grzegorz1981

Witam po przerwie. Biorę Histigen i Citabax 10mg 2,5 miesiąca i zawrotów jest dużo mniej i łagodniejsze. Po prostu normalnie żyję. Dzisiaj tylko ból niestety po wyrwaniu zęba, pierwszego w życiu :-( Pozdrawiam wszystkich.

Dzisiaj dość dobrze się czuję. Z rana trochę miałem takie uczucie przewracania się wszystkiego w głowie, ale potem i teraz jest ok.

Nika14071981 ja biorę raz dziennie jedną tabletkę czyli dawka na dobę to 10mg.

Od 18 dni biorę Citabax 10mg raz dziennie i Betahistine Pliva. Na początku miałem wrażenie, że pomaga, ostatnio trochę mniej, ale podobno takie tabletki dają efekty dopiero po miesiącu najwcześniej. Nawet teraz jak to piszę mam kocioł w głowie, uczucie jakby się wszystko mi się w głowie ruszało, a już w ogóle nie mam mowy żeby popatrzeć do góry na niebo czy schylić głowę mocno w dół :-(

Od 18 dni biorę Citabax 10mg raz dziennie i Betahistine Pliva. Na początku miałem wrażenie, że pomaga, ostatnio trochę mniej, ale podobno takie tabletki dają efekty dopiero po miesiącu najwcześniej. Nawet teraz jak to piszę mam kocioł w głowie, uczucie jakby się wszystko mi się w głowie ruszało, a już w ogóle nie mam mowy żeby popatrzeć do góry na niebo czy schylić głowę mocno w dół :-(

LimePeak ja mam dokładnie tak, że praktycznie cały czas bez przerwy mnie to trzyma, szczególnie zawroty głowy i uciski i takie różne dziwne uczucia, że trudno to opisać. Nie wiem już co mam robić, coraz gorzej mi się robi i nie myślenie o tym nic nie daje :-(

Błędnik ok tylko jest trochę jak to określili pobudzony i dostałem na to Betahistine Pliva. Na badanie kręgów szyjnych musiałbym się wybrać chociaż ostatnio neurolog na wizycie powiedział, że to nie od tego.

Nie śpię dzisiaj od 5 rano przez zawroty. Cały dzień czuję się fatalnie, zawroty, nie mogę patrzeć na jeden punkt ( takie jakby uczucie jakbym był cały czas w ruchu) i przy każdym ruchu głową takie dziwne uczucie, a jak chodzę po równej podłodze mam wrażenie czasem jakbym szedł pod górkę. Masakra. Czy ja mam jakąś chorobę psychiczną, zwariowałem?

Mika, a długo brałaś ten lek? Dzisiaj i wczoraj już nie mam na szczęście zawrotów na leżąco.

Byłem dzisiaj u neurologa bo już nie mogłem wytrzymać tych zawrotów i dostałem: Citabax 10mg 1x1 tabletka rano i Betahistine Pliva 24mg 2x1/2 tabletki. Teraz mam takie zawroty nawet podczas leżenia. Mieliście kiedyś zawroty nawet przy leżeniu? Ja już nie wiem z dnia na dzień jest coraz gorzej.

Czy wie ktoś gdzie robią badanie błędnika jakąś inną metodą bez wlewania wody? Nie wiem laserowo czy jakieś USG?

Czy pójście do psychologa pomoże na wieczne zawroty głowy które z każdym tygodniem się nasilają? Już mam tego dosyć.

Mam pytanie. Czy wy też macie tak przy zawrotach głowy, że z tygodnia na tydzień te zawroty i złe samopoczucie są jakby coraz silniejsze? Coraz trudniej wytrzymać te zawroty?

Dzisiaj na badaniu tętnic szyjnych i wszystko ok. Mam jeszcze zrobić badanie kręgosłupa szyjnego i błędnika (o ile dam radę), ale jeszcze nie wiem kiedy. W sobotę i wczoraj źle się czułem, dzisiaj troszkę lepiej. Ehh :-(

Mam pytanie. Czy wy też macie tak przy zawrotach głowy, że z tygodnia na tydzień te zawroty i złe samopoczucie są jakby coraz silniejsze? Coraz trudniej wytrzymać te zawroty?

Badania kręgów szyjnych nie miałem. Idę w poniedziałek na badanie tętnic szyjnych czy jakoś tak. Dostałem też skierowanie na badanie błędnika, ale próbowałem kiedyś to zrobić to zawroty głowy były takie że nie dałem rady. Teraz bym chciał wytrzymać ale się na maxa boję.

Ogólnie to wyjścia z domu się nie boję. Nawet lepiej się czuję jak wyjdę gdzieś, staram się o tym zapomnieć, a jak wracam do domu to często wraca. Też mieliście takie objawy, że te dziwne uczucia i zawroty jakby się jeszcze nasilają kiedy schyli się głowę w dół, popatrzy do góry albo obróci głowę do tyłu?

Dzisiaj odczuwam jakąś taką dezorientację czy zawroty jak się ruszam, tzn. wstaję, chodzę itp. jak siedzę przy komputerze to też dziwnie mi się patrzy tak jakby się wszystko ruszało :( Zwykle najlepiej jest wieczorem i jak idę spać.

A ja dzisiaj znów gorzej. Od rana było jako tako, teraz nieciekawie, cały czas czuję takie jakby zawroty, ucisk i ciśnienie w głowie i coś w rodzaju *rozkojarzenia*, nawet nie wiem jak to opisać. Z dnia na dzień te zawroty są coraz silniejsze i inaczej to wszystko odczuwam. Już nie wiem co mam robić! Jakieś pomysły? :(

Może powinnaś je stopniowo odstawiać? Po dłuższym czasie brania wszystkie dolegliwości powinny ustąpić. Ja wczoraj i dzisiaj miałem zawroty ale dopiero w drugiej połowie dnia. Sam już nie wiem do końca czy to od nerwicy bo ja nie mam lęków i ogólnie się staram nie denerwować.

Może powinnaś to brać dłużej regularnie. Przeczytałem gdzieś na jakimś forum, że po dłuższym braniu psychotropów wszyscy którzy tam pisali wyleczyli się z tego i cieszyli życiem. Ja na razie staram się wyleczyć Bellergotem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dzisiaj akurat jest u mnie lepiej troszkę.

Ostatnio przez 3 dni znów jest gorzej. Biorę od neurologa Vicebrol na poprawę krążenia krwi w mózgu i Bellergot na uspokojenie. 123eu - też tak masz że z tygodnia na tydzień masz wrażenie że te wszystkie objawy są coraz silniejsze? tzn. zawroty silniejsze, trwają coraz dłużej (nawet cały dzień) i częściej (kiedyś raz w miesiącu, a teraz niemal codziennie)?

Witam. To może ja opowiem swoją historię bo też mam problem i to duży. Mam 29 lat. Wszystko zaczęło się jakieś 10 lat temu. Były to czasem bóle głowy i zawroty głowy (rzadko 3-4 razy w roku i trwały krótko). Potem zawroty zdarzały się częściej tak może co 2-3 miesiące, przy tym bardziej się pociłem i waliło mi serce. W ostatnim czasie mam wrażenie jakby zawroty głowy były prawie cały czas. Doszły do tego inne objawy, uczucie pełnej głowy (tak jakby ktoś nabił za dużo powietrza przy czym to nie od ciśnienia bo zawsze mierzyłem i było ok), uciski z tyłu głowy, uczucie takiej jakby dezorientacji. Oczywiście przy tych zawrotach pocę się i serce zaczyna mi walić chociaż to nie jest jako pierwsze, zawsze najpierw zaczynało się od zawrotów, mam wrażenie jakbym miał stracił przytomność chociaż nigdy mi się to nie zdarzyło. Przez ostatnie kilka lat myślę, że te objawy stopniowo się nasilały. A moje zawroty (bo wiem, że każdy inaczej je określa i inaczej odczuwa) określiłbym jako takie uczucie wirowania czy pływania w głowie przy każdym ruchu głową, przy czym silniej odczuwam to jak skieruję głowę mocno w dół, do góry, albo na boki. Jest to też uczucie pływającej podłogi przy chodzeniu, a przy zmianie pozycji z siedzącej na leżącą, lub na odwrót uczucie ruchu w bok, jakbym się przewracał. Dzisiaj przez cały dzień czułem się akurat w miarę dobrze, ale ostatnie kilka dni to była masakra. Najdziwniejsze jest to, że zwykle tak się zaczyna rano, potrafi męczyć cały dzień, a wieczorami czuję się prawie normalnie. Jeśli chodzi o badania, to wyniki krwi ok, rezonans magnetyczny robiony 3,5 roku temu był ok, badanie neurologiczne ok, błędnik próbowałem zbadać 2 razy ale nie udało się bo przy wpuszczaniu tego powietrza do ucha czułem dyskomfort i nie mogłem dokończyć badania chociaż myślę, że to nie błędnik bo słuch mam bardzo dobry, żadnych szumów, wymiotów. Mój ojciec miał chorobą Meniera i wiem jak to wygląda. EKG także ok, za kilka dni będę miał echo serca, a w październiku badanie tętnic szyjnych. Starałem się wszystko opisać tak dokładnie jak potrafię. Jeśli jeszcze coś ważnego mi się przypomni to oczywiście dopiszę. Powiedzcie PROSZĘ, czy to może być nerwica lękowa? Czy te zawroty głowy i innej dolegliwości spowodowane są jakąś chorobą?

Witam. To może ja opowiem swoją historię bo też mam problem i to duży. Mam 29 lat. Wszystko zaczęło się jakieś 10 lat temu. Były to czasem bóle głowy i zawroty głowy (rzadko 3-4 razy w roku i trwały krótko). Potem zawroty zdarzały się częściej tak może co 2-3 miesiące, przy tym bardziej się pociłem i waliło mi serce. W ostatnim czasie mam wrażenie jakby zawroty głowy były prawie cały czas. Doszły do tego inne objawy, uczucie pełnej głowy (tak jakby ktoś nabił za dużo powietrza przy czym to nie od ciśnienia bo zawsze mierzyłem i było ok), uciski z tyłu głowy, uczucie takiej jakby dezorientacji. Oczywiście przy tych zawrotach pocę się i serce zaczyna mi walić chociaż to nie jest jako pierwsze, zawsze najpierw zaczynało się od zawrotów, mam wrażenie jakbym miał stracił przytomność chociaż nigdy mi się to nie zdarzyło. Przez ostatnie kilka lat myślę, że te objawy stopniowo się nasilały. A moje zawroty (bo wiem, że każdy inaczej je określa i inaczej odczuwa) określiłbym jako takie uczucie wirowania czy pływania w głowie przy każdym ruchu głową, przy czym silniej odczuwam to jak skieruję głowę mocno w dół, do góry, albo na boki. Jest to też uczucie pływającej podłogi przy chodzeniu, a przy zmianie pozycji z siedzącej na leżącą, lub na odwrót uczucie ruchu w bok, jakbym się przewracał. Dzisiaj przez cały dzień czułem się akurat w miarę dobrze, ale ostatnie kilka dni to była masakra. Najdziwniejsze jest to, że zwykle tak się zaczyna rano, potrafi męczyć cały dzień, a wieczorami czuję się prawie normalnie. Jeśli chodzi o badania, to wyniki krwi ok, rezonans magnetyczny robiony 3,5 roku temu był ok, badanie neurologiczne ok, błędnik próbowałem zbadać 2 razy ale nie udało się bo przy wpuszczaniu tego powietrza do ucha czułem dyskomfort i nie mogłem dokończyć badania chociaż myślę, że to nie błędnik bo słuch mam bardzo dobry, żadnych szumów, wymiotów. Mój ojciec miał chorobą Meniera i wiem jak to wygląda. EKG także ok, za kilka dni będę miał echo serca, a w październiku badanie tętnic szyjnych. Starałem się wszystko opisać tak dokładnie jak potrafię. Jeśli jeszcze coś ważnego mi się przypomni to oczywiście dopiszę. Powiedzcie PROSZĘ, czy to może być nerwica lękowa? Czy te zawroty głowy i innej dolegliwości spowodowane są jakąś chorobą?