Dziekuje, ze zechcieliscie podzielic sie swoimi doswiadczeniami. Przyznam, ze po tej wrzesniowej probie ablacji, bylam podlamana. Zwlaszcza, ze to było drugie juz podejscie. W czasie pierwszego bralam betabloker, do drugiego podeszlam po 14 miesiacach bez zadnych lekow. Teraz lekarze uznali, ze to stres wycisza u mnie arytmie, ale pomyslu na to, co dalej, jakos nie maja. Dlatego jestem ciekawa, o co chodzi z tym podskornym ekg. Co ono ma pokazac? Bylam w dwoch warszawskich centrach kardiolo i nigdy o czyms takim nawet mi nie wspomnieli. Gdybys wiec mogl, Robercie, napisac cos o tym, byloby super.
A swoja droga czytajac post Pauli mysle, ze mimo wszystko mamy szczescie, ze nie probowano nam robic ablacji na czuja. Paulo, gdzie Ci to zrobili? I jak sie czujesz?