Skocz do zawartości
kardiolo.pl

linnka21

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia linnka21

0

Reputacja

  1. Witam.. Dawno mnie tu nie było. Cieszyłam się, bo już było lepiej. nie powiem ze zadnych objawów, bo czasem tam panikowałam przez coś ale potem starałam się jakoś wmówić sobie że to wytwór mojego umysłu :) właściwie to nauczyłam się z nią żyć. Mój chłopak bardzo mi pomaga.. Ale mam kłopoty na studiach ostatnio straszne :( nie opuściłam się w nauce, nic z tych rzeczy.. może troche rzadziej chodziłam na zajęcia ale po prostu miałam pecha :( teraz próbuje się poprawić, wykładowcy są różni więc wiadomo jak to jest.. od tego semestru też nowa grupa więc stres dodatkowy. no i zaczęło się.. od ponad tygodnia mialam problemy z pecherzem..dostałam jakieś leki i chyba jest lepiej ale pojawily sie problemy z jelitami. Od zawsze mialam zaparcia ale czasem jakies bóle mam i to dosc mocne :| to wszystko jeszcze da sie jakoś wyleczyć ale to, co przeszkadza mi najbardziej to problemy z przelykaniem ;/ nie wiem czy to moze byc objaw nerwicy.. Mieliście też tak? pojawilo sie to po raz pierwszy jakies dwa tyg temu ale przeszlo a od wczoraj mam gorzej.. jem niby normalnie ale czuje jakby się blokowało tak powyzej mostka i strasznie wolno przechodzi przez przelyk. Straszne uczucie ;/ a ja już jak zwykle nie wiem czy to moze objawy jakiegos guza, raka itp. Czy iść z tym do lekarza ? Czy po prostu czekać aż przejdzie ? Tylko nie pójdę w *takim stanie* do szkoły ;/ boje się ze zaczne się dusić nagle ;/ Możecie coś doradzic? Pozdrawiam wszystkich nerwicowców !!
  2. linnka21

    Nerwica - czy na pewno?

    Racja.. wiesz że masz nie myśleć i cię to pogrąża a jednak ciężko jest ;/ w takim trybie życia jak teraz prowadzę tym bardziej się nie zawsze da.. w wolnym czasie polecam zając się czymś co sprawia przyjemność albo posiedzieć z kimś kto pomoże nie myśleć.. dla nie np mój chłopak jest lekarstwem :) przy nim nawet w nerwach zawsze jestem w stanie coś zjeść mimo tego że nerwica siadła na żołądku. wiadomo, że nawet jak ktoś sobie radzi to ma gorsze dni.. dzięki że jesteście :) trzymajcie się :)
  3. linnka21

    Nerwica - czy na pewno?

    Witam wszystkich. Ostatnio tu nie zaglądałam.. było lepiej ;) już nawet o tej chorobie momentami nie myślałam.. ale nie da się po prostu ;| przy każdym zdenerwowaniu mam mdłości które się nasilają kiedy siedzę i nie wiem co ze sobą zrobić. teraz miałam straszne dni.. najpierw egzaminy, których nie zdałam za sprawą pecha ;/ tyle się uczyłam na nic.. za kilka dni poprawki.. kłótnie z chłopakiem i nerwowa sytuacja w domu. raz nawet prawie zemdlałam..gdyby nie koleżanka to leżałabym sobie gdzieś na przystanku ;| Różnie bywa .. od dwóch dni zapalenie pęcherza (chyba, bo nie byłam u lekarza) ale latam non stop do kibelka i strasznie boli jak się załatwiam ;/ jeszcze jutro idę do ginekologa.. choć tak naprawdę wiem, że jest niezwykle mało prawdopodobne że byłabym w ciąży, to mimo wszystko denerwuje się, widzę wszystkie objawy u siebie :( poza tym mam strasznego pecha.. czy depresja często też pojawia się przy nerwicy ?? czuję że muszę sie zmienić, nastawienie do innych, do świata.. bo to marudzenie i użalanie się nad sobą tylko sprawia że jestem nie do zniesienia. a nie chce żeby tak było.. pozdrawiam wszystkich.
  4. Ja czytam forum często, pisanie tutaj troszke mi pomaga bo boję sie z kimkolwiek rozmawiac o tym. boję sie ze nikt nie zrozumie.. wszyscy mowią że to tylko nerwy eh.. od sylwestra jestem w fatalnym stanie.. nic mi nie wychodzi, nic sie nie chce, szkola dobija, łzy same lecą już nie mówiąc o tym że prawie NIC nie jem.. jestem tak słaba jakbym nie wiem co robila. jak przyjdzie mi do glowy jakas smutna mysl wspomnienie to jeszcze sie stan pogarsza.. czasem nawet boje sie wychodzic z domu, tak ogromne mam mdlosci.. troszke zawalilam przez to studia.. mam chlopaka ktory bardzo mnie kocha, pomaga mi, ale boje sie ze mnie zostawi.. nie wiem czemu. ale poznaliśmy sie zanim zaczela sie moja przygoda z nerwicą.. :< bylam wesola bezproblemowa.. umarlabym jakbym go stracila. macie jakies sposoby na radzenie sobie bez lekow? od poniedzialku zaczynam sie leczyc chyba. bo bez pomocy specjalisty nie dam sobie rady.. :(
  5. linnka21

