
jellyfish
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia jellyfish
0
Reputacja
-
Colin, dzieki za rady. ja tez walcze, mam nadzieje, ze sie w koncu tego pozbede. ale juz sama nie wiem.. byl czas, ze moglam sie oddalic od domu na odleglos pol godzinnego speceru (w jedna strone) to juz bylo cos, bo chodzilam po innych okolicach miasta. a teraz znowu tylko blisko. raz tak, raz tak, teraz z nowu trenuje, zeby wychodzic dalej i te raz sie udaje, raz nie. kiedy sie uda na dobre? aha, asie, ja tez sporo spie, ale nie czuje sie zmeczona raczej, tylko nie mam zapalu, nie chce mi sie wstawac. czasem caly dzien sie zbieram, zeby gdzies wyjsc, az do wieczora i wtedy sobie mowie, a to wyjde jutro, zaraz z rana, bo teraz za pozno, ciemno... i tak sie kreci... te palpitacje i zawroty mnie powstrzymuja...
-
Asie, moze bys chciala do mnie na gg napisac
-
Asie, Ty chyba masz jak ja, to samo. Ja co prawda staram sie wychodzic, czasem pojde gdzies dalej, dalej znaczy 15 minut od domu spacerem, dochodze do centrum miasta. dzisiaj tez bylam, ale czulam karuzele w glowie, nie bylo mi slabo, a balam sie ze padne. dawno juz nie mialam zawrotow. jak jedno sie w miare uspokoi, to drugie daje znac. od zawrotow powstaja moje palpitacje, bo sie tego boje albo sie tym denerwuje. wie ktos czym sie rozni stres od leku? stres czyli nerwy np przed wyjsciem z domu, a lek, strach. bo ja juz nie wiem co odczuwam. walcze z tym, podjade czasem kilka przystankow autobusem, ale i tak wiekszosc czasu spedzam w domu. w domu w sumie nic mi takiego nie dolega, poki jestem w domu, moge **normalnie** funkcjonowac, ale jak wyjde gdzies. samej oczywiscie gorzej, ale czasem to nawet z chlopakiem jak wychodze, to nie najlepiej sie czuje.
-
Wiesz asie, ja biore 10mg co 8 godzin, czyli 30mg na dobe, i nie czuje sie jakos specjalnie spiaca... moze troszke, ale nie tak, zeby mi to przeszkadzalo w funkcjonowaniu. puls mi sie troszke obnizyl, to fakt, ae jak wychodze to i tak skacze, choc moze nie do tego stopnia co przedtem. wciaz jednak wywoluje to lek, i musze wracac do domu, bo boje sie isc dalej. a z tym biegiem to masz racje, pewnie sie przestraszylas, i przez to serce zaczelo silniej uderzac. ja jak biegam w domu w miejscu to czuje sie normalnie, serce bije normalnie jak przy cwiczeniach, ale jak ide na zewnatrz spacerkiem, to bije jak oszalale, mocno, jak mlotek i szybko. propranolo te sile znacznie obnizyl, ale nie spowolnil jakos znaczaco pracy serca. tak sie zastanawiam, ze gdybym o tym nie myslala non stop, o sercu i pulsie, to mozliwe, ze moglabym normalnie wychodzic na dwor.
-
Asie, ja tez czesto odkladam wyjscia, ale doszlo do tego, ze mam kilka spraw niepozalatwianych, niecierpiacych zwloki, bardzo waznych. jutro sprobuje... nie wiem, po prostu nie wiem. juz mam tak dosyc, ze nie macie pojecia. ten propranolol redukuje adrenaline, ale chyba musialabym wziac wiecej, zeby zadziaalo. 30 mg na dobe to dawka minimalna, tam na ulotce minimum to 40mg. ale tak mi doradzila lekarka, wiec stosuje sie do tego. mam go brac 3 miesiace, a potem zobaczymy.
