Witam Wszystkich,
miesiąc temu w wieku 33 lat przeszłam niedokrwienny udar mózgu. Chwała Bogu skończyło się tzw. lekkim muśnięciem i niedowidzeniem połowicznym. Od udaru pozostało mi tylko odrętwienie lewej połowy twarzy i odrętwienie lewej dłoni. I teraz moje pytanie. Czy jest to na tle nerwowym czy pozostałości po udarze? Dodam, że przeszłam już brak oddechu, suchość w ustach oraz kluchę w gardle, z którym sama dałam sobie radę (wziełam tylko jedną tabletkę AFOBAMU. Od wyjścia ze szpitala stałam się bardzo nerwowa a nawet agresywna słownie do dzieci. Sama staram się jakoś wyciszać i jakoś mi się to udaje. Powiedzcie mi, czy z tym można dać sobie samemu radę czy udać się do lerza? Dodam, że strasznie boję się brać takie leki.
pozdrawiam