Witajcie
jak milo ze jest miejsce i ludzie ktorzy czuja i mysla podobnie, ktorzy maja ten sam problem....
to jest dziwne...jak moje mysli i uczucia potrafia sie zmienic w przeciagu kilku minut...skad sie to bierze ze potrafie nienawidzic ludzi ktorych kocham i jak sobie z tym radzic, to nie tylko te chwile ale jak zrobic by ta choroba emocji nie zawladnela moim zyciem....
moj chlopak dostal sie na studia, ja niestety nie moge isc i jak widze dzisiaj jego karte studencka to mnei to boli, czuje zazdrosc i nie ciesze sie jego szczesciem... nie chce tak
powinnam wziac sie w garsc i robic cos dla siebie ale nie ma sily ani motywacji, gdzie szukac inspiracji...