Skocz do zawartości
kardiolo.pl

czucznik

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia czucznik

0

Reputacja

  1. Witam, poniżej opisuję prawie 3 lata niezdiagnozowanej choroby: Moja dolegliwość bądź choroba rozpoczęła się ok. 2,5 roku temu. Pierwszym objawem było zaburzenie wzroku. Siedziałem przy stole podczas imienin i w pewnym momencie poczułem szum w głowie i na chwilę zamknąłem oczy. Kiedy po chwili otworzyłem oczy miałem wrażenie, że wszystko wokół dzieje się poza mną. Patrzyłem na osoby przy stole i nie mogłem na nikim skupić wzroku. Poszedłem spać i myślałem, że na drugi dzień minie. Tak się nie stało. Na drugi dzień próbowałem czytać gazetę. Patrzyłem się na stronę i miałem wrażenie, że widzę tekst który mam przed sobą ale w żaden sposób nie mogę się na nim skupić tylko odnoszę wrażenie jakbym patrzył obok a treść którą czytam do mnie nie dociera. Z jednej strony widziałem wszystko ale z drugiej czułem się tak jakbym patrzył na wszystko, ale nie rozumiał tego co się wokół dzieje. Byłem kompletnie zdezorientowany, czułem szum w głowie. Obraz, który miałem przed oczami przypominał trochę obraz z filmu, kiedy kręcona jest scena, w której w pewnym momencie wycisza się dźwięk i pokazuje co się dzieje wokół (szczególnie w filmach wojennych). Próbując znaleźć jakąś ulicę na mapie nie mogłem skupić wzroku i czułem się oszołomiony. Poszedłem do LuxMedu do okulisty. Lekarz nie stwierdził żadnych zmian. Od dziecka mam dziedziczną nadwzroczność w prawym oku ok. 2,5 dioptrii. Wróciłem do pracy w banku. Podczas szkoleń czułem się coraz gorzej, obraz jaki widziałem zniekształcał się. Udałem się prywatnie do 3 różnych okulistów. Zrobiono mi badania (pod kątem jaskry, zaćmy, badanie dna oka, pole widzenia), które nie wykazały żadnych zmian tylko potwierdziły wadę prawego oka. Kupiłem soczewkę na prawe oko po konsultacji z kontaktologiem i wróciłem do pracy. W międzyczasie dochodziły kolejne objawy. Zacząłem odczuwać wypieranie czoła i okolicy nosa. Udałem się do lekarza, zrobiono mi morfologię (która była w normie) oraz dostałem skierowanie na RTG zatok. Z wynikiem, (który nic nie wykazał) udałem się do laryngologa, który po zbadaniu nie stwierdził żadnych zmian laryngologicznych. Kolejnym objawem jaki doszedł były mocno pulsujące skronie (puls był widoczny gołym okiem) i pokłówanie w okolicy serca. Po raz kolejny udałem się do internisty od którego dostałem skierowanie na EKG i USG serca oraz morfologię. Morfologia po raz kolejny była w porządku a EKG i USG prawidłowe. Lekarz uznał, że najprawdopodobniej był to nerwoból. Wróciłem do pracy. Kolejny objaw jaki doszedł to światłowstręt i zwiększony ucisk w głowie zwłaszcza przy pochylaniu (np podczas zawiązywania butów). Następnie doszła bardzo duża potliwość. Mój dzień wyglądał następująco: -wstawałem rano i musiałem otworzyć okno bo było mi od razu za gorąco (beż względu na porę roku) -po umyciu się byłem po chwili spocony zwłaszcza na plecach i czole -praktycznie po każdej czynności wymagającej ruchu miałem rosę na czole -zanim wyszedłem do pracy pod pachami miałem już plamy potu -w momencie schylania się przy zawiązywaniu butów miałem wrażenie jakby mózg przesuwał mi się do przodu, ucisk na czoło się zwiększał i występował atak gorąca (z reguły od pleców do głowy) i czerwoność twarzy, -zanim doszedłem do przystanku byłem spocony (nawet w zimę) i musiałem rozpinać płaszcz Po raz kolejny udałem się do internisty, zrobiono mi morfologię (wynik oczywiście w normie) i skierowano mnie do neurologa. Neurolog skierował mnie na następujące badania: tomografia głowy, rezonans magnetyczny głowy, RTG szyji, rezonans magnetyczny szyji, badanie przepływów Dopplera, EMG mózgu. Po wykonaniu badań neurolog stwierdził, że nie wystepują żadne nieprawidłowości. Został mi przepisany lek Nootropil, jak uznał lekarz doraźnie w celu ewentualnego zaburzenia przepływu krwi. Lek nie był skuteczny i został odstawiony po ok. 