Witam, nie mam wiekszych nalogow jesli chodzi o alkohol to glownie tylko odswietnie i to zwykle nie za duzo, papierosy raczej nie czasem na zdenerwowanie ale nie przepuszczam zeby przez cale zycie spalic wiecej niz 5 paczek. Marihuane zaczlalem palic okolo pol roku temu wszystko bylo cacy zadnych problemow. Niedawno sprobowalem rzeczy to palenia z tak zwanego *smartshopu*. Kilka razy na poczatku wszystko bylo fajnie nic nie bylo niezwyklego czuc ale za jednym razem chyba spalilismy troche za duzo bo totoalnie nie ogarnialem co sie dzieje. Na drugi dzien po tym zdarzeniu po paleniu tego samego srodka zauwazylem ze moje serce szybciej bije. Im bardziej o tym myslalem i zaczalem sie tego bac tym szybciej bilo. Nie bolalo, nic z tym rzeczy po prostu bardzo szybko bilo. W zasadzie tylko kiedy skupia sie na tym uwage mozna to poczuc. Wiekszosc kolegow mowi ze tak ma i ze to normalne jednak ja chcialem chcialem sie upewnic. Juz nie pale tego syfu i czy moge wrocic do palenia normalnej marihuany czy jednak jest to cos powaznego z sercem? Dodam ze mam 17 lat i prowadze aktywny tryb zycia. (Duzo cwicze na silowni, biegam, jezdze na rowerze, przez kilka lat trenowalem boks i kickboxing) Prosze o porade.