarza, do którego masz pełne zaufanie. Opowiedz mu o swoich problemach. Zastanówcie się wspólnie, na jakie schorzenia możesz naprawdę być narażony ze względu na tryb życia lub rodzinne skłonności. Ustalcie rodzaj i częstotliwość koniecznych badań profilaktycznych. 2. Przestrzegaj konsekwentnie harmonogramu, ale nie wykonuj więcej badań niż zaleca lekarz. Zbędna diagnostyka kosztuje. Pamiętaj, że nadmiar konsultacji i badań może nasilać twoje cierpienia. 3. Nie zażywaj żadnych leków na własną rękę. Narażasz się na ich działania uboczne. 4. Silny lub przewlekły stres jest zabójczy dla wszystkich. Naucz się technik relaksacyjnych (np. joga, medytacja, muzykoterapia). 5. Pamiętaj, że dzięki powiązaniom między układem nerwowym a odpornościowym w dużym stopniu jesteś w stanie kontrolować swój stan zdrowia. Myśląc negatywnie, możesz wywołać realne objawy nieistniejącej choroby. Myśląc pozytywnie, zapobiegasz zachorowaniu. 6. Wyznacz sobie ambitny, ale realny cel życiowy - i skup się na jego realizacji. 7. Jeśli zaburzenia uniemożliwiają ci normalne funkcjonowanie, skorzystaj z pomocy psychologa lub psychiatry. 8. Pamiętaj, że strach też zabija. Porozmawiaj więc ze swoim lekarzem o sposobach jego pokonania.
  18. Asie25, to na pewno tylko Twoje odczucie z tym sercem, Arytmia tez wystepuje przy nerwicy. Kiedy masz wizyte u psychiatry? Ja biore zoloft ( ok. 5 tyg. ) i doraźnie xanax jak mam dziwne ataki. Zoloft już zaczyna działać bo ataki mam zdecydowanie mniejsze i rzadsze, chociaz jeszcze się zdazaja. Dodatkowo chodze do psychologa bo chce jak najszybciej się doprowadzic do porzadkuJ. Niech psychiatra przepisze Ci jakies leki i dodatkowo idź do psychologa a zobaczysz, że wszystko zacznie się zmniejszacJ. A dziś to ja miałam jakies dziwne uczucie w klatce, tak jakby mi cos przeskoczyło albo podskoczyło do góry. Dwa razy tak mi się stało, ale dziwne bo nigdy tego nie miałam. A komus z Was może coś takiego się przytrafiło???? Pozdrawiam gorącoJ
  19. Dora pisz piszJ, nie zameczysz mnie swoimi problemami bo ja mam takie same, a tylko możemy sobie pomóc i o to chodziJ Asie25, tak nie można zyc! Czym się u Ciebie objawia zatrzymanie serca??? Nie myśl o tym masz synka, dla którego warto żyć i dla którego musisz mieć czas i energięJ Czy Ty bierzesz jakieś leki??? Chodzisz do psychologa? Może masz jakieś złe wspomnienia z przeszłości, które nie dają Ci gdzieś w głębi spokoju i przez to się nakrecasz?
  20. Istnieje możliwość, że zaraz wywale komputer przez okno!!!!!!!!!!!! Tak bardzo chce z Wami pisać a tu jeden wielki muł!!!!!!!!!! Kiedy ta strona wróci do normy???????/ bo już strasznie się cieszyłam, że mogę pogadac z ludźmi, którzy maja to samo!!! Dora kochana, na pewno nic Ci nie jest. Wszystko przez nerwy i ciągłe głupie myslenie!!!! Jeżeli pójście do lekarza Ci pomoże to idź, ale jeżeli powie Ci, że jest ok. to nie biegaj po kolejnych bo tylko się nakrecisz!. To uczucie z brakiem miłości jest okropne, zarówno psychiatra i psycholog mówiły mi, że to przez to, że nasze myśli krąża gdzie indziej i dlatego tak nam się wydaje, więc staram się myśleć pozytywnieJ aczkolwioek jak sobie to przypomnę to znowu się nakrecam, błedne kołoL. Chce być taka jak dawniej!!!!!!!!!!
  21. Kurczem czy Wam też ta strona zamula??????? Nic nie mogę pisać, musze to robic w Worldzie i kopiować, masakra jakaśL. Mam takie pytanko, czy Wy tez macie czasami takie uczucie, że nikogo nie kochacie, męza, dziecka, ogólnie najbliższych. Bo ja tak mam czasami i strasznie się z tym czujeL
  22. Cześć wszystkim!!!!:)))) Nie pisałam przez kilka dni bo cos mi strona zamulała i nie chciało się otworzyć, a ja tak bardzo chciałam z Wami pisać, no ale na szczęście dziś się udało:))))). Dziewczyny nie nakrecajcie się, BŁAGAM!!!!!!!!!!!. Ja nie patrze na puls, na ciśnienie i juz nie zwracam uwagi czy mi serce bije, bo chyba bije skoro jestem:), jak co chwila cos sprawdzałam to tez bardziej wariowałam, chyba zaczyna już zoloft działać:). Mam czasami jeszcze jakieś akcje dziwne ale są zdecydowanie mniejsze niż wcześniej. Te Wasze dziwne ataki mogą być spowodowane pogodą, bo nawet moja mama i teściowa ( nie maja nerwicy ) dzwoniły do mnie i sie pytały jak sie czuje bo im serce szaleje. ja tez ost jakaś dziwna chodzę, niby spokojna a troche podminowana i tez taka senna. na szczescie podniosłam tyłek:) i zaczelam robic generalne porzadki przed swietami, kuchnie sprzatałam prawie 8 h, wywaliłam wszystko i od nowa mycie, polerowanie i układanie, wieczorem byłam tak padnieta, że nie wiedziałam jak sie nazywam:), dziś od rana znowu, to na pewno pomaga zapomnieć troche:)))). Ja tez nie wiedziałam, czy iść do psychologa czy nie, ale psychiatra powiedziała że to bardzo pomaga i ze wtedy szybciej odstawie leki. No wiec poszłam, jestem bardzo zadowolona, pani psycholog stwierdziła, że moja nerwica ma podłoże w przeszłości i musimy jej wybaczyć wtedy sie to wszystko ułoży. A powiedziała mi ciekawa rzecz, że jak w przeszłości miałam problewmy to musiałam ogarnać wszystko i nie myslałam o sobie, teraz kiedy jestem spokojna bo mi sie zycie jakoś ułozyło i jestem z niego zadowolona to nerwy znalazły w końcu swoje ujście. Cos chyba w tym jest. tak więc jeżeli macie możliwość to idzcie, bo to naprawde pomaga, po kilku zdaniach juz wiedza jakie problemy Cie mecza. Ja chodze do Pani w Zielonce/k. W-wy. Nazywa się Agnieszka Idźkowska-Guz, tel. 601 372 279, www.linia-zdrowia.pl. Ja jestem z niej zadowolona:)
×