Anetas,naprawdę nie chciałam Cię urazić,przepraszam,jeżeli tak to odebrałaś. Ja wiem że mam nerwicę,bo po tylu badaniach ,które przeszłam-nigdy nic nie stwierdzono. Sama więc doszłam do wniosku,że jeżeli naprawdę bym miała jakąś chorobę serca,to już dawno wylądowała bym w szpitalu z jakimś zawałem. Wiem też,że ciągły stres bardzo żle wpływa na serducho,bardzo je osłabia. Ja już 10 lat żyje w ciągłym stresie-i nie mogę sobie z tym poradzić. Też byłam na tabletkach,brałam przez dwa lata-nie powiem,czułam się po nich lepiej. Teraz nie biorę ,ale czuję się z dnia na dzień coraz gorzej. Zwykłe pójście po zakupy,to dla mnie ogromne wyzwanie. Po gorszym dniu,idę szybko spać,bo sen to podobno najlepsze lekarstwo. Pozdrawiam,i również życzę dużo zdrowia.