Witam wszystkich,jestem tu nie pierwszy raz ale nie rejestrowalam sie.Jak tylko mam czas to wchodze i czytam wasze odczucia,opinie zwiazane z ta przekleta horoba.Walcze z nia od ponad 4lat,raz mi sie udalo wyjsc z tego dzieki leku asentra,bralam go jakies 4miesiace,bylo dobrze rok czasu i nastapil nawrot nerwicy gdzie skonczylo sie to wizyta pogotowia.Mam pytanko czy ktos zna naprawde dobry lek?mam 8letniego syna i 3miesieczna coreczke,ciaze przechodzilam tragicznie dzieki nerwicy,nikomu tego nie zycze,jakos dzieki Bogu donosilam dzieki bioenergoterapeutce ;-)pod koniec ciazy tej kobiety pomoc wystarczala mi zaledwie na jeden dzien albo wcale juz na mnie bioenergioterapia nie dzialala.bylam u roznych lekarzy,lekow to mam mnostwo i zadnego nie biore bo sie boje i dodatkowo naczytam sie ulotek i tymbardziej nie wezme.przez ostatni tydz chodze do mojego lekarza rodzinnego i on podaje w kroplowce uspokajacze,jakos ten tydz musze przetrwac bo zapisalam sie prywatnie do neurologa,bedzie ciezko,mam straszne zawroty glowy,boje sie zostawac sama z mala w domu i brac ja na rece,rano wstaje i lece szybko do kolezanki bo mi zawsze sie nia zajmie i ja przede wszystkim nie jestem sama,to jest straszne uczucie,boje sie zeby malej krzywdy nie zrobic przez te moje zawroty glowy.Prosze poradzcie mi cos,moze znacie jakis dobry i skuteczny lek?Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie