Witam! Mam 17 lat. Trzy tygodnie temu byłem na osiemnastce u kolegi, trochę wypiłem i zażyłem amfetaminę, to był mój drugi raz w życiu. Przespałem całą niedzielę aż do poniedziałku rano, bo nie mogłem się podnieść z łóżka. Dodam jeszcze że od jakiegoś roku czasu dosyć często paliłem marihuanę. W poniedziałek wstałem i strasznie źle się czułem byłem słaby i miałem zawroty głowy. Od środy zaczęła mnie boleć lewa strona klatki piersiowej, tak jakby pod pachą. Poszedłem z tym do lekarza zmierzył mi ciśnienie, wyszło: 160/90. Dostałem skierowanie do szpitala. W szpitalu robili mi wszystkie badania: EKG, morfologię, cukier, mocz, USG jamy brzusznej, prześwietlenie klatki piersiowej i mierzyli mi ciśnienie 3 razy na dobę. Wszystko wyszło OK, tylko z dwa/trzy razy miałem lekko podwyższone ciśnienie. Miałem też holter ciśnieniowy z którego wyniki będą niedługo. Bóle w klatce już ustały, ale często czuję się osłabiony i zdekoncentrowany. Czy to może być przez tą amfetaminę?? Czy może się tak długo utrzymywać w organizmie??