Skocz do zawartości
kardiolo.pl

angel_256

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez angel_256

  1. Witam was wszystkich gorąco! Może najpierw się krótko przedstawie..jestem 24 letnią mamusią 1 1/2 rocznej córeczki i? wszystko byłoby fajnie gdyby nie to że? Odkąd urodziłam swoją córeczkę wpadłam w babyblues z tego dalej w depresje poporodową i nerwicę lekową. Walcze więc z nią od prawie 15 miesięcy. Było źle. Teraz? Jest lepjej, nauczylam się kontrolowac swoje emocje nawet jesli czasami mi to jeszcze nie wychodzi.Chodziłam do psychologa ale miałam wrażenie, że tylko ja gadam i nic z tego nie wywnioskowałam oprócz tego, że muszę sama to zmienić. Mam kilka lęków: Jeden to taki że boje się przyjmować jakiekolwiek leki bo boje się, że one mi zaszkodzą. wiec jedyne co to sporadycznie persen. Mam leki gdy znajduję sie w autobusie i stoje w korku lub na przejezdzie..boje sie wtedy ze nie zdąze, ze cos mi sie stanie. serce zaczyna mi walic, robi mi sie duszno i mam ochote uciec...ale zaczynam wtedy spiewac albo myslec o bzdurach...czasami to pomaga. To moge kontrolowac ale strach przed stratą bliskich jest cos co mnie czesto przerasta...nauczyłam się być mamą, kochać swoją córkę. Mój mąż robil wszystko żeby mi pomoc podczas gdy reszta mnie tepila...za to jaka bylam i czasami jeszcze dzisiaj jestem? Jak mozna nie kochac własnego dziecka? jak mozna sie nie bawic znim? Gdyby nie mąż..:(:(:( nie dałabym rady. On i córka nie pozwalają mi zapomniec ze zycie potrafi byc cudowne i ze mozna byc szczesliwym. Pomimo, iz czasami nawet mysli samobójcze byly w mojej glowie...o ktorych mowilam mojemu mezowi on zawsze potrafił mnie przekonac dlaczego warto zyc. I do dzisiaj potrafi.
×