
patka
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia patka
0
Reputacja
-
hej Ludzie! ja dzisiaj jakos lepiej, nawet cos zrobiłam w domu, jutro juz musze z niego wyjśc, taki mam plan. Boje sie troche że beda na mnie dziwnie patrzyli ale postaram sie miec to gdzies. A w srode lece do domu i odrazu do lekarza. Wczoraj było strasznie...ale już jest dzisiaj i musze na tym sie skupic... pozdrawiam was wszystkich!!!!!!!
-
witam was!!!!! Nina co u ciebie?ja kupiłam bilet do domu,nie dam rady tu sama z ta cholera, dzisiaj zapukał sasiad prawie zawału dostałam,bałam sie otworzyć...no szok co to ze mnie robi. Ja już sie sama siebie boje. w środe lece do kraju i zaczynam leczenie. Trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam wszystkich.
-
hej wam wszystkim u mnie dzisiaj tragedia.dopadły mnie Lęki,jestem totalnie spanikowana.boje sie wszystkiego. nie potrafie nic.
-
hej Asia!!! a możesz mi powiedzieć jakie leki bierzesz? Myśle że wybiore sie do lekarza i zobacze co mi powie inaczej zwariuje od tych dziwnych myśli.
-
Nina mam pytanie do ciebie przede wszystkim jak na ciebie działały te leki?czy sa bezpieczne?maja jakies uboczne skutki? i jak długo chodziłas do psychoterapeuty? czy ci to pomogało, bo widzisz ja chyba musze sie poddac znowu terapi mam straszne huśtawki nastroju i czasmi nie wiem co sie dzieje ze mna. Strasznie sie martwie o mojego syna, a to że jestem sama w domu z nim powieksza mój strach. boje sie że jak mi sie cos stanie to co on biedny zrobi. Dzisiaj jest ok ale wczoraj wieczorem miałam ataki. No i juz brakuje mi sił. Taka tu jestem bezradna. pozdrawiam
-
hej Nina? Jestes online? miałabym do ciebie kilka pytan?pozdrawiam wszystkich:)
-
hej cierpiacy widzisz ja jak mam atak lęku to też nic nie przełknę a nawet jak sie zmusze to mi sie wraca, od rana staram sie o niczym smutnym nie mysleć wyobrażam sobie moja przyszłość w najpięknięjszych barwach i troche to mi pomaga,dlatego udało mi się coś zjeść i jak narazie żadnych lęków, staraj sie jeść duzo magnezu do tego witaminy b1 i b6 ja jeszcze biore Kalms i Bellergot (1tab) no i mówie od rana jest dobrze. A wogóle to idz do lekarza może ci cos przepisze, ja sie staram z całych sił abym nie musiała nic mocniejszego brać. Kazdy doradza aby zaczać uprawiać sport więc może zacznij od tego. Mojemu koledze po rozwodzie załamał się świat, no i wpadł w nerwice lekową i wiem że gdyby nie to że systematycznie uprawiał sport i chodził do psychologa oraz zmienił prace na taka z kórej miał satysfakcje to byłoby z nim cięzko. A dodam że radzi sobie super i teraz jest szcześliwy i zakochany. więc szybko trzeba sie wziąść w garść, a moj terapeuta powtarza że najpierw trzeba trafic do przyczyny jaka wywołała ta chorobe a potem starać sie problem rozwiązać. więc przemyśl to wszystko sobie spokojnie. Pamietaj nie jesteś sam!!! Pozdrawiam Cię
-
hej Nina juz wczoraj nie dałm rady popisac wole. W poniedziałek ide tutaj do lekarza moze cos mi przepisza, zobczymy co powie.Dzisiaj sobie pospałam,wole spac niz myśleć o tym wszystkim.Pewnie wiesz jak to jest te łamigówki i rebusy w głowie ciągle się czegos obawiam,mam juz dosyć wszystkiego.Jest 10ta i czuje sie jakos w miare,zaraz wezme cos na uspokojenie i wybiore sie do miasta bo siedzenie w domu pogarsza mój stan, Pozdrawiam serdecznie
-
no to super słyszec ze udało ci sie wygrać z tym dziadostwem...jak miło to słyszeć od razu lepiej sie poczułam...a jakie leki brałaś?możesz mi cos poradzić również cie pozdrawiam
-
sorrki juz jestem nina bardzo ci wspólczuje ale to bardzo silna kobieta z ciebie że umiałaś odejsć i poradziłas sobie z tym wszystkim , ja jestem w strasznym dołku,chce sie wyleczyć ale widze że to nie takie proste...jak długo chorujesz? Ja mam synka który mi daje dużo ciepła i miłosci i jest dla mnie wszystkim dlatego sie nie poddaje tej strasznej chorobie. od niedawna mam dziwne myśli, wydaje mi się że kazdy sie na mnie patrzy i wytyka mnie palcem, obgaduje za plecami....czy ktoś miał podobne objawy??
