Witam,
4 maja mój tata upadł, stracił przytomność, był reanimowany 30 minut i do dziś nie odzyskał przytomności. Leży na oddziale intensywnej terapii- stwierdzono tętniak koniuszka serca i akinezę. 2 lata temu tata miał zawał -ale nie stracił przytomności. 4 maja stwierdzono że jets to trzeci zawał- nie wiemy kiedy był drugi. Od wczoraj (7 maj) zaczął spokojnie poruszać nogami i rękami. Wieczorem chyba zaczął się wybudzać ale jakby *w amoku* chciał się podnieść ( rusza rękami , podgina nogi, oczami przewraca) i dostał zastrzyk na uspokojenie - lekarze mówią że przebiega to zbyt nerwowo-i że nie może się wybudzić w takim stanie. Przez dzisiejszą noc i poranek-tata poruszał się i miał na pół otwarte oczy, ścisnął mnie za rękę, ale gdy spytałam czy mnie słyszy-nie ścisnął mnie. I znów zaczął się podnosić-i znów dostał zastrzyk na uspokojenie... co dalej? Tata zawsze był nadciśnieniowcem przy ciśnieniu 180/120 mówił że czuje się dobrze, cukier na poziomie 140. Teraz w śpiączce ma ciśnienie 119/80 lub 157/97 , temperaturę wieczorem nawet 38*c a rano 33.3*c, serce 70-75 uderzeń na minutę. Oddycha przez rurkę- czasem ma bezdech. Ile razy może dostawać te zastrzyki? jak długo może być w śpiączce? czy to bezpieczne żeby tak długo był nieprzytomny? Pozdrawiam Małgosia