Witam. wczoraj gdy znalazłam to forum poczułam się troszkę lepiej na chwile wiedząc już co mi jest i że nie tylko mi sie to przytrafiło. Mam 22 lata w maju urodziłam zdrowego slicznego synka i wtedy się zaczęło oczywiście myślałam że to depresja poporodowa i wszystko z czasem wruci do normy jednak teraz wiem że to nie to. Panicznie boję się śmierci nie potrafię o tym nie myślec nawet przez chwilę gdy tylko mnie cos zboli boję się że zaraz umrę boję się tego że dostanę raka zawału wylewu itd nie potrafię normalnie funkcjonowac chciałabym jak kiedyś cieszyc się zyciem przciez mam dziecko i o nim powinnam myślec. Chodziłam do różnych lekarzy nawet do psychiatry mówili że to nerwica dostałam leki atarax jednak przestałam je brac nikt ze mną nie porozmawiał nawet psychiatra u którego byłam prywatnie nie porozmawiał ze mną tylko dał leki. Mam 22 lata a czuję się jak staruszka jakby życie ze mnie uchodziło niewiem już gdzie mam szukac pomocy aby cieszyc się zyciem to poprostu koszmar.