Witam,
Hmm jakby tu zacząć. Na początku tych wakacji przez jakieś dwa dni, po zaśnięciu budziłem się i łapałem powietrze coś podobnego do bezdechu sennego, po chwili tak jakby włączał się słuch (telewizor był włączony) i po chwili zasypiałem.
Po dwóch dniach siedząc sobie przy komputerze koło godziny 11.00, zrobiło mi się słabo i zakręciło w głowie, myślałem ze zaraz to przejdzie. Po chwili jednak doszło uczucie braku oddechu, poty, uderzenie ciepła na klatkę piersiową i bardzo szybkie bicie serca. Wiedząc że podobne są objawy zawału, spanikowałem i zadzwoniłem po pogotowie. Zabrali mnie do szpitala, zrobili EKG, prześwietlenie klatki piersiowej.
Wszystko wyszło okej. Po powrocie do domu nadal czułem się fatalnie, wszystkie objawy zniknęły jednak dalej czułem tak jakby wewnętrzne osłabienie i wzrok mi się pogorszył (rzeczy wyglądały lekko rozmazane).
Przez następne dni cały czas czułem się fatalnie, a wieczorami jak już usypiałem miewałem dziwne wewnętrzne wstrząsy.
Udałem się do znajomego lekarza który stwierdził, że nic mi nie jest, że mogę mięć skoki ciśnienia. Przepisał mi Relanium (doraźnie) i codziennie rano tabletki obniżające ciśnienie.
Wyjechałem na 14 dni na wakacje, podczas pobytu nadal miałem uczucie pogorszonej koncentracji i zaburzenie widzenia. Podczas dnia przez te dni było w miarę okej, jednak wieczorem jak już się siedziało w apartamencie, nadchodziły takie chwile gdzie czułem, że brakuje mi tchu.
Po powrocie udałem się pierwszy raz do neurologa, który nie zbyt wyjaśnił mi wszystko tylko stwierdził, że to nerwica przepisując:
Rexetin - 1 tab. rano.
Afobam - doraźnie 0,50mg
Po paru tygodniach nie widziałem rezultatów, wieczorami gdy czułem się nie pewnie zażywałem polowę afobamu.
Po niedługim czasie doszły objawy takie jak kłucie w okolicach serca i po prawej stronie od serca, trudności w zasypianiu, można powiedzieć, że bałem się zasnąć, chodziłem spać o 5.00 , 6.00 nad ranem, gdy już padałem z przemęczenia.
Gdy skończyłem wszystkie tabletki, udałem się drugi raz do neurologa, tym razem innego bo poprzedni nie miał wolnych terminów.
W międzyczasie porobiłem sobie badania:
Holter EKG - Wszystko ok.
TSH III generacji. - Wynik ok.
Ten przepisał mi Sertagen + Afobam (doraźnie) i powiedział, że nie będę miał tego objawu z pogorszonym wzrokiem, że to Rexetin tak powodował. (Chce dodać, że ten objaw miałem przez parę miesięcy jak jeszcze nie zażywałem Rexetinu.)
Wszystko się odwróciło, nie miałem tych ataków nerwicy wieczorami jak kiedyś tylko różnie nieraz rano, a czasem w południe.
Stwierdziłem, że coś nie tak i udałem się z wizytą do kolejnego neurologa poleconego przez koleżankę.
Ten przepisał mi:
Coaxil - 3 razy dziennie 1 tab.
Afobam - doraźnie
Minęły już 3 miesiące, a ja dalej czuje się fatalnie, codziennie miewam dokuczliwe objawy kłucie w klatce,nacisk na serce, bulgotanie w brzuchu (tak jakby coś się tam przelewało), brak koncentracji, brak sił.
Do tego wszystkiego, codziennie budzę się z takim nie wiem jak to nazwać tępym bólem z tyłu głowy tuż nad szyją. Do tego zaczął mnie boleć kręgosłup szyjny i lędźwiowy.
Jak już czuję, że zaraz może nastąpić *atak* to zażywam afobam i jakoś po 30 minutach przechodzi, ale bóle głowy i zawroty nie.
Zrobiłem sobie dodatkowo:
Echo serca - wszystko w porządku.
RTG czynnościowe kręgosłupa szyjnego - też okej.
Może mieliście podobne objawy lub macie jakiś pomysł co to jeszcze może być, bo mi się jakoś nie chce wierzyć, że to nerwica. Co powinienem jeszcze zrobić, jakie badania?
Jeszcze ani razu od 3 miesięcy nie poczułem się całkowicie normalnie jak kiedyś, cały czas czuje się tak nieswojo. Myślałem, że po tych tabletkach objawy znikną i będą występowały tylko czasami.
Dodam jeszcze, że objawy te występują różnie, nie ma reguły, niczym się nie denerwuje ani nic a i tak mnie dopadają.
Czekam na wasze odpowiedzi,
Pozdrawiam.