Skocz do zawartości
kardiolo.pl

skrytyON

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia skrytyON

0

Reputacja

  1. Kilka lat temu (2-3) zawitałem na to forum pisałem wtedy z tego właśnie nicku *SkrytyON*, wiele osób mi udzielało dobrych pomocnych rad :) Udało mi się wyjść z nerwicy lękowej. Postanowiłem się odezwać bo raz na jakiś czas jeszcze dopada mnie to *uczucie* ten stan, ale teraz mam już świadomość jak nad tym panować. Jeśli ktoś z tamtych czasów mnie pamięta, to miło :) pokrótce powiem jak udało mi się wyjść lub też opanować nerwice lękową. Zaczęło się jak u większości z nas, nagle, przytłoczyło mnie to, miałem wszelkie objawy o których teraz nie będę pisał (uważam ze im mniej o tym się myśli tym lepiej). Pomogła mi zmiana otoczenia (studia, praca, oraz bardzo pomógł sport) Powoli zacząłem kontrolować *to* , a może bardziej przestałem się tego bać. Zmiana otoczenia była także trudna na początku, bałem sie ze ktoś zauważy że mam objawy nerwicy lekowej, ale najbardziej zawsze miałem pewność że ktoś z moich najbliższych przyjaciół jest pod telefonem i zawsze mi pomoże. Jeśli chcecie odżyć, naprawdę polecam wam sport i wysiłek fizyczny (i nie przejmujcie sie że wasze ciało nie da rady czy jakieś objawy fizyczne nerwicy wam przeszkodzą, bo z dnia na dzień wasz organizm będzie lepiej funkcjonował) Zacząłem się pozytywnie nastrajać do życia . We wszystkim widzę coś pozytywnego, nawet w tych kilku latach które były ciężkie przez nerwice (widzę to ze nauczyłem się kontrolować swoje myśli i swój organizm) teraz jest mi dużo lepiej) w moim przypadku obyło się bez środków farmakologicznych (po prostu miałem na tyle wiary w sobie że nie musiałem ich brać) oczywiście każdy z was kto konsultował się z lekarzem wie czy sa mu potrzebne leki czy nie, ja tutaj pokazuję ze jeśli mamy wiarę w to ze nam sie uda to zależy od nas. Jeśli macie jakieś pytania z chęcią Wam pomogę :)
  2. Niema chyba osobnego wątku o sposobach relaksacji, myślę że dobrze było by np tu uporządkować sprawdzone sposoby. Ostatnio zaciekawił mnie temat muzyki relaksacyjnej, jeśli znajdziecie jakieś przyjemne kawałki podajcie link. tutaj jest coś przyjemnego do zrelaksowania się: http://www.youtube.com/watch?v=p9cpvDzsL1w
  3. Ostatnio odczuwam straszny dyskomfort w żołądku. takie uczucie pustki, nawet pół godziny po posiłku, rożnie z tym bywa, najbardziej z rana. i w godzinach 10-11. gdy mam to uczucie zaczynam w tedy panikować, że zasłabnę, no i w tedy się zaczyna, suchość w ustach i objawy doskonale wam znane. Zdarza się ze to kontroluję mianowicie zawsze staram się mieć przy sobie picie i jedzenie. ale nie chciał bym być tak uzależniony. co jest dobre dla żołądka? macie jakieś sprawdzone sposoby? odczuwacie w ogóle takie coś w żołądku? robiłem test na helikobakter (wyszło wszystko w normie)
  4. skrytyON

    Nerwicowcy a co z alkoholem?