1,5 miesiąca. Z poniższymi objawami postanowiłem zrezygnować z pracy i szukać pomocy w medycynie alternatywnej. Objawy po ok. 6 miesiącach -uczucie pełności w głowie i ucisku (często miałem wrażenie, że zaczyna się z tyłu w dolnej części głowy) -zaburzenie wzroku (obraz jest rażący, rozmazuje się, śnieży, drga) -światłowstręt (kolory są na jasne, za wyraźne, zwłaszcza sztuczne światło białe i żółte) -uczucie gorąca (pojawiające się nagle, nawet beż wysiłku, zauważyłem że szczególnie często występujące w sytuacjach stresowych oraz przy nagłym spojrzeniu się na biały bądź żółty kolor, światło) -uczucie pykania, strzykania w szyji (odnosiłem wrażenie, że jak naciskam na szyję w kilku miejscach to ucisk w głowie natychmiastowo nasila się) -silny puls w tylnej, części głowy, zwłaszcza u dołu Skorzystałem z porad następujących osób: -masażysty z Otwocka (po 3 masażach odniosłem wrażenie, że zmniejszyło się uczucie braku możliwości skupienia wzroku na czymkolwiek) -bioenergoterapeuty z Józefowa (stwierdził, że powinienem się zbadać pod kątem feochromocytomy, przepisał mi kuleczki homeopatyczne, które dość szybko odstawiłem) -zakonnika z zakonu Bonifratrów we Wrocławiu (uważał, że problem tkwi w szyji, w wyrostkach kolczystych; czytałem, że miał podobny przypadek a lekarze zdiagnozowali go jako szumy uszne co się okazało błędne; kazał mi nacierać szyję miętowym balsamem chińskim, lekko masować, poruszać głową na boki, spać na ręczniku zwiniętym w wałek i czekać cierpliwie; dodatkowo kazał mi kupić zioła, geriavit i preparat kava-kava) -fitoterapeuty z Łomianek (dał mi jakieś wyciągi ziołowe w formie syropków robione przez niego i kazał wykonywać ćwiczenie – stojąc na jednej nodze, wyprostować drugą, ściągnąć palce i unosić nogę nad oparciem krzesła co miało wzmocnić dolną część kręgosłupa) -bioenergoterapeuty z Gdańska (dopiero na miejscu dowiedziałem się, że człowiek ten niby leczy zadając ludziom ból poprzez ucisk okolic pod uszami, w rejonach splotu słonecznego, pod kolanami, przesuwając kości jarzmowe – wkładał 2 palce w okolice podniebienia; na szczęście nie pozwoliłem na taki zabieg jeśli tak to można nazwać) Niestety bez żadnych efektów wróciłem do pracy . Objawy jakie miałem utrzymały się, praca sprawiała mi duży wysiłek, komputer raził, sztuczne światło zaburzało wzrok, powodowało potliwość i gorąco, ucisk i pełność w głowie pozostały bez zmian i nigdy nie ustąpiły. Od momentu pierwszego objawu nie udało mi się przeczytać żadnej książki, czytanie stało się wysiłkiem który powodował potliwość, światłowstręt (raził mnie nawet biały kolor kartki i czarny tekst na jego tle) co doprowadziło do problemów z przygotowaniem się do sesji. Pod koniec roku 2008 zwróciłem uwagę, że na jednym jądrze mam coś jakby narośl (miałem to od dziecka ale nigdy nie zwracałem uwagi). W styczniu 2009 udałem się do urologa do lecznicy na Mokotowie w celu badania urologicznego. Lekarz wykluczył raka jądra, stwierdził, że wszystko jest ok. a moje problemy mają tło hormonalne. Po zrobieniu dokładnych badań stwierdzono obniżenie testosteronu i podano mi Pregnyl. Oprócz niższego poziomu testosteronu widoczny był podwyższony poziom kortyzolu (osiągnął górną granicę normy aczkolwiek jej nie przekroczył). Po kilkumiesięcznej kuracji (marzec, kwiecień 2009) poziom się podniósł ale ze względu na problem z dostępnością leku injekcje odstawiono. Po odstawieniu przytyłem ok. 15,17 kg a na ciele (brzuch, biodra, uda, obszar pod kolanami, pod pachami) pojawiły się rozstępy. Dodatkowo pojawiły się problemy ze snem, nadmierna nerwowość, niepokój. Przez resztę roku 2009 nie przyjmowałem żadnych leków, wspomagaczy ani suplementów. W styczniu 2010 skontaktowałem się z zakonnikiem z Wrocławia, opowiedziałem o całej sytuacji, otyłości, rozstępach i kazał mi kupić następujące rzeczy: Selenium Bonus, Omega 369, Kelp, Dong Quai, Lipo Trim. Preparaty zamówiłem ale nie zacząłem ich brać. 9 lutego 2010 po południu