Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kasiarosinska4

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia kasiarosinska4

0

Reputacja

  1. Hej Kielce ! ! ! no też obserwuję, że sami nowi :) a reszta - gdzie się podziała ?
  2. Krogi 12 U mnie zaczęło się bardzo podobnie . Wędrówki po lekarzach, każdy mówi że jest ok a mnie się wydawało że zaraz zejde z tego świata . KOSZMAR :(. Zaczęło się w liceum - pierwszy atak , póżniej jakiś czas był spokój i jakieś dwa lata temu znowu - po sylwestrze ( a nic nie piłam) . Jakie leki zażywasz? Najgorsza jest niemoc gdy zaczynają się dziać te dziwne rzeczy - doskonale Cię rozumiem bo też mam dzieci - dwójkę i płakać mi się chciało jak na nie patrzyłam . Skąd wogóle jesteś?
  3. Kielce :no wiem :( dwa lata temu właśnie wiosną przechodziłam najgorszy okres - jeśli chodzi o nerwicę . Myślałam o tym że jest więcej słońca, robi się ciepło i można trochę inaczej wszystko postrzegać. Ty też nerwusek czy tylko odwiedzasz forum?
  4. Hej! Ale ruch na forum ! I jakie ranne ptaszki :) he he. Jean Paul - jak tam po badaniach ? Wiosna idzie - uszy do góry - będzie lepiej ! Krogi 12 - masz zdiagnozowaną nerwice?
  5. JeanPaul - u mnie diagnoza była postawiona po badaniach, których wyniki były dobre. Przebrnęłam przez kilku lekarzy aż stanęło na nerwicy i pani doktor powiedziała, że albo terapia albo psychiatra. Od roku chodzę na terapię - ciężko było uwierzyć że poprzez zmianę toku myślenia sobie pomogę i powoli wyzbędę się objawów somatycznych. Ale gdy wiem że minął już rok - i jest ok to czuję się dobrze. Potrzeba siły woli i może trochę uporu :) Nerwica stara się nas oszukać - mamy jakieś objawy, po jakimś czasie bacznie obserwujemy swój organizm, wsłuchujemy się w siebie i sami zaczynamy wkręcać sobie choroby. Mało tego - jeśli wiemy że np nasza choroba ma takie i takie objawy to wkrótce tak się dzieje. Mi lekarz chciał wmówić nadciśnienie - i prawie mu się udało - przy mierzeniu - 150/90 albo 160/100 MASAKRA ! Ale ocknęłam się i zaczelam się przed tym bronić . Teraz moje ciśnienie tak normalnie to 100/60 - jak widać można sobie wmówić niemal wszystko.
  6. Hej Nerwuski ! Mnie nerwica puszcza - po długiej walce :) ale wiem że jest możliwe by znowu żyć normalnie i cieszyć się życiem. Powiedzcie mi czy ktoś z was ma tak że prawie cały odczuwa zimno ? Gdy coś robie jest ok, ale praca przed komputerem zaraz owocuje zimnymi dłońmi . Wogóle nie lubie zimy. Nawet wieczorem już w łóżku przechodzą mnie ciary - ale gdy zasnę i się obudzę jest ok - dlatego myślę że podłożem jest nerwica . CZEKAM NA ODPOWIEDZI :)
  7. Asie 25 niemądra kobieta z tego lekarza - ciekawe czy nie zdała sobie sprawy jak tobie to utkwi w podświadomości :(mój lekarz przy pulsie 127 - akurat atak był - uśmiechnął się do mnie i zapytał czemu taka szybka jestem. Powiedział że jest ok i że do stycznia ta tachykardia może się zdarzać bo to jest taki paskudny, depresyjny okres. Wyobraż sobie jaką musimy mieć władze i siłe przebicia w tych swoich natrętnych myślach że to co pomyślimy złego - zaraz się dzieje :)
