Witam wszystkich, 2 dni temu podczas wyjazdu do Niemiec dziewczyna z grupy dostała napadów, nigdy nie spotkałem się z czymś takim , i chciałbym się dowiedzieć czy dobrze powiązałem zespól wazowagalny i bezdechy afektywne z tym co się wydarzyło,
dziewczyna w wieku ok 17 lat nagle omdlała/straciła przytomność, reakcja oczu na światło w normie oddech bardzo płytki, nieregularny niemal nie wyczuwalny, tętno tak samo, niemal nie mogłem go wyczuć , po około 45 sek, ocknęła się była spokojna przez około 5-10sek. po czym następował kolejny atak, duża ilość bardzo płytkich oddechów po czym znowu omdlenie, to wszystko powtórzyło się dobre 40 razy do czasu przyjazdu pogotowia, a w samochodzie wszystko nadal się powtarzało w szpitalu również, co dalej nei wiem, nie mogłem być razem z nią na oddziale, generalnie moja pomoc polegała na tym że trzymałem jej nogi u góry i zapewniłem ciepło nie wiem co jeszcze mógłbym zrobić proszę o odpowiedź chiałbym wiedzieć co robić w takich sytuacjach,,, z tego co mi się wydaje nie jest to zbyt *popularna* choroba..
ps, dziewczyna z 2 godziny przed zdarzeniem zapaliła papierosa i wzieła kilka łyków piwa ( robiła to też w inne dni lecz nei jest *nałogowcem* i żadne z objawów choroby nie występowały )