    Nerwica - czy na pewno?

    no w sumie wiem.. nie umre w ciągu pięciu minut. ale ten odruch wymiotny jest najgorszy.. do dentysty kiedy chodzilam to tez bralam aviomarin, troche pomagalo bo nie moglam wytrzymac;/ jak lekarz bada mi gardło to też bez pomocy patyczka juz.. a z tym wyjazdem na studia to nie jest tak.. zawsze bylam strasznie nerwowa ale przez ostatnie pare miesiecy naprawde cos sie dzieje. teraz bd zaczynac juz drugi rok.. zawsze bylo mi dobrze tam, ponieważ w domu sytuacja jest kiepska. nie mam czasu dla siebie ani spokoju, non stop klotnie o nic, mala siotra ktora dokucza i ojciec z problemem alkoholowym.. ostatnio klocilam sie ze znajomymi tez, przejmowalam sie doslownie wszystkim. wystarczy ze pomysle o czymś przykrym to łzy lecą mi same. dlatego mi sie wydaje ze to z psychiką głównie :( ale te objawy fizyczne są czasem nie do zniesienia. nie umiem nie myśleć o tym.. może psycholog coś poradzi.? co do leków to brałam i może sama wmawiałam sobie że pomoagają przez jakiś czas tylko.. nie wiem. boję się brać leków bo to jeszcze gorzej na żołądek dziala. ale lekarz przepisal ostatnio cos na nerwy i nolpaze..
  6. linnka21

    Nerwica - czy na pewno?

    witam zarejestrowalam się dziś bo czytam to forum juz od jakiegoś czasu i czuję ze musze:) miło wiedzieć że ktoś ma taki sam problem jak ja.. w sumie to nie wiem co mi jest i nie wiem kiedy sie dowiem ;/ zaczęło sie od jakichś dziwnych objawów które lekarz zdiagnozował jako zatrucie. to była biegunka, mdłości, odruch wymiotny..to było najgorsze chyba.. bo często nie miałam czym wymiotować(przeważnie rano) poza tym panicznie się tego boje. dostałam jakieś leki na żołądek jelita , na chwile przeszlo i potem znow.. zrobilam badania na cukier krwi moczu usg brzucha helicobacter i wszystko ok.. nie chce tylko zgodzic sie narazie na gastroskopie bo nie wiem czy wytrzymam.. schudlam jakies 6 kilo i wygladam juz strasznie.. wogole nie moge jesc boje sie ze oslabie przez to serce a zoladek juz mnie zaczyna bolec :( najgorsze ze czasami jest lepiej i zaczynam sie cieszc ale sa takie momenty ze wolalabym nie wstawac caly dzien z lozka. przepadly mi przez to wakacje, wiele imprez..co dołuje mnie jeszcze bardziej:( najgorsze są te mdłości. boje sie gdzies jechac zeby nie zwymiotowac.. jak jestem troche ze znajomymi, z chlopakiem to jakby mi przechodzilo.. moze poprostu dluzej nie mysle tym i dlatego? nie wiem co robic, bo niedlugo wyjezdzam na studia i boje sie ze nie bd w stanie chodzic na uczelnie bo rano jestem nie do zycia:( nie rozmawiam z nikim prawie o tym bo sie boje ze nie zrosumieja, wszyscy mowia ze nie mam sie czym denerwowac eh.. czekam teraz na wizyte u psychologa moze sie coś dowiem. bo kazdy ma inne objawy. jak wystapia to sie zaczynam bac i jest coraz gorzej. chce tylko zacząć jesc:((( myslicie ze to jakies poczatki nerwicy? bo anoreksje lekarz wykluczyl kiedy powiedzialam ze zmuszam sie do jedzenia.. nie odchudzam sie, chce przytyc bo wygladam i tak niezbyt dobrze juz.. no zglupieje przeciez od tych myśli !
×