Witam, mam 23lat i jestem meżczyzną.
Kilka miesięcy temu dostalem ataku strasznie silnego klujacego bolo w okolicy serca (dokladnie w kaltce piersiowej, pod lewa piersia) Bol moge porownac do ciaglego wbijania szpilki w jedno miejsce, byl klujacy i przeszywajacy. Nie pomagaly mi zadne leki przeciwbolowe, a sam bol trwal kilka godzin w nocy po czym sam ustapil, Wybralem sie wowczas do lekarza ktory zrobil mi EKG z ktorego nic nie wyniklo, ponadto przepisal mi Mg++ i K+ przez nastepnych kilka tygodni nie odczuwalem tych boli ale ostatnio znowu sie pojawily. Tym razem przez kilka dni czulem straszeni slabe klucie w tym samym miejscu, a wczorajszej nocy zlapal mnie na tyle mocno ze nie moglem spac. Zadne tabletki nie pomagaly. Bol nie promieniowal do innych czesci ciala, ale byl bardzo dokuczliwy. Dodam ze pocilem sie sie przy tym dosyc mocno, a szczegolnie stopy i dlonie. Westepowalo tez rowniez uczucie leku, ale to chyba bardziej przed tym ze moge dostac jakiegos ataku. W tym momencie jak to pisze nadal odczuwam ten bol ale nie jest juz tak silny jak w nocy.
Czekam na jakies opinie i porady, poniewaz moj lekarz caly czas powtarza ze moze byc to na tle nerwowym i w tym wieku z takimi wynikami badan nic mi nie powinno dolegac. Dodam rowniez ze oboje moich rodzicow maja problemy z sercem.
Dzieki i pozdrawiam