Skocz do zawartości
kardiolo.pl

marchewa81

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia marchewa81

0

Reputacja

  1. Witjcie :) Bardzo dziekuje za mile przyjecie :) Niestety u mnie dzis nieciekawie, bardzo silna derealizacja, nie mam na nic ochoty ale sie zmuszam...kolezanka wybrala sie ze swoimi dziecmi, ze mna i moim synkiem na spacer, dla mnie byla to katorga, nie moglam skupic sie na tym, co ona mowila, za chwile zapominalam o czym w ogole ona mowi...:( . a jak probowalam cos powiedziec, to braklo mi slow i nie wiedzialam co powiedziec.mam straszne problemy z pamiecia,ciezko mi okreslic czy cos dzialo sie wczoraj czy np przedwczoraj.wszystko zapominam :( boje sie,ze to moze byc objaw poczatku schizofrenii:((
  2. Witajcie!! Jestem po raz pierwszy na tym orum, ale nerwica z dresja mezy mnie juz dwa lata. Wczesniej mialam dwa razy depresje, aleszybko zostala zaleczona. Natomiast tym razem te same leki nie pomogly (fluoketyna).Okazalo sie,ze tez mialam inne objawy niz za pierwszym razem. Tym razem zaczelo sie od tego,ze zaczelam chowac wszystkie ostre rzeczy, gdy znajdowaly sie na widoku. Moj synek mial wtedy 3 miesiace i bardzo sie balam,ze jak cos bedzie ostrego, typu noz lezec na widocznym miejscu, to moze zrobie mu tym przypadkiem krzywde. Z czasem te leki zaczely robic sie bardziej natretne, zaczelam sie sama siebie bac, bylam przekonana,ze zaczynam wariowac, potem doszla derealizacja, niechec do wychodzenia z domu, kontaktowania sie ze znajomymi.bylam kilka razy u psychiatry, kazdy z nich twierdzil,ze nie zrobie krzywdy swmu dziecku, bo je naprawde kocham, ale te mysli byly czasem tak natretne i takie realne,ze czulam,ze moze jestem do tego zdolna.przechodzilam leczenie kilkoma lekami(fluoksetyna, lexapro, clonzepam), kazdy z nich bralam okolo 4 misiecy, po czym lek z braku poprawy byl zmieniany. teraz biore citalopram, minely juz cztery miesiace, chwilami na poczatku wydawalo mi sie,ze cos sie poprawia, ale od miesiaca jest bardzo zle. nie chce mi sie nic,ani wstac z lozka ani wyjsc z domu ani spotkac z kimkolwiek. zmuszam sie do wszystkiego, bo czuje,ze to jest jednak jakies wyjscie. Dzis jednak bylo tragicznie, derealizacja byla taka straszna,ze patrzylam sie na swego synka i czulam jakby nie byl moim synkiem a ja to nie ja, wszystko takie nierealne i wtedy sie boje,ze jednak moze choruje na cos innego-schizofrenia i ,ze moze jednak jestem w stanie zrobic komus krzywde...:( i boje sie swojej przyszlosci,tego,ze nigdy nie wiem, co mnie czeka jutro..,ze nagle przez ta nerwice nie bede miala naprawde sil wstac z lozka.jestem za granica, czuje sie tu dobrze, nie wiaze wiec mojej choroby z pobytem tutaj,mam dobrego lekarza ogolnego, ale lecze sie jednak w Polsce. mam tu znajomych, ale teraz oddalam sie od wszystkich. boje sie,ze wszyscy widza,ze cos jest ze mna nie tak. nie chce mi sie sluchac innych, rozmawiac, bo sie mecze, bo to nie sprawia mi zadnej radosci, jest wrecz nieprzyjemne, bomusze udawac,ze jest w porzadku, podczas gdy slysze i kojarze wolniej, nie wiem co powiedziec, bo nie moge sie skupic, mam pustke. ale wiem,ze musze zyc dla synka, dla meza, dla rodziny, staram sie z tym walczyc mimo wszystko, ale chwilami nie mam sil.....boje sie,ze to schizofrenia, bo mam przypadek w rodzinie :(
×