Witam.
Mam 18 lat. Dziś w nocy obudziłam się, czułam takie momentowe kłucie idące od żołądka do brzucha, to trwało chwile. Strasznie szybko biło mi serce, i tak trzęsło mnie. Do tego czułam takie zaciśnięte gardło, i było mi nie dobrze. Do tego co chwile wypróżniałam się. Zrobiłam sobie miętową herbatkę i położyłam się i zasnęłam.
Wstałam , zjadłam kanapkę. W sumie już mi nie jest nie dobrze. Ale odczuwam też takie chwilowe kłucia w sercu tak jak by. I też tak powiem wprost chodzę do toalety co jakiś czas i załatwiam się po trochu.
W nocy jak tak się obudziłam na twarzy byłam czerwona i gorąca, ale gorączki nie miałam.
Jak mierze sobie puls na szyi to mam takie wrażenie jak bym słabo go czuła, i wynosi 56 uderzeń na minute.
Jestem taka trochę śpiąca. Ale się denerwuję, bo martwię się generalnie o moje zdrowie.
Nie wiem czy lecieć już z tym do lekarza.
Może ktoś tak miał z Was?
Dzięki za odpowiedzi ;-)