-
Hrabino, moj puls w spoczynku w ciagu dnia wynosil 100, teraz biore 30mg propranololu na dobe i mi spadl do 80. ale jak mam wyjsc to i tak sie podnosi. wieczorem jest jak u normalnego czlowieka, ale to tez pewnie zasluga tabletek. moze powinnam brac wiecej tego propranololu, bo i tak jak wychodze to mi serce lomocze, moze nie tak jak zanim zaczelam go brac, ale tak okolo 120 jest. zawsze jak wracam, to mierze. a ja staram sie cwiczyc codziennie po pol godziny. nie boje sie cwiczen. biegne wtedy w miejscu okolo 3 minut i z ciekawosci sprawdzam puls, wynosi 120, wiec jest chyba ok. tak mi sie wydaje, w ogole po pol godzinie cwiczen, nize tak bardzo wysilkowych, mam puls 120, czasem do 130, nie wiecej. a jak wychodze, to ide spacerem, u lekarki, 5 minut od domu doslownie, po drugiej stronie placu, mialam 140 ponad! hehe, idac spacerkiem, nawet nie 5 minut! maskara.
-
Hej, czy to normalne, zeby przed kazdym wyjsciem z domu odczuwac stres, bardzo silne zdenerwowanie, puls 100 na min., ktory rosnie im dalej od domu? Biore 30mg propranololu na dobe, a jakas godzine przed wyjsciem lukam hydroxyzyne w syropie 10ml, ale mimo to mam palpitacje. Moze nie odczuwam leku czy tak silnego napiecia, ale mam kolatania. Czy to jest nerwica, czy problem z nerwami? czy jedno i drugie to to samo? boze juz nie wiem co robic! nigdzie dalej nie moge wyjsc sama, poradzcie mi cos, prosze.
-
Jeszcze raz ja :) ktos wczesniej pisal o braku apetytu... mnie sie tez to zdarzalo i zdarza, wiadomo od czasu do czasu tak sie dzieje. ja znalazlam na to sposob. jak czuje, ze na nic do jedzenia nie mam ochoty, a wiem, ze powinnam cos zjesc, to kupije kiszone ogorki i jem, nie wiem dlaczego, ale to pomaga. podejrzewam, ze moze byc tez kiszona kapusta.
-
Hej, zagladam tu regularnie, ale udzielam sie nieczesto raczej. tym razem chcialabym sie czym s z wami podzielic... moim aktualnym problemem sa palpitacje, czy tez kolatania. jak bylam 2 tyg temu u kardiologa, doslownie 5 minut od domu, to lekarka mi zrobila ekg i wyszlo okolo 140 uderzen na minute :) powiedziala, ze serce bije prawidlowo, ale za szybko (tachykardia zatokowa). zapisala mi propranolo 10mg 3 razy na dobe i skierowanie na badania krwi. od 2 tyg biore te tabletki i jest lepiej, ale jak wychodze z domu do pobliskiego sklepu, to i tak czuje taki jakby lek czy stres, nie wiem sama i to sprawia, ze moje serce przyspiesza. po powrocie do domu sie stabilizuje, ale zawsze mierze puls jak wracam i wychodzi okolo 100 (przy lykaniu propranololu, bez lykania mialam okolo 120 po normalnym wyjsciu na zakupy). staram sie cwiczyc codziennie po pol godziny, no i mierze puls w trakcie tego wysilku, np. po biegu 3 minutowym wychodzi okolo 120 uderzen na minute, czasem do 130. ogolnie po pol gdziny cwiczen wychodzi mi mniej wiecej taki puls. jest to normalna gimnastyka, przysiady, sklony, bieg w miejscu. no i sie zastanawiam jak to mozliwe, ze idac zwyklym krokiem po miescie mam puls taki sam jak w domu, cwiczac... oj.. mowie wam, masakra te dolegliwosci. ja od 2 tyg albo wiecej troszke, stosuje afirmacje, stosuje tez relaksacje od jakiegos czasu, pomaga, ale mysle, ze afirmacje bardziej. co o tym myslicie wszyskim? czy powinnam pojsc po jakies leki na uspokojenie? mam tez hydrozyzyne, ale jeszcze jej nie zastosowalam. pozdrawiam wszystkich.
