Skocz do zawartości
kardiolo.pl

mira60

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mira60

  1. Mialam ablację 6 tygodni temu wykonną w Allenort w W-wie. Do dzisiaj na okrągło boli mnie serce. Czy ktoś miał podobne objawy? Ablacja dotyczyła cieśni trójdzielno-żylnej,rytm zatokowy miałam tylko przez 1 godzine w kilka godzin po zabiegu Teraz zrobiłam EKG i jak mówi lekarz nic się nie zmieniło poza tym że odczuwam bóle.Czy któraś z osób po wykonanej ablacji tez miała takie objawy? Pozdrawiam wszystkich migaczy.
  2. Witam! W sprawie aparatow do mierzenia INR to uzywam Inratio2 i choc testy sa dosc drogie to pzynajmniej daja troche wolnosci zwlaszcza przy wyjazdach zagranicznych tymbardziej ze badania Inr na zachodzie sa drogie np, w Australii takie badanie to rownowartosc ok 190 zl. Ja uzywam Warfin bo uwazam ze jest bardziej stabilny niz Acekumarol/tez go uzywalam/ Martwia mnie skutki uboczne czy rzeczywiscie powoduje to osteoporoze? ja juz ja mam ale zaden lekarz nic mi na ten temat nie mowil/fakt ze nie pytalam/ ale o tym zagrozeniu to slysze 1 raz. Czy ktos ma moze taki aparat jak moj bo kupilam go zagranica i nie mam polskiej instrukcji i troche testow popsulam .Pozdrawiam
  3. Witam migaczy! mam pare informacji. Aparat do mierzenia INR kosztuje ok 3000 zl i sa 2 rodzaje INRATIO i Gauschek Dosc drogie sa tez testy no ale komfort jest nie zawsze trzeba biegac do przychodni. Przydatny jest zwlaszcz gdy wyjezdza sie zagranice bo badania INR sa tam drogie np. w Australii wychodz ok 190 zl. co do nowego leku czy nie chodzi tu o Warfin? jest uzywany prawie na calym swiecie Sintrom jest uzywany tylko w Polsce i Kanadzie, ale badania tez trzeba robic choc wydaje mi sie ze jest bardziej stabilny niz Sintrom pod warunkiem ze nie zmienia sie diametralnie sposobu odzywiania. ja rowniez czekam na ablacje u prof Walczaka prawdopodobnie bedzie w styczniu choc prof nie daje mi szans na wyleczenie ale tyko na poprawe ok 30-40% tak ze nie pozbede sie lekow przeciwkrzepliwych. Pozdrawiam
  4. Witam migaczy. ja mam przetrwale migotanie od ok 5 lat. Przez nieudolnosc i niewiedze lekarzy z malego miasta bylam leczona a raczej truta lekami po ktorych zle sie czulam Gdy zmienilam miasto i lekarza rodzinnego pokierowal mnie wlasciwie ale bylo juz za pozno na poprawe. Obecnie jestem na Warfinie + inne leki i jakos funkcjonuje ale to nie zycie.Aktualnie czekam na ablacje w CK Allendorf u prof. Walczaka. Niestety prof nie daje mi wiecej szans jak 30-40 % poprawy komfortu zycia i nie wiem czy to warto no ale do stycznia mam czas.Co do lotow samolotem to w tym roku lecialam do Australii z jedna przesiadka jeden lot 6 godz 2 ponad 14 godz Dobrze jest wybrac sobie miejse przy przejsciu bo mozna wstac i sie rozprostowac i trohce pochodzic wtedy nie ma problemow z zakrzepami.Jak wyjezdza sie daleko trzeba miec aparat do mierzenia INR bo badania ktore trzeba robic sa na zachodzie b drogie. np w Australii jedo badanie kosztuje 69 dol Au to jest ok190 zl.Ja musialam taki aparat kupic w Australii i razem z 12 testami i nakluwaczem kosztowal mnie 3250 zl ale nie mialam innego wyjscia tymbardziej ze wyjezdzajac zmienia sie na ogol diete i badania sa niezbedne w polsce sa 2 rodzaje aparatow ja kupilam INRATIO2 bo mial lepsze opinie. Niestety testy sa drogie tak ze w kraju malo z niego korzystam ale mam ten komfort ze jak mi sie nie chce isc do przychodni to badania robie sobie sama Czy ktos z Was ma taki aparat bo kupujac go zagranica nie mam polskiego tlumaczenia a bardzo by sie przydalo.
  5. Witam wszystkich migaczy. Ja mam przetrwale migotanie przedsionkow ok 5 lat.Niestety mieszkajac w malym miescie nie bylam dobrze poingormowana co to jest Lekarz rodzinny zbagatelizowal sprawe/Arytmia wyszla podczas badania EKG/ i uzal ze mnie wyleczy Zaaplikowal mi mase lekow poktorych czulam sie kiepsko.Gdybym nie zmienila miejsca zamieszkania i zmienila lekarz rodzinnego to przyszlosc nie bylaby zbyt rozowa. Mialam 2 proby Urytmowienia ale okazalo sie ze to przetrwale migotanie i wlasciwie nie ma na nie lekarstwa.Jestem obecnie na Warfinie + inne leki . W styczniu tego roku polecialam do Australii tak ze latanie samolotem to nie problem ,ale jak zrobilam tam badanie krzepliwosci krwi i zaplacila 69 dol. to zaczelam szukac rozwiazania. Na internecie znalazlam wiedze na temat aparatow i w ciagu 8 dni kupilam aparat INRATIO 2 + testy+ nakluwacz Ten komplet kosztowal mnie 3100 zl Drogie za testy,ale jak sie chce wyjechac daleko to trzeba byc zabezpieczonym. Ja teraz oczekuje na Ablacje ww CK w Warszawie u prof. Walczaka.Ze wzledu ze wyskoczyla mi tarczyca wypadlam z kolejki i narazie mam obietnice na styczen choc prof Walczak nie daje mi nadzieji na calkowite wyleczenie lecz na poprawe komfortu o ok 30-40%.Niestety przedsionki sa najtrudniejsze do ablacji choc teraz zaczynaja stosowac metody hybrydowe ale jest to duzo wieksza ingerencja w serce. Poprzeczytaniu tylu narzekan na temat ablacji dostalam stracha izaczelam sie wahac ale co ma byc to bedzie. Mira60
×