W dniu 23.05.2010 miałem rozległy zawał przedniej ściany serca.Na oddział
ratunkowy kardiologiczny trafiłem po upływie 3 godzin co spowodowało,uszkodzenie
komory w ok.30%. Mam założony stent udrażniający skrzeplinę.Do domu wróciłem
po 3 dniach, następnie 3 tygodnie rehabilitacji.Staram się być cały czas bardzo
aktywny ruchowo .Rano marsz ok 5 km w godz wieczornych jazda rowerem ok.20km
Do chwili obecnej przejechałem 900 km i przeszedłem ok.300 km.Wysiłek fizyczny
jest cały czas pod kontrolą tak by tętno nie przekroczyło 120 .Jak na razie moje
moje samopoczucie jest ok, nie odczuwam dolegliwości sercowych .Jestem pod
kontrolą kardiologa . Myślę,że po tak ciężkim zawale można normalnie żyć ,przy
małych wyrzeczeniach .