Witam wszystkich niektorzy moze juz czytali o mnie :) a ci ktorzy nie lub nie pamietaja to przypomne...mam 18 od 4 lat mam artymie serca przez ostatnie 3 lata nie zwracalem na to uwagi ale od lutego znowu sie zaczelo.. cisnienie do 190110 puls do 150 bylem u lekarza rodzinnego zrobila mi ekg i WZW na tarczyce czy cos...dala mi propranolol i validol. dzisiaj skonczyly mi sie tabletki czyli na jutro juz nie mam.. ok jakis 2 tygodni bylo dobrze, wczoraj znowui mnie wzielo... trzemalo do dzisiaj dopiero o 19 puscilo... w nocy nie moglem spac, slyszalem bicie serca i czulem bicie serca w kazdej czesci ciala. dzisiaj mialem cisnienie 170/110 i puls 110. do tego wpadlem w jakis tak jak by trans... nie moglem sie ruszyc za mocno takich gwaltownych ruchow robic. caly sie trzeslem, juz nie wiem co robic jak sobie z tym radzic... mam klucia w klatce i problemy ze zlapaniem oddechu czesto ziewam ale nie moge do konca zlapac oddechu, zapomnielam dodac ze mialem sine rece i lewa reke od lokcia do palcow cala zdretwiala...
Zapomnialem tez dodac ze czesto w nocy jak spie mam takie ,,uderzenie* ze sie budze tak to odczuwam jak w filmach nieraz kogos reanikuja i tymi pradami czy co to tam jest reanimuja