Mam ogromny problem.
Wszystko zaczęło się 2 dni temu w poniedziałek.
Rano, około 7:00 wzięłam 1 tabletkę na katar - Sudafed.
Gdy doszłam do szkoły ogarnęły mnie dziwne uczucia gorąca i potworne uczucie PIEKŁA w tylniej części szyi.
Poprostu jakby mi ktoś grzał kark wrzątkiem.
Wczoraj rano gdy wstałam bólu nie było. Przed wyjściem do szkoły mama dała mi Gripex bo ciągle od 3 dni mam katar i stwierdziłysmy, że jestem przeziębiona.
Ból rozpoczął się na nowo i trwał przez cały dzień, z tym, że jak wczoraj zasypiałam miałam wrażenie, że patrząc się na żyrandol kołuje mi się w głowie, ale zbagatelizowałam to i poszłam spac.
Dzisiaj rano nie mogłam wstać z łóżka.
Było mi strasznie słabo. Miałam wrażenie że krew nie dopływa mi do rąk i nóg. Jedyna pozycja w jakiej było znośnie to pozycja leżąca.
Na głowie miałam dreszcze a w szyję było mi strasznie gorąco, potem w głowę i znowu w szyję, tak na zmianę. Uczucie było PRZERAŻAJĄCE.
Tak jakby cos mnie w szyi blokowało.
Bardzo sie wystraszyłam bo mój tata miał ucisk na szyję i miał z tym ogromne problemy.
A ja ni z gruszki ni z pietruszki z dnia na dzień nie byłam w stanie wstać na własne nogi...
Czy ktoś może wie co to jest?
Czy może to być spowodowane zwykłym przeziębieniem ( bo taka jest wersja mojej mamy; że szyję *olać* bo poprostu jestem chora i dlatego było mi tak słabo.)
Nigdy wcześniej podczas PRZEZIĘBIENIA nie zdażyło mi sie nie czuć rąk, czy nóg (!) albo imeć takeigo bólu w szyi.. ;(