Witam wszystkich!!!! mam kilka pytan i moze mi pomozecie!!!! zaczeło sie jakies 3 lata temu. dostalem napadu czestoskurczu serducho waliło mi chyba ze 200 na minute trwalo to kilka sekund i tak jeszcze jakies 3 razy napad sie powtorzył, i wszystko mineło przez dłuższy okres ok. 2 miesiecy było wszystko ok. ale znowu sie zaczeło tyklko tym razem zaczela mi dretwiec lewa reka i miałem do tego dusznosci oczywiscie zbagatelizowałem to powtórzyło sie moze jeszcze dwa razy i wtedy juz naprawde sie wystraszyłem. ale do lekarza nie poszedłem sam nie wiem czemu poprostu kupilem sobie magnez z b6 i zacząłem lepiej dbac o siebie rzuciłem palenie i alkohol. ale z serduchem nadal bylo cos nie tak przez jakies 2 tygodnie mialem bule pod lewą ręką i czułem jakby szarpania w klatce piersiowej po jakims czasie to minęło. ale zacząłem odczuwac jakby kołatania potkniecia sie serca czasami uczucie zatrzymywania sie serca. minely juz 3 lata i mam te problemy z sercem potkniecia lub dodoatkowe skurcze dokuczaja mi czasami nie wiem co to moze byc psycha mi juz zaczyna siadac bo boje sie o swoje zycie a mam 3 dzieci i musze dla nich zyc dodam jeszcze ze zrobiłem sie równiez nerwowy i moze to ma jakis zwiazek z tym moiom serce. obecnie biore aspargin krople nasercowe acard no imam nadcisnienie naszczescie lekkie biore na to normodipine 5mg. prosze pomóżcie może ktoś z was miał takie same problemy objawy co ja????? pozdrawiam