Skocz do zawartości
kardiolo.pl

martusss3

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia martusss3

0

Reputacja

  1. Czytam wasze posty i podziwiam ile sil macie aby walczyć z tym wszystkim... Ja tak szybko sie zniechecam... Zuzia a Twoja walka z nerwica ile juz trwa? i jak to jest, jest lepiej z kazdym dniem czy odwrotnie...?
  2. Pozytywne myślenie czytałam o tym starałam sie to robic, ale mi jakos nie wychodzi... Ale moze trzeba az do skutku nie zniechecac sie prawda? Na tylu rzeczach mi zalezy a powoli zaczynam to tracic wszystko.. Przyjaciele, szkoła, chłopak... No i chłopak.. Nie jestesmy dlugo, bo dopiero kilka miesiecy, ale strasznie mi na nim zalezy, jest wspanialym czlowiekiem. Kiedy mnie poznal bylam calkiem inna... Teraz psuje sie caly czas i to przeze mnie. Widzi ze nie jestem taka jaka bylam na poczatku i co zrobic? Powiedziec mu o tym wszystkim? Boje sie, ze nie zrozumie... A tak bardzo mi na nim zalezy...
  3. Dzien dobry wszystkim:) Uff jak dobrze, że wczorajszy dzien się skończyl i zaczął się nowy - chyba ciut lepszy:) zuzia wiem, że nie powinnam tak myślec ani mówic, ale wczoraj akurat taki dzien byl, że już mnie dobiło to całkiem... Ale wiem wiem, że trzeba z tym walczyc i sie nie poddawac. Bo jesli cos jest do wygrania to nie mozna byc tchórzem. Co do psychologa, to wlasnie wydaje mi sie ze to wszytsko co sie dzieje teraz to przez to, ze do malo kompetentnej Pani psycholog trafilam.. Otoż mialam problem z potliwoscia rak... Poszlam do pani psycholog, ktora stwierdzila ze mam silna nerwice! Ojej jak mnie ta informacja przygniotla, przyszlam do domu wpisalam w wyszukiwarke nerwica i zaczelam czytac... Wszystkie objawy, lęki... kurcze jesli mam nerwice to pewnie i mnie to czeka.. I jak na wlasne zyczenie tak zaczelo wlasnie sie dziac. Juz nie potliwosc rak a calego dziala, drgawki, szczekościsk itd... Poszlam do psychiatry najpierw wypisal mi tabletki i wyslal do psychologa.. Od psychologa uslyszalam, ze to nie jest nerwica tylko to, ze nie potrafie sobie radzic ze stresem.. Wiec nie wiem juz sama od ostatnich kilka tygodni jest coraz gorzej, zalewaja mnie ogromne poty takie ze az splywa ze mnie, w glowie mi szumi, telepie mna w nocy nie moge spac na nic nie mam ochoty, wszytsko mnie przybija, boje sie o jutro o swoja przyszlosc...Staram sie wychodzic do znajomych, ale wiem, ze jestem inna niz kiedys, potrafilam se cieszyc z malych rzeczy, usmiechac sie nawiazywanie kontaktow nigdy nie bylo dla mnie problemem... Najgorsze, ze nie wiem co mam robic... Czytam czytam czytam a przeciez od samego czytania nic nie zmienie.. Nie wiem w sumie co to jest czy nerwica czy cos innego?? Co mam robic? Czuje. ze im bardziej probuje z tym wszytskim walczyc tym jest coraz gorzej. Moze zapomniec o tym wszystkim rzucic wszystkie tabletki nic nie czytac a to samo przejdzie? nie wiem juz sama...
  4. Witam wszystkich:) Też jestem nowa, postanowiłam założyc konto, bo może to bedzie mi w stanie jakoś pomóc... Mam 18 lat i nerwica zaczyna powoli mnie niszczyc... Pierwsze jej objawy mam od okolo 2 lat, zaczynalo sie tak niewinnie, że ciezko bylo w pore wszystko zachamowac.. Czytam wasze posty i zazdroszcze wam tego ile w was pozytywnej energii.. Też staram się myśleć jak najlepiej, ale ostatnio nie chce wychodzic... Dzisiaj to dzień chyba najgorszy odkad zmierzam sie z ta choroba, strasznie duzo mysli samobojczych... O mojej chorobie o tym co sie tak naprawde we mnie dzieje nie wie nikt, boje sie komukolwiek opowiadac o tym, nie chce przytlaczac kogos moimi problemami... Do tej pory walczylam z tym wszystkim trzymalam to w sobie jakos potrafilam wygrywac z tym, ale ostatnio nerwy tak sie nasilaja, ze nie potrafie juz tego kontrolowac.. Tlumacze sobie, ze poddac sie nie wolno, bo walka z nerwica jest do wygrania tylko skad znalezc te sily w sobie do walki z nia...? Pozdrawiam serdecznie i każdemu życze z was jak najwięcej sił, wytrwałości i co najwazniejsze wiary, ze mozna to pokonac, bo to chyba najwazniejsze...:)
×