Jestem już rok po ablacji i powtórnie muszę mieć zrobiony zabieg. Omdlenia,utraty przytomności, zawirowania powtarzają się znowu. Ciężko z tym żyć. Nie wiem czy zdecyduje się na ponowny zabieg. Czuje się jak przysłowiowy *kapeć*. Nie mam siły ale co raz więcej obaw. Ostatnio na SOR gdzie wyladowałem powiedziano mi, że to po ablacji mam takie stany.