Witam, mam problem ze swoim samopoczuciem mniej więcej od 2003 roku. Szukałem pomocy u wielu lekarzy, leżałem na zakaźnym, neurologii, jeździłem do fachowców nawet i 400km i zaczynam mieć dosyć. Mam 29 lat, większość ma mnie albo za symulanta, albo za gościa, który ma nerwicę. Tego drugiego nie wykluczam, jednak wyraźnie dostrzegam, że podstawą mojego złego samopoczucia są jakieś konkretne przyczyny, ponieważ niektóre z objawów trudno wyjaśnić samą nerwicą.
Może najprościej będzie, jeśli opiszę moje objawy w punktach:
- objawy potrafią zacząć występować w ciągu 1 minuty; czyli np. czuję się świetnie, za minutę już nie - niezależnie od sytuacji (bez napięć i stresów), czasami jest to poprzedzone delikatnym dźgnięciem w okolicy mostka, jakby kilkoma nierównymi uderzeniami serca, czasami lekki chwilowy zawrót głowy
- duszność spoczynkowa (występuje np. 5 dni w kawałku), naprawdę daje w kość, nie da się niczym pomóc, żadne rozkurczowe środki dla alergików nie mają na to wpływu (testowałem raz)
- szybkie męczenie się i nadmierna potliwość, po wysiłku fizycznym często duszność (np. 2 dni!) i trudno się doprowadzić do ładu po lekkim choćby przeforsowaniu
- często ‘czuję’ wątrobę i trzustkę bez wyraźnego powodu, także ‘przelewanie’ brzuchu gdzieś po prawej stronie
- czuję się jak bym miał kaca, mimo że nic nie piłem, czasami nadmierna senność
- uczucie skurczonego żołądka, krtani (jak w nerwicy wegetatywnej)
- często przyspieszone tętno i skaczące ciśnienie, to wyraźnie uderza w serce, czasami nawet ból promieniujący do lewej ręki (serce oczywiście przebadane 5 razy – echo, holter, ekg wysiłkowe itd.)
- często budzę się z ociężałymi powiekami, zaczerwienionymi piekącymi oczami
- zdarza się suchość w ustach, jakby nagle ślinianki przestały działać, potem przechodzi.
- złe reakcje na alkohol (czasami tak, czasami nie, generalnie unikam)
Nie wszystkie objawy występują równolegle
Prowadzę naprawdę spokojne życie, niewiele mam stresów, mam ciekawą pracę i nieźle zarabiam (siedząc w domu). W związku z powyższymi staram się wysypiać i zdrowo odżywiać.
Moje objawy występują okresowo i nie widzę związku ich pojawiania się np. z pogodą, porą dnia, występowanie jest niesystematyczne. W najlepszych momentach potrafię mieć miesiąc spokoju, w najgorszych 3-4 miesiące masakrycznie fatalnego samopoczucia - wtedy wiele z wymienionych objawów występuje równolegle. Czasami jest tak, że przez nieco dłuższy okres objawy są, ale w słabszym nasileniu. W tej chwili znowu jest nieciekawie.
Czynniki sprzyjające wywołaniu objawów:
- ciepło (typu sauna, zbyt gorąca kąpiel) – absolutnie dla mnie niedopuszczalne, po saunie czuję jak bym miał zejść – autentycznie – nie przesadzam.
- przemęczenie, niedosypianie, stres, czasami nawet kawa (w zależności od aktualnego stanu)
- czasami jedzenie (w szczególności wyizolowałem, że frytki z McDonalds – wzmacniacze smaku? Kiedyś prosto z Maca zawieźli mnie na pogotowie ;)
Historia:
Wszystko zaczęło się na studiach, krótko po tym jak przeszedłem mononukleozę zakaźną – nie wiem, czy ma to jakiś związek. Pod brodą zostały mi po niej 2 mikroskopijnie powiększone węzły, które czasami są w stanie się ożywić przy pogorszeniu samopoczucia, badania na EBV nie potwierdzają obecności przeciwciał na wirusa. Krótko po tej mononukleozie czułem jedną połowę głowy nad czołem po prawej taką jakby ‘nie moją’, głupie uczucie, z czasem ustąpiło.
W dzieciństwie toksoplazmoza, lamblioza, glistnica (wszystko trute po wielokroć), cytomegalowirus.
Co to może być?
Moje opcje: jeśli chodzi o duszności - nadczynność tarczycy, ale trudno nią wytłumaczyć wszystkie, czy choćby większość z objawów (czy się mylę?). Ilekroć robiłem badania na wszystkie podstawowe hormony tarczycowe, zawsze jest OK. (Choć wole u mnie 1 stopnia stwierdzono, ale nic więcej). Pani zaleciła ‘jodid’, ale gdyby to była nadczynność, to chyba niedobrze, nie? Nie mam problemów z nadmiernym tyciem czy chudnięciem. Raczej ile zjem, tyle mnie jest po prostu.
Kiedyś miałem podwyższony CIC (chyba ok 6),
Autoagresja? Nie pamiętam jak się to nazywało, chyba przeciwciała jądrowe, czy przeciwjądrowe, jakoś tak – pANCA i to drugie, były OK (2 razy robione)
Czepiać się jeszcze tych pasożytów? Reakcja alergiczna na pasożyty, ich toksyny? Nie widzę związku z reakcją na ciepło, chyba że się mylę, ja to tak wszystko próbuję na chłopski rozum ogarnąć ;)
Mam wrażenie czasami, jakby to coś atakowało m.in. układ nerwowy – jakaś toksyna czy co? Co może toksyny w organizmie produkować i wydzielać – jakie badania można pod tym kątem zrobić? Jest jakiś sposób aby wykryć toksyny niewiadomego pochodzenia w organizmie, gdyby pójść tym tropem?
Jakieś grzybice? Dla mnie osobiście po 6-7 latach walki wygląda to tak, że albo jakiś hormon, albo toksyna jest nagle wprowadzony do organizmu i powoduje takie reakcje. Nie znam się na tym, więc proszę mądrzejszych o porady.
Reasumując – grzybice, pasożyty, tarczyca, czy jakieś inne elementy ukł. hormonalnego, lub może opis pasuje jeszcze do czegoś? W którą stronę szukać i jak? Pomóżcie, bo tracę cierpliwość, a życie jest zbyt piękne, żeby tyle się męczyć.
Będę wdzięczny za każdą rozsądną poradę.