-
a jeszcze takie pytanie do wszystkich czy wasze leki nasilaja sie rano?bo moje mnie trzymaja do 15tej
-
Nina dzieki Nina za twoje odpowiedzi, Widzisz ja też obwiniam mojego faceta za to że dopadła mnie ta zmora, dlatego ze jest chorobliwie zazdrosny praktycznie mnie odizolował od wszystkich, do tego wydaje mi się że jest wampirem energetycznym, ale teraz sie stara, a może to znowu jakaś jego gra. możesz powiedzieć jak to wyglądało u ciebie? jak przeszłaś roztanie? czasami też o tym mysle a własciwie juz byłam bliska roztania ale wróciłam do niego. teraz pozwolił mi studiować w pl i nawet mi pomaga w tym ale nadal nie wiem co z tego wyjdzie bo dopiero zaczęłam studia, ja wiem ze potrzebuje kontaktu z ludzmi , a tu jestem zamknieta bo strasznie boje sie wyjsc nawt na ogród. mam wrazenie że mnie wszyscy obserwuja. Pozdrawiam cie Nina dzieki za pomoc
-
hej Nina14071981 widzisz mam skomplikowana sytuacje bo nie chce żeby mój związek sie rozpadł, mój facet zaczął sie teraz starac, spedzamy więcej czasu,wynajął większy dom i robi wszystko żeby było dobrze tylko nie rozumie do końca mojej choroby. A powiedz nina jak wróciłaś do kraju to zaczęłas prace? Bo ja sie zastanawiam nad tym czy praca mi pomoze czy rylko dołoży stresów?
-
HEJ witam was wszystkich czytam od pewniego czasu wasze posty i przyznaje sie że czuje sie tu jak* w domu* dlatego postanowiłam sie przyłaczyć. Z nerwica walcze od niedawna...a zaczeło sie całkiem normalnie, po urodzeniu dziecka byłam bardzo nerwowa,często odczuwałam ból w klatce piersiowej, więc wybrałam sie do kardiologa. Tam stwierdzono braki magnezowo witaminowe i Wypadanie płatka zastawki mitralnej.Brałam magnez witaminy b1 i b6 i wydawało sie że bedzie ok. Po krótkim czasie doszły lęki, strach, bałam sie wyjść z domu. zaczełam sie zastanawiać co jest nie tak z moim organizmem....tłumaczyłam sobie wszystko przemęczeniem, bo długo karmiłam piersia(14miesiecy) a co sie z tym wiąże mało sypiałam w nocy. No więc odstawiłam mojego malucha ale wtedy to już było gorzej. Dodam tylko, że w związku nie układało mi sie wcale,do tego na emigracji sama jak palec bo facet w pracy non stop a nawet jak wracał to jedyne słowa jego były weź sie ogarnij dziewczyno!!! Wróciłam do pl zaczęłam sie leczyć, chodziłam na terapie nie brałam nigdy nic oprócz ziól i podobnych leków ziołowych. Ale leki sie nasilały i jest coraz gorzej. Teraz przyjechałam znowu do faceta i jest fatalnie. Nie radzę sobie wogóle. Kocham go i chce żbysmy byli razem ale ja nie potrafie tak życ a chce życ dla SYNA który jest dla mnie wszystkim, jest moja najlepsza terapia najlepszym przyjacielem a partner uwża że rodzina powinna byc razem. W pl też nie było super bo w koncu lęki nie ustepują bywaja dni że jest super ale tam sie czułam bezpieczniej i miałam zawsze bliskich na wyciagnięcie ręki. A pomyśleć że ja kiedys zarażałam ludzi pozytywną energią, potrafiłam pocieszyć... kochani cieszę sie że znalazłam takie forum może wy mi pomożecie !!!