zaczął mnie boleć brzuch, ból nasilał się, wziąłem kilka tabletek Nospy, nad ranem 10 lutego 2010 z bólem całego brzucha i wzdęciem zabrało mnie pogotowie do Szpitala Grochowskiego. Po badaniu USG stwierdzono ostre zapalenie trzustki. Badania krwi wykazały podwyższony poziom cholesterolu i kilkukrotnie przekroczoną normę trój-glicerydów. Podobnie jak przed rokiem podwyższony był również poziom kortyzolu ale utrzymywał się w górnych granicach normy. Jako przyczynę zapalenia uznano zespół metaboliczny – zwłaszcza poziom tłuszczów. Przez tydzień czasu leżałem na oddziale chirurgii gdzie leczono mnie pod kątem zapalenia następnie na następny tydzień przeniesiono na oddział internistyczny gdzie podawano mi leki na obniżenie poziomu tłuszczów, podawano mi też żelazo, ze względu na obniżony poziom. Dodatkowo wykonano tomograf jamy brzusznej, który wykazał powstanie torbieli w jamie brzusznej jako efekt uboczny zapalenia ale po konsultacji z chirurgiem uznano, że torbiele powinny powoli wchłaniać się same. Wykonano również gastroskopię która była prawidłowa. Wykonano badanie USG, które potwierdziło wynik tomografu. Dodatkowo wykonano EKG serca – wynik w normie. Lekarz prowadzący stwierdziła, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że moje dolegliwości mogą być spowodowane tłem endokrynologicznym. Dostałem skierowanie do Szpitala Bielańskiego w Warszawie. W szpitalu dostałem tabletkę DEX w celu zbadania poziomu kortyzolu na drugi dzień po zażyciu tabletki, test nie wykazał nieprawidłowości. 09.03.2010 zrobiono mi badanie TSH, ft4, testosteron, DHEA-S. Ze względu na podwyższone TSH ( 0,23) zrobiono badanie pod kątem niedoczynności tarczycy, które ją wykluczyło. Obniżony był też poziom DHEA-S. Dodatkową konsultację miałem z drugim endokrynologiem, który na podstawie tomografii jamy brzusznej, podania tabletki dex i badaniach wykluczył guza na tle endokrynologicznym oraz zespół Cushinga. Poinformował mnie również, że leczenie pregnylem było całkowicie bezpodstawne i podniosło poziom testosteronu (który był w środkowej części przedziału) ale również podwoiło poziom estradiolu. Miesiąc temu miałem robiony rezonans głowy, na którym są widoczne zmiany w tych miejscach, które mi drętwieją. Pani neurolog stwierdziła, że nie jest to nic niepokojącego i nie widzi podstawy do dalszej diagnozy. Prosiłem o skierowanie na rezonans szyji, którego nie dostałem. Objawy pozostały. Objawy utrzymujące się do chwili obecnej: -wzrok (obraz się albo rozmywa, albo śnieży, jest niewyraźny, objaw się nasila przy białym bądź żółtym świetle) -światłowstręt (szczególnie na białe i żółte światło, objaw się nasila po założeniu soczewki) -pełność i ciężar w głowie (objaw nigdy nie ustąpił, jak próbuje czytać to razi mnie tekst, biały kolor kartki, robię się czerwony, pocę się, odnoszę wrażenie, że nic więcej nie mogę zmieścić w głowie) -nasilenie ucisku przy pochylaniu (przy schylaniu odczuwam coś w rodzaju przesuwania mózgu do przodu, robię się czerwony, robi mi się gorąco, wypiera mi czoło i okolice nosa) -napady gorąca i potliwość (pojawiają się nagle, nawet beż wysiłku szczególnie odczuwalne z tyłu głowy, bez względu na temperaturę w pomieszczeniu; często pojawiają się przy nagłym spojrzeniu się na biały bądź żółty kolor bądź światło oraz przy poruszaniu szyją -uczucie pykania, strzykania w szyji (odnoszę wrażenie, że jak naciskam na szyję w kilku miejscach to ucisk w głowie natychmiastowo nasila się / niedawno przypomniałem sobie, że w niedługim czasie przed pierwszym objawem sprzed 2,5 roku ćwiczyłem podnosząc sztangę przytrzymując ją na ramionach w okolicach karku) -drętwienie podniebienia i nosa (pojawia się szczególnie w sytuacji patrzenia na jasne kolory, światło) -silny puls w tylnej, części głowy, zwłaszcza u dołu (objaw często pojawia się w pozycji leżącej, często ma na niego wpływ światło, nie jest stały) -rozstępy skórne (brzuch, biodra, uda, pod kolanami, pod pachami)
×