Witam. Od 2 dni męczy mnie intensywny ból lewej strony ciała. Zaczęło się delikatnym bólem i odrętwieniem lewej ręki, tak jakbym krzywo przespała noc, ale ten ból stawał się coraz intensywniejszy. Dziś jest to nie do zniesienia. Boli mnie lewe ramię, łopatka, obojczyk, szyja aż do brody oraz klatka piersiowa po lewej stronie. Ból jest pulsacyjny i uciskowy. Mam wrażenie jakby wychodził z serca. Przy większym wysiłku ból staje się większy. Nie mogę też wziąć głębszego oddech. Ten ból *zmusza* mnie do krótkich i powolnych oddechów oraz lekkiego unoszenia lewego ramienia. Nie mogę się położyć, zasypiam w pozycji siedzącej... Byłam u lekarza rodzinnego, miałam robione EKG i wyszło w porządku. Dostałam też skierowanie na RTG kręgosłupa i właśnie czekam na wynik. Lekarz stwierdził, że to prawdopodobnie kręgosłup uciska jakiś nerw ale w zeszłym roku z tą samą dolegliwością wylądowałam na pogotowiu (podejrzewałam zawał...), gdzie też robiono mi EKG i lekarz pogotowia stwierdził, że to nerwobóle. Teraz już sama nie wiem... Mam 27 lat, jestem szczupła i regularnie uprawiam sport (fitness). Będąc dzieckiem miałam problemy z kręgosłupem (skolioza) i teraz często mnie boli (gdy długo się schylam lub kiedy dłużej stoję) ale w odcinku lędźwiowym, a nie piersiowym. Czy rzeczywiście taki ból może być spowodowany problemami z kręgosłupem? Proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam
Iwona