-
hej xman, wydaje mi sie, ze ja czasami odczuwam to, o czym piszesz. ale nie jest to uciazliwe, to pulsowanie. wystarczy pomyslec o czyms innym, bo jesli sie skupiam na tym pulsowaniu, to ono trwa i trwa. a jak pomysle o czyms innym, to nie czuje tego. a jak wy zyjecie z ta nerwica, bo ja od stycznia nie pracujei zwyczajnie mam lek przed pojsciemdo pracy. wychodze z domu, ale nigdzie daleko sama, jak juz to z moim chlopakiem. kurcze, nie wiem juz co zrobic. mam puls 100 w ciagu dnia i ciagle odczuwamcos w rodzaju leku czy napiecia w klatce piersiowej. sama nie wiem czy bardziej lek czy bardziej napiecie. mam propranolol i hydroxyzyne,ale hydro jeszcze nie uzywalam, a mam od 3 miesiecy ten syrop. propranolojak juz nie moge sobie poradzic, to wtedy, ale tez w ciagu 10 miesiecy moze z 10 tabletek 10mg wzielam. w sumie to radze sobie bez lekow, ale sie mecze strasznie. sa dni, ze nigdzie nie wychodze,a sa i takie, ze sama pojde gdzies dalej.
-
hej. sluchajcie, czytam was regularnie, nawet sie na jakims forum tutaj udzielalam. tez mam rozne rozniste objawy, o ktorych mi sie nawet nie chce pisac. ale mam do was pytanko. jaki macie puls w stanie spoczynku na minute. dla ulatwienia dodam, ze mozecie mierzyc przez 15 sekund i potem pomnozyc przez 4, jest szybciej :) ja mam okolo 100 uderzen na minute w stanie spoczynku, w ciagu dnia. wieczorem troszke mniej, wczoraj przed snem mierzylam, to jakies 80, moze 85. bede wam wdzieczna za odpowiedz. pozdrawiam.
-
hej O*, propranolo to lek na serce glownie. poczytaj w necie http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1798 stosuje sie tez w nadcisnieniu, przy nadczynnosci tarczycy. to podobno dobry lek, dlugo na rynku. mnie go przepisala neurolo, na kolatania serca. dziala uspokajajaco na serce, biore, jak nie moge sobie poradzic z palpitacjami. ja mam 10mg.
-
Psycholog jako taki nie wystawia recept.
-
Sluchajcie, ja slyszalam o psychologach, ktorzy np. pala w trakcie sesji z klientem. Zalezy jak na to spojrzec. Piotrek, musisz sam wyczuc czy ta osoba jest w stanie ci pomoc, czy wydaje ci sie kompetentna, rozumie twoj stan, czy budzi twoje zaufanie. Akurat psychiatrzy i psycholodzy maja swoje metody. To palenie, o ktorym wspomnialam wczesniej niektorych pacjentow moze sklonic rowniez do zapalenia papierosa, a to poniekad stwarza taka atmosfere luzna, czujesz sie jak na rozmowie z kumplem. No inna speawa jak ktos nie pali w ogole, to w takim przypadku powinno sie zareagowac, dac do zrozumienia, ze to przeszkadza. Widzicie, ludzie do psychologa czy psychoatry przychodza z roznymi problemami, kazdy tez ma pewne oczekiwania co do tego, jak jego problemy zostana potraktowane. Ta babka troche jakby lekcewazaco podchodzila do twoich wizyt. No i moze celowo to robi, w koncu ta nerwica to tylko zaburzenie, nie ciezka choroba, cale szczescie. Piotrek, jesli ci sie cokolwiek nie podoba, to albo jej o tym powiedz i zobacz jaka bedzie reakcja, albo po prostu poszukaj psychologa, z ktorym nawiazesz nic porozumienia, to jest bardzo wazne w terapii. Musisz znalezc kogos, kto do ciebie dotrze, komu uwierzysz, ze jest w stanie cie uleczyc.
-
No ciekawa jestem czy pomoga te tabletki... Mam nadzieje, ze tak. A czy robilyscie sobie jakies szczegolowe badania glowy, tzn. tomografie, rezonans itp.? Bo zastanawiam sie czy te zawroty to z nerwow czy moze cos powazniejszego. Bardzo dlugo sie utrzymuja, to mnie najbardziej dziwi. Ciesze sie, ze znalazlam to forum, naprawde. Szczegolnie Twoje watki eu123 przeczytalam z zainteresowaniem, myslalam, ze juz nikt nie ma takich objawow jak ja. Kazdego dziwia te zawroty, malo kto wierzy, ze je mam, bo wlasnie ich nie widac.
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: