Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Martuska_21

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Martuska_21

0

Reputacja

  1. Witam wszytskich, ktorzy tak jak ja probuj nauczyc sie zyc z nerwica:/ nieszczesna nerwica. Na poczatku napisze krotko jak to wszytsko u mnie sie zaczelo. Jakies 2 miesiace temu trafilam do szpitala z podejrzeniem dyskopatii... W celu usmierzenia bolu lekarz kazal podac mi dozylnie tramal... Dostalm! Niestety zadzialal na mnie strasznie uderzenie goraca w glowe, w szyje, sciskanie w gardle. Po raz pierwszy wpadlam w okropna panike, z calych swoich sil wolalam o pomoc, bo czulam ze umieram, ze ten tramal mnie zabije... Po kilku minutach objawy minely.... Niestety w psychice wszystko zostalo:/ W wolnej chwili w chwili zawieszenie uczucia goraca wracaly.... Pewnego dnia zaczela bolec mnie glowa - strasznie sie tego wystraszylam - pomyslalam ze na pewno mam guza mozgu:/ Nakrecilam sie strasznie, ze po kilku dniach nie dawalam juz sobie rady bo mja glowa, buzia byla strasznie scisnieta nerwami:/ Poszlam do internisty - zbadala mnie - wszytsko bylo ze mna w porzadku. To na tle nerwowym... Ale ja nie moglam w to uwierzyc, nakrecalam sie kazdego dnia jeszcze bardziej. Pewnego dnia ukulo mnie cos z lewej strony - oczywiscie bardzo sie tego wsytraszylam - pomyslam ze pewnie mam stan przedzawalowy. Po tej akcji zrobilam ekg, morfologia- wszytsko ok, tarczyca - ok Trafialm do psychiatry- dal mi 2 leki ktore bralam przez 2 tygodnie. Objawy leku niepokoju nasilily sie- psychiatra powiedzial ze musze to przeczekac... Wystapily u mnie prawie wszytskie skutki uboczne lekow- szum w uszach, zatykanie, ucisk w klatce piersiowej. Powiedzialam sobie ze nie moge pozwolic na to zeby jakies psychptropy mnie niszczyly jeszcze bardziej! Zapewne leki ktore przepisuja psychaitrzy maja na celu oglupic nasz mozg... Powiedzialam sobie nie chce tego! odstawialm leki, zaczynam psychpterapie i wierze ze to tylko nasza sila, pozytywne nastawienie, myslenie i ewentualnie pomoc bliskich moze nam pomoc. Naprawde Kochani zastanowcie sie 2 razy zanim zaczniecie barc jakies pigulki szczescia. Jesli sami sobie tego szczescia nie przyspozymy to zadne leki nam tego nie dadza. Moze na czas kiedy bedziemy je barc... A co po odstawieniu? Chcecie brac je cale zycie? Nie jest mi z tym wszytskim latwo ale na pewno nie jest gorzej niz wtedy kiedy bralam te leki... Nadal czuje pieczenie i uczucie ciezkosci na klatce piersiowej ale to moje nerwy. Raz mnie sciskaja w glowie raz w gardle, a raz na klacie a ja sie sama tym nakrecam.Mam wakacje wiec mam na to czas... brak zajecia sprawil ze nie poznaje siebie. Zawsze bylam pelna zycia dziewczyna, otaczalam sie ludzmi, teraz odizolowalam sie od wszytskiego- jestem sama ze swoimi zlymi myslami, ktorymi sie nakrecam... I wpadlam w zamkniete kolo. Wierze w ta psychoterapie i czekam az sie zaczna studia mam nadzieje ze wtedy nie bede miala czasu na nakrecanie sie i wymyslanie sobie chorob...Kiedy cos mnie zakluje z lewej strony robie sobie 20 przysiadow po to by udowodnic sobie ze raczej sie zmna nic nie dzieje.... Wasze wypowiedzi, historie pomagaja mi wierzyc w to ze to tylko albo az nerwica, z ktora albo trzeba sie nauczyc zyc albo walczyc... Wierze w was Kochani, wezcie sie w garsc i myslcie pozytywnie - ja tez musze i zycze Wam powodzenia!!!!
×