Witam. Wstałem dziś rano z lekkim acz uciążliwym bólem po lewej stronie mostka. Mija już 5 godzin a ból nadal mi doskwiera, co prawda jest o wiele lżejszy ale ciągle odczuwalny. Jeśli chodzi o bój to jest dość lekki (kłująco-uciskający, trudno powiedziec) jest zlokalizowany w tym samym miejscu (tam gdzie żebro łączy się z mostkiem) i nie promieniuje. Ból nie jest stały tylko cykliczny pojawia się co pare sekund zanika i tak w kółko. jest nieco mocniejszy kiedy wstaje i jestem w ruchu. Nie mam zawrotów głowy, osłabienia ani arytmii, ciśnienie na chwilę obecną 142/83 92 ale to dlatego że jestem lekko poddenerwowany. Miewałem kiedyś podobne bóle ale trwały max 10min, a tutaj mija już kolejna godzina.
Dodam że mam niedomykalność zastawki aortalnej 2 stopnia, kolejną wizytę u kardiologa mam dopiero po nowym roku więc piszę na forum, może ktoś z was wie co to za ból i co go powoduje.