  8. ja biorę czasami Kalms - ziołowe tabletki uspakajające. I po 30 minutach jest lepiej. Tłumaczę sobie że skoro po uspakajających mi przechodzi to serce jest ok - bo gdyby było coś nie tak to by nie przeszło. Pod koniec wakacji miałam badania - morfologia, usg serca, echo , holter - i wszystko jest ok. ASIE 25 - i tak jak mówisz - po zmęczeniu - wtedy kiedy szybciej serce bije gdy skończymy się już męczyć to tak jakby to serce zapomniało że teraz trzeba odpocząc. Chodzę na terapie i niby ataków już nie mam ale ostatnio mam więcej stresów i pewnie to się odbija :(
  9. asie 25 - dokładnie tak jak piszesz. ja mam jeszcze tak że gdy robie coś, przy czym się zmęcze to potem jeszcze to serce mi szybko bije jakiś czas. Podejrzewam że non stop myślę o tym , nakręcam się i dlatego tak się dzieje. Dzisiaj byłam na zakupach - non stop biegiem - w głowie też pośpiech żeby jak najszybciej. Jeszcze ta myśl że serce wali szybko i mocno - wracam do domu - puls 82 - noi lęk bo powinien być mniejszy. Noi znów głupie myśli . MASAKRA :(
  10. witam ponownie ! mam pytanie: czy wy też czujecie ten lęk i strach w gardle? wkurza mnie to uczucie. a było już tak dobrze :( kto z was ma jeszcze obsesje na punkcie mierzenia pulsu i ciśnienia? CZEKAM NA ODPOWIEDZI
  11. Witam ponownie :) selene - ja też zażywam kalms - jakoś się trzeba ratować. Wydaje mi się że fakt że się żle czujemy jeszcze nakręca zima. Jest zimno - brak słońca- to na pewno ma jakiś wpływ. Ja od prawie roku chodzę na terapie. Było różnie-ataki paniki zdarzały się kilka razy dziennie - KOSZMAR. Ale na pewno wiecie o czym mówię. Od kilku - chyba 4 miesięcy nie miałam ataku. Pojawiają się lęki, apatia, zwątpienie i uczucie bezsensowności ale myślę że jak przetrzymam tę zimę to już dam radę. Nie biorę żadnych leków - jedyne czym się wspomagam to magnez - raz lub dwa dziennie i w zależności od potrzeby Kalms. Czasami biorę np. 4 tabletki dziennie, następnego 3 potem dwie i przez dwa kolejne dni po jednej tabletce - żeby się wyciszyć. I na trochę mam spokój. Myślę że to wszystko jest do przezwyciężenia ale najważniejsze to nie dopuszczać złych myśli - bo to one wszystko nakrecają. Nie można myśleć *nie dam rady*, *nie poradzę sobie* - wyrzućmy z naszego słownictwa te zdania, zastąpmy :DAM RADĘ, PORADZĘ SOBIE, JESTEM SILNA, i napewno będzie lepiej. Ja ostatnio miałam chwile zwątpienia bo przy moim ciśnieniu 100/60 od jakiegoś czasu mierzę i 120/80 - czyli wzorcowe, ale ja myślę że to moje 100/60 było *bezpieczniejsze* więc głupie myśli o co chodzi. Puls 60-70 a teraz 70-75-80 a jak jest ponad 80 to już strach ale pogrzebałam w necie i RACJONALNY POWÓD - zimą i tętno i ciśnienie mamy wyższe. Noi trochę się uspokoiłam . Kto z was jeszcze szaleje z ciśnieniomierzem i jak często?
  12. witam wszystkich! Czytam was od ..........uffff..................dawna :) Mam to samo oczywiście. Jeszcze ta zima :( Jak radzicie sobie zimą? Pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko pomimo śniegu i mrozu :)
  13. Witam. ja też od dawna was czytam i dopiero teraz postanowiłam napisać. Oczywiście mam to samo. Raz jest lepiej raz gorzej. Chodzę od 8 m-cy na terapie , tydzień temu miałam badania (ekg, echo, holter i morfologia) oczywiście jest ok. Najbardziej mnie wkórzają te bóle i kłucia - jak wy sobie z tym radzicie ? Bo mnie od razu ponosi wyobrażnia i paraliżuje strach :(
×