    Witam, u mnie bywało tak ze nieważne ile i co wypiłem na drugi dzień umierałem, nawet dwa piwa nie dawały mi żyć następnego dnia, teraz mam tak ze mogę wypić 3 piwa i 4 kieliszki i na drugi dzień nie czuje że piłem
  5. Witam Wszystkich. Jestem studentem, zawsze byłem osoba energiczną i optymistyczna. od Jakiegoś pół roku wydaje mi się ze dopadła mnie nerwica. Zrobiłem wszystkie badania (kardiolog, neurolog, krew itp) wszystko jest dobrze. Zaczęło się od duszności w lato, uczucie jakbym umierał, panika bicie serca za szybkie, pocenie sucho w ustach. pojawiało tylko się sporadycznie raz w tygodniu, od jakiś dwóch miesięcy jest to prawie dzień w dzień, ale objawy się zmieniły. Byłem u psychologów (mówili ze nic mi nie będzie) u psychiatry też byłem (powiedział mi ze nie potrzebuje brać leków, ale zapisał mi Afobam na wrazie co jakby mi było bardzo źle (nie brałem go nigdy, bo siego boję) Teraz nie mam duszności tak jak kiedyś tylko robi mi się słabo w miejscach z których nie do końca mogę wyjść w tedy kiedy bym zechciał (komunikacja miejska, długie kolejki w sklepach, zajęcia na uczelni) staram się nad tym panować ale to jest silniejsze, to mnie wyniszcza, czuję się beznadziejnie, myślę że jestem nienormalny. Drugą sprawą jest jeszcze takie coś że sprawdzam 10 razy czy woda nie leci z kranu czy gaz zakręcony, przechodzę przez próg prawą noga i to jest straszne takie jakbym był od czegoś zależny. Liczę na waszą pomoc
  6. Witam Wszystkich. Jestem studentem, zawsze byłem osoba energiczną i optymistyczna. od Jakiegoś pół roku wydaje mi się ze dopadła mnie nerwica. Zrobiłem wszystkie badania (kardiolog, neurolog, krew itp) wszystko jest dobrze. Zaczęło się od duszności w lato, uczucie jakbym umierał, panika bicie serca za szybkie, pocenie sucho w ustach. pojawiało tylko się sporadycznie raz w tygodniu, od jakiś dwóch miesięcy jest to prawie dzień w dzień, ale objawy się zmieniły. Byłem u psychologów (mówili ze nic mi nie będzie) u psychiatry też byłem (powiedział mi ze nie potrzebuje brać leków, ale zapisał mi Afobam na wrazie co jakby mi było bardzo źle (nie brałem go nigdy, bo siego boję) Teraz nie mam duszności tak jak kiedyś tylko robi mi się słabo w miejscach z których nie do końca mogę wyjść w tedy kiedy bym zechciał (komunikacja miejska, długie kolejki w sklepach, zajęcia na uczelni) staram się nad tym panować ale to jest silniejsze, to mnie wyniszcza, czuję się beznadziejnie, myślę że jestem nienormalny. Drugą sprawą jest jeszcze takie coś że sprawdzam 10 razy czy woda nie leci z kranu czy gaz zakręcony, przechodzę przez próg prawą noga i to jest straszne takie jakbym był od czegoś zależny. Liczę na waszą pomoc
  7. Witam Wszystkich. Jestem studentem, zawsze byłem osoba energiczną i optymistyczna. od Jakiegoś pół roku wydaje mi się ze dopadła mnie nerwica. Zrobiłem wszystkie badania (kardiolog, neurolog, krew itp) wszystko jest dobrze. Zaczęło się od duszności w lato, uczucie jakbym umierał, panika bicie serca za szybkie, pocenie sucho w ustach. pojawiało tylko się sporadycznie raz w tygodniu, od jakiś dwóch miesięcy jest to prawie dzień w dzień, ale objawy się zmieniły. Byłem u psychologów (mówili ze nic mi nie będzie) u psychiatry też byłem (powiedział mi ze nie potrzebuje brać leków, ale zapisał mi Afobam na wrazie co jakby mi było bardzo źle (nie brałem go nigdy, bo siego boję) Teraz nie mam duszności tak jak kiedyś tylko robi mi się słabo w miejscach z których nie do końca mogę wyjść w tedy kiedy bym zechciał (komunikacja miejska, długie kolejki w sklepach, zajęcia na uczelni) staram się nad tym panować ale to jest silniejsze, to mnie wyniszcza, czuję się beznadziejnie, myślę że jestem nienormalny. Drugą sprawą jest jeszcze takie coś że sprawdzam 10 razy czy woda nie leci z kranu czy gaz zakręcony, przechodzę przez próg prawą noga i to jest straszne takie jakbym był od czegoś zależny. Liczę na waszą pomoc
  8. Witam, pisałem już prędzej w innych wątkach o sobie, ale w skrócie jeszcze raz: Od jakiegoś pół roku mam stany lękowe – lepiej lub gorzej sobie z tym radze. Ale oprócz tego strasznie się denerwuje o byle głupoty, wystarczy że ktoś coś za głośno powie, zada pytanie na które mógłby się domyślić odpowiedzi i wiele podobnych, wtedy się denerwuje choć nie chce tego :( Ostatnio mam problemy ze spaniem, drżę w nocy, ogólnie jestem typem osoby która wczuwa się w to co pomyśli, a głowinie o negatywnych rzeczach myślę cały czas mnie coś dręczy, nie mogę się skoncentrować przez to się też denerwuje i nic mi nie wychodzi. Nie mam ochoty na chodzenie na imprezy, na nic. Najlepiej bym cały czas w domu spał :( Co mogę robić aby było lepiej?
  9. Witam, Stany lękowe mam od jakiegoś pół roku, jest to masakra, nie pozwala normalnie funkcjonować, jazda środkami komunikacji miejskiej to koszmar, siedzenie na wykładach to samo ogólnie nie mogę być w pomieszczeniach z których nie mogę wyjść wtedy kiedy mam na to ochotę bo w tedy panikuje jest mi duszno i źle, byłem u dwóch psychologów którzy mówili że nic mi nie grozi i złego nic się nie może stać. Zbadałem się u kardiologa, neurologa itp i wszystko jest okey, psychiatra zalecił mi AFOBAM (uprzedził - on uzależnia i mam go brać tylko w tedy gdy nie wytrzymuje) po takiej opinii ta temat tego leku wcale go nie biorę bo się boje. Co mam robić?
  10. Witam, Stany lękowe mam od jakiegoś pół roku, jest to masakra, nie pozwala normalnie funkcjonować, jazda środkami komunikacji miejskiej to koszmar, siedzenie na wykładach to samo ogólnie nie mogę być w pomieszczeniach z których nie mogę wyjść wtedy kiedy mam na to ochotę bo w tedy panikuje jest mi duszno i źle, byłem u dwóch psychologów którzy mówili że nic mi nie grozi i złego nic się nie może stać. Zbadałem się u kardiologa, neurologa itp i wszystko jest okey, psychiatra zalecił mi AFOBAM (uprzedził - on uzależnia i mam go brać tylko w tedy gdy nie wytrzymuje) po takiej opinii ta temat tego leku wcale go nie biorę bo się boje. Co mam robić?
×