Jestem zona( niekoniecznie szczesliwa) mam dwoje wspaniałych dzieci. Przez ostatni rok stale, z niewielkimi przerwami stale cos mi jest. Rzuty gorąca walace serce , wymioty, scisniete gardło - to standard. Lecze sie u psychiatry, boire miansec i doxepin, ale to nic nie daje. Mam ogromne leki i boję sie zostac sama w domu, ze cos mi sie stanie i co wtedy z Maluchami. Rodziny nie mam w pobliżu a na meza nie mam co liczyc. Ostatnio wszystko sie tak nasiliło ze dość mam wszystkiego... Pomozcie mi walczyc sama ze soba, chce byc szczesliwa!!!!!