Skocz do zawartości
kardiolo.pl

krzysiek23b

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krzysiek23b

  1. Witam. Wyjasni mi ktos co oznacza za niskie cisnienie parcjalne tlenu -PO2, bo w każdej gazometri to mam.
  2. No ale czy lekarze mają prawo wciskać mi nerwicę czy hipohondrię skoro mam zmiany w oskrzelach? codziennie tez czuje jak mi w płucach *szemrze*
  3. Mam pytanie. Czy komuś tu piszących robiono bronchoskopię i wykryto jakieś zmiany w oskrzelach? Albo czy komukolwiek robiono tomografię na której są obszary zmniejszonego upowietrznienia?
  4. Miałem kiedyś holter, nic wielkiego tam nie wyszło,,miałem tylko przyśpieszone bicie serca. Dla mnie to głupota szukac jakiś przedziwnych chorób, jak wszystko mówi za tym ze to są problemy z oskrzelami. Zbiegiem okoliczności jest to że mam zmiany w oskrzelach a żaden lekarz mi nie wyjaśnił skąd się wzieły i dlaczego? Na tomografi też miałem :*przyścienne obszary zmniejszonego upowietrzenia*. Mam uwierzyć, ze każdy tak ma? Miałem kiedyś holter, nic wielkiego tam nie wyszło,,miałem tylko przyśpieszone bicie serca. Dla mnie to głupota szukac jakiś przedziwnych chorób, jak wszystko mówi za tym ze to są problemy z oskrzelami. Zbiegiem okoliczności jest to że mam zmiany w oskrzelach a żaden lekarz mi nie wyjaśnił skąd się wzieły i dlaczego? Na tomografi też miałem :*przyścienne obszary zmniejszonego upowietrzenia*. Mam uwierzyć, ze każdy tak ma?
  5. (krzysiek) Jeżeli chodzi o mnie to objawy mam podobne do większości, ogólna duszność i taki głód powietrza, problem z dotleniającymi oddechami(takie głębokie dające ulgę), ugólnie czuje jakby miejsca gdzie powietrze trudniej dochodzi, od samego początku odczuwałem to bardziej z lewej strony( po bronchoskopii tez mi powiedzilei że większe zmiany w lewych oskrzelach), też często chce mi się ziewać a z tego co czytałem to dotlenianie się płuc, więc nie wiem skąd te irytujące uśmieszki lekarzy, którzy pierwszy raz słyszą żeby ktos miła taki objaw. U mnie wszystkie badania tez były ok., na początku mnie leczyli, ale słabo pomagało. Stwierdzono że jestem zdrowy(nie wiem na jakiej podstawie) i wypisano. Najpierw leczono na depresję potem nerwice, a gdy mi nic nie pomagało to zrobiono ze mnie hipohondryka, To wygodna diagnoza bo do końca życia moga mi wciskać kity, że to mój podświadomy wybór. Dziś np było mi duszno jak spałem, latem gdy jest gorąco jest mi gorzej a gdy upał to wogole beznadziejnei. Prze te lata to tylko kaszel mi pomagał jak udało mi się ruszyć te miejsca, gdyby jakis lekarz przy tym był to od razu inaczej zaczą spiewać. Czuje też taki szmer z tyłu płuc, ale gdy leze i jest ucisk na klatkę piersiową w tym wypadku na plecy.
×