Skocz do zawartości
kardiolo.pl

gosiaczekmmm

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gosiaczekmmm

  1. witam wszystkich....podobnie jak wy zmagam się z ta straszna choroba jaka jest nerwica...u mnie zaczęło sie w tamtym roku.w lipcu.wyjechałam za granicę do pracy i pewnego dnia dostałam jakis niesprecyzowany atak lęku.serce waliło mi jak oszalałe,zrobiło mi się zimno,usta mi zsiniały.i zaczęłam myślec żę umieram!!!!!to było w tym najgorsze-myśl,że umrę ,że nikt mi nie pomoże że nie byłam w domu sama te głupie myśli powodowały że sere waliło mi coraz szybciej.potem ataki te pojawiały sie niemal regularnie.wydawało mi się że nie mogę oddychac(mam astmę wię było naprawdę cięzko tak nie myśłec).czułąm sie okropnie.każd okolicy serca był dla mnie powodem do niepokoju....wróciłam do polski po 3 miesiącach i ataki jakoś ustały....ale nie do końa.teraz juz wiem żę to była kumulacja złych doświadczen z całego mojego .wiele w nim przeszłam,niejedno widziałam łacznie ze śmiercią kilku osób..stres w szkole,pracy,nieudany związek,depresja....to wszystko miało wpływ na to co sie teraz ze mną dzieje...i cho teraz powinnam byc spokojna(mam męża,jesteśmy szczęśliwi) to lęki nawracaja...mieszkam w mieście męza,nikogo nie znam,sami obcy ludzie...to te jest stres....bałąm się wychodzic do sklepu,na spacery,bałam się że umrę.....walczę z tym...nie leczę się faricznie,czasem gdy naprawdę jest zle biore hydroxzinine i mi pomaga....to tylko częsc mojej historii...każdy z nas ma inną ale łaczy nas jedno-ten cholerny lęk,strach i obawa przed niczym....
×