Witam,
mam 25 lat i jestem tu po raz pierwszy. Nie byloby mnie tu gdyby nie kolejny *atak*, ktory przytrafił mi się wczoraj po kilku miesiacach.
Będac jeszcze w Polsce, przez kilka miesiecy z rzędu traciłam przytomność i lądowałam w szpitalu, tak po prostu bez niczego, dodatkowymi objawami zawsze były skurcze dłoni i ból w okolicy podbrzusza; przy czym skurcze dłoni polegają zawsze na tym, że palce zaciskają mi się do środka i nie mogę nimi ruszyć, w ogóle. Wiąże się to z okropnym bólem, bo mam wrażenie, że chcą sie zacisnąć jeszcze bardziej, ale już nie mają jak, wczoraj, kiedy znów zemdlałam, myślałam, ze moje nadgarstki wybuchna, tak bardzo były napięte. Od 2 lat zdarzyło mi sie to może 3 razy; przedtem miałam tak nawet 7 miesięcy z rzędu. Nigdy nie robiłam żadnych badań na serce ani nic w tym stylu, moje wszystkie wyniki zawsze wychodziły perfekt. Dodatkowo moge napisać, że częstoskurcze czy kołatanie serca z uczuciem *chcącego wyskoczyc na zewnątrz* serca, zdarzają się dość regularnie ale nie za często, również bóle w okolicy serca, częste uczucie *maxymalnego* zmeczenia i bezsenność. Czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi, co to może być? najbardziej w tym wszystkim zaskakują mnie te bardzo bolesne skurcze dłoni, utrzymujące się czasem do 5 min! po tym czasie dłonie same się *odblokowywują*.
