Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Amelka

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Amelka

  1. Amelka

    Częstoskurcz - ablacja

    Beatko! Ja tez miałam robioną ablację w CK Anin na Płowieckiej w W-wie i również mogę z czystym sercem polecić Ci ten ośrodek. Potwierdzam wszystko co napisała małgosia. U mnie zabieg wykonywał Dr Szumowski. A wcześniej na konsultacji również byłam u Dr Walczaka, który jest bardzo miłą osobą, jednak polecam Ci przygotować się do wizyty i zastanowić się o co chciałabyś się zapytać, ponieważ podczas mojej konsultacji Dr Walczak właściwie nic mi nie wyjaśnił poza ustaleniem terminu abalcji - dzięki czemu miałam wiele wątpliwości do czasu zabiegu - dlatego o wszystko pytaj i czekaj na wyczerpujące wyjaśnienia. A sam zabieg przebiegł bardzo sprawnie, w naprawdę sympatycznej atmosferze - u mnie zupełnie bezboleśnie... no i najważniejsze, że skutecznie. Jestem teraz zupełnie zdrową, szczęśliwą i pełną życia osobą - Tobie też tego życzę ;-). Słyszałam opinię, że ten ośrodek jest obok Zabrza i Anina najlepszym w Polsce - dobrze trafiłaś. Powodzenia;-)
  2. Do Pana Doktora i *m*, Przepraszam za niestosowną aluzję ... żyjemy w taki kraju, że już żaden żart nie jest bezpieczny, a ludzie nie mają poczucia humoru. Panie Doktorze jeśli Pana uraziłam to serdecznie przepraszam.
  3. Witam, Mam 30 lat - od paru lat sporadycznie odczuwam dodatkowe częstoskurcze tyle, że zdarzają się rzadko (raz na jedne lub dwa miesiące) - ale za to jak się zdarzają to trwają długo - do kilku godzin. Z reguły udawało się je zahamować ćwiczeniami oddechowymi. Ostatnio jednak nie udało się ich powstrzymać i po 12 godzinach i zgłosiłam się do szpitala. Tam po podaniu Betaloc-u dożylnie (5mg) straciłam przytomność i w ogóle akcja serca ustała. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło ponieważ byłam na oddziale ratunkowym i w pobliżu był lekarz, który szybko mi pomógł. Dodam, że do tej pory nie leczyłam się w żaden sposób - mało tego nawet nie wiedziałam, że taka przypadłość jest tak *popularna* ;-) Oczywiście po tym zdarzeniu zalecono mi różne dodatkowe badania, których wyniki są w porządku (hormony tarczycy, Holter 24h, Echo i EKG spoczynkowe). Lekarz, z którym rozmawiałam powiedział mi, że nie spotkał się nigdy wcześniej z taką reakcją na beta-blocker. Ponieważ leczenie farmakologiczne po takim zdarzeniu raczej nie jest wskazane zalecany jest zabieg ablacji. Na wypisie ze szpitala wpisane jest rozpoznanie: *Napadowy częstoskurcz-nadkomorowy. Polekowe zaburzenia przewodzenia pod postacią bloku przedsionkowo-komorowego III*. Nie znalazłam nigdzie na forum opisu podobnego do mojej reakcji na Bataloc - lekarz też nie bardzo umie wyjaśnić to zdarzenie. Panie Oskarze - czy spotkał się Pan w swojej pracy z podobnym *ewenementem*?
×